» Nie mar 20, 2011 10:26
Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II
Blusia jest na mnie obrażona. Nie przychodzi wcale do jedzenia.Chociaż z duzej porcji jedzenia, która zostawiłam poprzedniego dnia, prawie wszystko zniknęło. Zostawilam też bardzo duzo suchego. Ziva sama tego nie zjadla. Jednak nie widze na oczy kotki. Nie moge ocenic czy czuje sie dobrze i w jakiej jest kondycji. Martwi mnie to bardzo.Zapusciłam sie wczoraj w jej teren. Chodziłam , szukałam, wołałam.Jedyne co znalazłam to stertę drzewa, po która bede się musiała wybrać wózeczkiem i przywiezć stamtad. Bo z drzewem to mamy juz koniec. Maż klupił wczoraj worek wegla i porąbał mi kocie szafki. Wszystko z dwóch kocich pokojów zostało usunięte.Nie chce już tych rzeczy. Były zniszczone, zdewastowane.Zostawilam tylko małą wąska kanapkę i ....reszta to już nowe rzeczy.
Do godziny czwartej nad ranem robilismy z Meżem. Najwiekszy problem był w duzym pokoju z położeniem wykladziny. Mamy tam kabine. Nie mam standardowej łazienki niestety. I ta kabinę trzeba było podnieść w całości i przeniesć.Masakra.O ile było to prostsze kiedy była stara wykladzina ,o tyle było ryzykowne kiedy nowa byla juz położona.Bałam sie ze nie dam rady. I kiedy wróciłam z karmienia, okazało sie ku mojej wielkiej radości ,ze kabina stoi juz na miejscu. Maż poprosił o pomoc Sasiadke. Ale potem okazało sie ze uszczelki nam poszły przy powtórnym podłączaniu i Maż rano poleciał kupowac. Zeby mogł jeszcze to zrobic przed wyjazdem.
tak wiec mamy czyste sciany, podłogi i w nocy robiłam kociakom zdjecia jak nam pomagały. A potem jak juz opanowały prezenty. Bylo na co popatrzec. Gdybym nie była tak padnięta siedziałabym z nimi do rana.Radość była ogromna.