PRYMULKA..KRETKA!! :(( nim będzie za późno..sch.Łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 18, 2010 11:57 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

no i jak - udało się z okulistą? wet wg mnie i tak niezbędny - to z opisu nie wygląda za dobrze.... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Sob wrz 18, 2010 14:23 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

do okulisty jedziemy w poniedziałek, dobry=oblegany
dziś byłyśmy u weta(wreszcie koleś z prawdziwego zdarzenia) :ok: :ok: :ok:
była kroplówka i coś na wzmocnienie
jutro o 10ej jesteśmy umówione na powtórkę
a w poniedziałek jak wyżej okulista- to czas na zdjęcie szwów i kontrolę po amputacji oczka prawego, zobaczymy też co z lewym- w połowie zaćmionym
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 14:29 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

o kurcze, wyjechałam awaryjnie na jeden dzień a tu tyle nowego!
jak wpaniale że Lola już w DT! Aniu, cudownie że się nią tak zajmujesz! :1luvu: Trzymam kciuki za wizytę u okulisty! Gdzie jedziecie? Do dr Garncarza?

acha- czy mam rozumieć, że ze sponsorką z FB już kwestie finasowe załatwione? :roll:
Sheikuś [*] Kermit [*]

myrzapl

 
Posty: 1333
Od: Sob mar 27, 2010 0:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 18, 2010 14:36 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

tak jedziemy do Garncarza i
tak ze sponsorką wszystko dogadane, umówiłyśmy się na jutro, bo mieszka kilka kilometrów ode mnie :ok:
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 14:37 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

ruru pisze:a morfologia była jaka?
trzeba pewnie karmić na siłę
strzykawka, conva rozrobić i do pysia po malutku,
jeżeli są nadżerki w pyszczku,
to doskonale działa i goi balsam szostakowskiego

no niestety, schronisko dla niektórych kotów to powolna umieralnia.
i to absurdalne, najgorzej jest z tymi czyściutkimi, zadbanymi, wychuchanymi :( :( :(
wystarczy kilka dni i ze zdrowego, tłuściutkiego kota robi się chuda szmatka,
i trzeba walczyć o życie :( :( :(


morfologia była w Łodzi po operacji-wyniki słabe, ale to już wiedziałam
Ruru napisz mi proszę więcej o tym karmieniu strzykawką, co to conva ?
błagam o instrukcję, zrobię wszystko co w mojej mocy , tylko jak !!!!
przez niedopowiedzenia potem zwierzak cierpi :roll:
i obiecałam maleńkiej ,że jak tylko zacznie jeść to już tu na zawsze zostanie :1luvu:
a tak serio to jeśli nawet wyzdrowieje to zbyt jest wrażliwa na dalszą tułaczkę...
tak myślę, zresztą jest łagodna bardzo- poznały się już z moją cyklopką Luśką, było buzi noskami
są w podobnym wieku (Luśka ma ponad 1,5roku)obie bez prawego oczka, malutkie, drobniutkie

będę pisac jak tam leczenie Loli, jestem z nią nonstop
trzymajcie kciuki by wróciła jej chęć życia i zaczeła jeść
ps. zdjęć na razie nie mam, bo TŻ zabrał aparat na wyjazd,a współokatorka gdzieś wybyła, ale będą choć nie wygląda tak ładnie jak na poprzednich...
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 15:39 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

convalescence to taki bardzo odżywczy pokarm dla niedożywionych kotów
rozrabia się z wodą i łatwo podaje strzykawką do pyszczka, można kupić u weterynarza:
http://www.krakvet.pl/royal-canin-conva ... -2000.html

jeśli nie to dobre sa tez takie dziecinne gerberki,
albo zmiksować jedzenie i też w ten sposób, półpłynne powolutku
strzykawką podawać, po troszeczku, żeby załapała
:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 18, 2010 16:43 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

byłam w pobliskiej lecznicy i dostałam taką wysokokaloryczną pastę z witaminkami i mikroelementami (łyżeczka=dobowe wyżywienie), a ona bidulka jak ją zostawiłam tak na mnie czekała-opatulona w kołderkę no i zasikała moją kołdrę i łózko, ale co tam przynajmniej wiem że nerki działają , zresztą ten pokoi jest jej...tylko śmierdzi :|
kołdra też spisana na straty a łózko... no właśnie moje biedne plecy po jednej nocy, choć teraz będzie gorzej w tej woni...normalnie hc :roll:

