Miałam już telefon z lecznicy.
Płynu nie ma , ale są cysty na wątrobie i śledzionie

.
Nie wiadomo, czy są to zmiany łagodne , czy też nie.
Dzwoniłam do właścicielki.
Najbardziej była zainteresowana kosztami. Ponieważ to ja płacę. Powiedziałam jej, że kosztów nie będzie.
Ostatecznie ustaliłyśmy, że zrobią operację podczas której sprawdzą, czy zmiany nadają się do leczenia.
Jeśli tak, o ile uznają to za możliwe, zrobią również sterylkę. Przetrzymają z tydzień w lecznicy i zaczną leczyć.
Będzie to kosztować jakieś 250zł., ale uznałam, że chcę dać małej szansę.
Jeśli można ją leczyć, to trzeba to zrobić.
Jeśli nie, trzeba się będzie zastanowić co dalej.
Nie chcę, by umierała w męczarniach na jakimś polu ( ona jest wychodząca, a właściwie wolnożyjąca )
Myślę, że decyzję będzie musiała podjąć właścicielka.