wydawało się że nie ma dla niej szansy..... kotka była w silnej depresji....
a teraz tak wygląda



pozdrowienia dla wolontariuszy od domu stałego i podziękowania za uratowanie kici!

Uf w takich momentach człowiek wzrusza się do łez....i wierzy w sens swojej pracy. A tak się o nią bałam jak wiozłyśmy ją z jessi.....