No ale najważniejsze, że troszkę pasty przełkneła (maleńko ale coś) i wody 4ml też ze strzykawki.
I tu pytanie ile wody w nią wlewać ?
Pastę wiem, a woda ? Jak jest przybliżona dzienna porcja wody dla kota ?
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 16:51 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

ile by nie wypiła to dobrze :ok:
bardzo dobre są też te napoje Viyo
nawet straszliwe niejadki zazwyczaj załapują:
http://animalia.pl/produkt,13034,Viyo_N ... 3%B3w.html
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 18, 2010 17:02 Re: LOLA...nim będzie za późno-już w DT u niebieskawck:)

ja jej nie żałuje ale muszę strzykawką wmuszać i przedobrzyć nie chce :?
ale już znalazłam ,że ok 50ml na kg kota/dzień
dostała jeszcze troszkę pasty i kolejne 2ml wody
wzbrania się bidulka, ale jak pisałam zrobię wszystko by ją uratować nawet jeśli na początku ma być to wbrew jej... depresyjna taka bidulka :cry:
no i chodzi mi o to oczko, muszę ją trochę wzmocnić by nie powtórzyła się historia prawego
tak więc zjadła, pogadała i śpi opatulona w podusie obok mnie
To nie kotek to żywy aniołek :1luvu:

ps.a z tym napojem będę musiała spróbować , dzięki :)
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 17:04 Re: LOLA...nim będzie za późno-w DT u niebieskawck, słabiutka:(

a no i dodam,że bidula przełknie tylko to co w środek pyszczka trafi, jak zcieknie na bródkę czy łapkę to tak zostanie, ta metoda odpada :(
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 17:16 Re: LOLA...nim będzie za późno-w DT u niebieskawck, słabiutka:(

Biedna Lolunia :(
mam nadzieję że swoją determinacją zdołasz przywrócić jej chęć
do życia i już niedługo będzie tylko lepiej :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 18, 2010 18:12 Re: LOLA...nim będzie za późno-w DT u niebieskawck, słabiutka:(

Mam nadzieję, że kotka szybko zaskoczy z jedzeniem.
Jak będzie trochę silniejsza, próbuj karmić ją kurczakiem gotowanym np., pakując do pyszczka. Na razie ważne żeby jej nie zmuszać, jeśli ma rany w pyszczku.
Powodzenia w opiece nad kotką.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob wrz 18, 2010 18:35 Re: LOLA...nim będzie za późno-w DT u niebieskawck, słabiutka:(

jest spokojniejsza ale w taki pozytywny sposób :D
leży sobie ze mną na łózku opatulona w kołderkę i sporo sobie gadamy :kotek:
no i z noska już ten krwawy katar tak nie ciecze, jest światełko w tunelu :ok:
nie wiem czy ma rany w pyszczku bo zajrzeć nie sposób...
ale wmuszam w nią tylko pastę więc nie zaszkodzi
i mam wrażenie, choć nieco się opiera,że zaczyna jej się to podobać :lol: ciągle coś przy niej robię, to pogłaszczę to zagadam... wygląda jakby odpoczywała-zbierała siły by wstać i dołaczyć do tej dużej i przyjaznej rodziny
wczoraj kiedy przyjechała łasiła się ale tak nerwowo i cały czas mruczała...
dziś więcej gada ale tak jak moje zadowolone koty, czasem mrauczy
wiem,że jej wyzdrowienie jest na pograniczu cudu, ale czasem i cuda się zdarzają :mrgreen:
dziś odeszła Maciejka którą miałam wziąść na stałe... tym mocniej będę walczyć o Lolę
Obrazek

Mylić jest rzeczą ludzką,
przyznanie do błędu wymaga wysiłku, na który nie każdego niestety stać.

niebieskawck

 
Posty: 166
Od: Śro wrz 15, 2010 18:17

Post » Sob wrz 18, 2010 18:39 Re: LOLA...nim będzie za późno-w DT u niebieskawck, słabiutka:(

świetnie Aniu, że tak z nią jesteś, u niej bardzo ważna ta psychika :ok: :ok: :ok:
to strasznie wrażliwy kotek jest
znalazłam jej zdjęcia zaraz po tym jak trafiła do schronu
ObrazekObrazek
zaszyła się pod łóżkiem i w ogóle nie wychodziła, nie reagowała,
do tego języczek jej wystawał i się śliniła :(
odżyła dopiero kiedy została zabrana z boksu
i mogła sobie swobodnie chodzić- nie ten sam ko się zrobił,
normalny, wesoły, taki jak w banerku
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 18, 2010 18:41 Re: LOLA...nim będzie za późno-w DT u niebieskawck, słabiutka:(

:ok:
Wiedzieć, że choć jedno życie oddychało lżej, dlatego żeś ty żył. Oto miara sukcesu.

Obrazek

MagdalenaKa

 
Posty: 524
Od: Wto sie 17, 2010 10:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości