maly kociak ze zwichniętym kręgosłupem :(

Zdjęcia z wypasu będą, nawet filmik.

Na razie raport po weterynaryjny.
Najpierw część gorsza - Coco ma duży zanik mięśni i przykurcze już od bioder.
Część dobra - według doktora przy intensywnej rehabilitacji mała ma duże szanse stanąć na nogi.

Dzisiaj została odrobaczona. Doktor ma przejrzeć dokładnie jej papiery, żeby zobaczyć, co i kiedy mała miała podawane. Chodzi przede wszystkim o Nivalin - jeżeli nie było serii zastrzyków, to będzie musiała wziąć (na przewodnictwo nerwowe). Ściągnie mi też witaminę B w płynie, powinna ją brać regularnie, a zastrzyki są potwornie bolesne.

Więcej będę wiedzieć w sobotę.

I jeszcze jedno - mam wymyślić sposób na obciążenie Coco tylnych łapek, "ciężarki" powinny być umieszczone w okolicach stópek. Ma to zmusić do wysiłku mięsnie nóg.

kamari pisze:Zdjęcia z wypasu będą, nawet filmik.

no nie moge sie juz doczekac

kamari pisze:Na razie raport po weterynaryjny.
Najpierw część gorsza - Coco ma duży zanik mięśni i przykurcze już od bioder.
Część dobra - według doktora przy intensywnej rehabilitacji mała ma duże szanse stanąć na nogi.

Ło matuchno to Lu kociczke chyba w ostatniej chwili przywiozła, ale druga wiadomość jest po prostu kosmiczna, ale ciiiiiiiiiii

kamari pisze:I jeszcze jedno - mam wymyślić sposób na obciążenie Coco tylnych łapek, "ciężarki" powinny być umieszczone w okolicach stópek. Ma to zmusić do wysiłku mięsnie nóg.

KAMARI JESTES KOCIM ANIOLEM :1luvu:

obiążenie tylnich łapek - będzie pobudzało pracę mieśni tu akurat wet ma racje

Edytka1984 pisze:obiążenie tylnich łapek - będzie pobudzało pracę mieśni tu akurat wet ma racje

ale jak to zrobic

ogonia pisze:
Edytka1984 pisze:obiążenie tylnich łapek - będzie pobudzało pracę mieśni tu akurat wet ma racje

ale jak to zrobic

Jeszcze nie wiemy dokładnie co by to miało być, ale już nie takie rzeczy się u nas wymyślało :Mr. Green: coś się wykombinuje.

Trzeba tylko troszkę zmienić sposób pracy z małą, bieganie po trawie zdecydowanie dobrze jej zrobi.

Podejrzewam, że ona w lecznicy większość czasu spędziła w klatce. To by tłumaczyło brak mięśni, no i przykurcze.
Ale to się powinno dać wyprowadzić, zajmie po prostu trochę więcej czasu.

A film z wypasu pcha się na YouTuba, tylko dzisiaj internet chodzi mi baaaardzo wolno :roll:

kamari pisze:Jeszcze nie wiemy dokładnie co by to miało być, ale już nie takie rzeczy się u nas wymyślało :Mr. Green: coś się wykombinuje. :

kamari pisze:Trzeba tylko troszkę zmienić sposób pracy z małą, bieganie po trawie zdecydowanie dobrze jej zrobi.

Podejrzewam, że ona w lecznicy większość czasu spędziła w klatce. To by tłumaczyło brak mięśni, no i przykurcze.
Ale to się powinno dać wyprowadzić, zajmie po prostu trochę więcej czasu. :

Ja bawiłam się z nia w lecznicy prawie codziennie po godzinie (wiem to b. malo :oops:

), ale panie rehabilitantki mówiły ze brana jest na rece i masowana w każdej wolnej chwili

kamari pisze:A film z wypasu pcha się na YouTuba, tylko dzisiaj internet chodzi mi baaaardzo wolno

Czekamy przebieramy stopkami i czekamy :spin2:

Miziaki dla Cocosiri - z tym obciazeniem lapek to napewno oky ja nie kot a to tez mialam z moja noga to samo zalecenie.
Ona sie dosc szybko przemieszcza z tym co ma teraz - przy treningu bedzie dobrze - szczegolnie u Kamari -to wiem i czuje. Teraz tylko zaklinamy......... i jeszcze raz....... My Wielkie Kocie Czarownice - i czekamy. Ja gleboko w to wierze - moja Babcia ze strony Ojca byla Tatarka z Tatarow osiadlych na kresach Wielkiej Polski (wtedy do morza Czarnego) i to moj Tata byl owocem zwiazania sie z Polakiem. Nie marudze - tylko wyjasniam , ze mam wielka intuicje - i juz jej slucham i kropka. Cocosiíri potrzebuje naszsych intensywnych mysli i czrow marow tez.
I zaklinamy na nowo:ok: :1luvu:

Czekajac czego nasz prywatna czarodziejka
KAMARI dokona, :1luvu:

marysienka pisze:Miziaki dla Cocosiri - z tym obciazeniem lapek to napewno oky ja nie kot a to tez mialam z moja noga to samo zalecenie.
Ona sie dosc szybko przemieszcza z tym co ma teraz - przy treningu bedzie dobrze - szczegolnie u Kamari -to wiem i czuje. Teraz tylko zaklinamy......... i jeszcze raz....... My Wielkie Kocie Czarownice - i czekamy. Ja gleboko w to wierze - moja Babcia ze strony Ojca byla Tatarka z Tatarow osiadlych na kresach Wielkiej Polski (wtedy do morza Czarnego) i to moj Tata byl owocem zwiazania sie z Polakiem. Nie marudze - tylko wyjasniam , ze mam wielka intuicje - i juz jej slucham i kropka. Cocosiíri potrzebuje naszsych intensywnych mysli i czrow marow tez.
I zaklinamy na nowo:ok: Czekajac czego nasz prywatna czarodziejka
KAMARI dokona,

a ja co proawda zadnych zwiazkow z Egiptem nie mam ale za to mam ogromne czarne Kocieslsko wiec HATOR HATOR HATOR :ryk:

Kamari to Aniol wcielony :1luvu:

Coco jest jeszcze trochę zadziwiona wielkim światem, ale niedługo włączy się do zabawy - i to jej zrobi najlepiej :ok:

Film z dłużyznami, uprzedzam z góry http://www.youtube.com/watch?v=68AupuqhbDU

Jest niesamowicie szybka :ok:

I ma piękne wielkie, zdziwione oczyska

kamari pisze:Coco jest jeszcze trochę zadziwiona wielkim światem, ale niedługo włączy się do zabawy - i to jej zrobi najlepiej

Film z dłużyznami, uprzedzam z góry http://www.youtube.com/watch?v=68AupuqhbDU

i tak sie w sumie szybko odnalazla :ok:

te oczyska to zawsze takie miala poprostu jest ciekawa swiata :ryk:

a niusieńka ja sobie ładnie radzi :1luvu:

Coco zakochała się w wychodzeniu na trawę. Mam zastawione drzwi, żeby nie mogła wyjść sama, więc siedzi przed barykadą i się wydziera, że chce na dwór :roll:

Byłyśmy teraz znowu z Niusią na ćwiczeniach, więc poszła i Coco. Ależ ona szaleje :mrgreen:

Patrzę jak się porusza, bioderka ma takie ściśnięte i prawie nimi nie porusza. Najlepiej chodzą nóżki od kolanek w dół. Przyjrzę się jej jeszcze z jeden dzień i zaczniemy intensywne ćwiczenia. Te biodra są chyba najsłabszym punktem.
Ale ogon to już całkiem do góry :ok:

ogonia pisze:

a ja co proawda zadnych zwiazkow z Egiptem nie mam ale za to mam ogromne czarne Kocieslsko wiec HATOR HATOR HATOR

Kamari to Aniol wcielony

Takie zaklinanie to mi sie podoba :ok: