Nie, nie Polduś to zdecydowanie nie jest typ do zalatwiania czegokolwiek siłowo

no chyba, ze chodzi o to, zeby siłę Poldusia pokazać
Dziewczyny Kochane dziękujemy za życzenia i Wam również składamy spóźnione, ale szczere życzenia kocie
U nas niewiele sie ostatnio zmienia, ja pracuje, gady śpią, ja wracam, gady bałaganią, ja zarabiam, gady właściwie wydają

czyli norma
Czaruś ostatnio przechodzi samego siebie, udało mu się ostatnio wskoczyć nawet na taki ścienny, wiszący, zupełnie płaski wieszak

spacery po drzwiach są już codziennością. Wariuje ciągle i niestrudzenie, chyba nawet bardziej niż małe szkraby, nie wiem czy on kiedykolwiek spoważnieje. A przecież ma już ponad rok, kiedy to zleciało...
Brysiu ostatnio nauczył się, ze jak dzwoni mój budzik, to ja już prawie nie śpię i codziennie przybiega na poranne mizianie, mama mówi, ze jak usłyszy, to biegnie szybko do mnie
Zuzia przechodzi samą siebie, jeśli chodzi o wybrzydzanie w jedzeniu, teraz jest na etapie, ze je tylko mieloną wołowinę i saszetki Perfekt Fit In home, nic innego nie ruszy

do tych saszetek też doszliśmy metodą próbowania wszystkiego po kolei, bo już nic nie chciała w pewnym momencie. Czasem mam ochotę sprać tą chudą dupinkę, jak biegnie, zagaduje i mnie prowadzi do kuchni, ja serwuje kolejne danie, mała gówniara patrzy mi w oczy z miną " nie tego nie będę jadła, no wiesz?!" . Nie mam już czego próbować, jeśli chodzi o rodzaje karm i mięs
Maciuś za to na brak apetytu nie narzeka, przy odrobaczaniu go teraz wazyłam, wyszło 7,2 kg

obiektywnie mówiąc jest piękny, ale charakterek ma średni, jak trafił do domu ledwo dysząc z dziurą w szyi, to wtedy był do rany przyłóż, teraz się zrobił humorzasty
Muszę wreszcie porobić te zdjecia i przypomnieć wszystkich.
Generalnie się ciągle coś u nas dzieje, trwają biegi, zapasy, wyścigi, ale to lubię najbardziej, jak wszysycy mają dobry humor i szaleją, nawet za cene wiecznej demolki
ściskamy Was mocno

edit: straszny ortograf
