ruru pisze:a morfologia była jaka?
trzeba pewnie karmić na siłę
strzykawka, conva rozrobić i do pysia po malutku,
jeżeli są nadżerki w pyszczku,
to doskonale działa i goi balsam szostakowskiego
no niestety, schronisko dla niektórych kotów to powolna umieralnia.
i to absurdalne, najgorzej jest z tymi czyściutkimi, zadbanymi, wychuchanymi
wystarczy kilka dni i ze zdrowego, tłuściutkiego kota robi się chuda szmatka,
i trzeba walczyć o życie

morfologia była w Łodzi po operacji-wyniki słabe, ale to już wiedziałam
Ruru napisz mi proszę więcej o tym karmieniu strzykawką, co to conva ?
błagam o instrukcję, zrobię wszystko co w mojej mocy , tylko jak !!!!
przez niedopowiedzenia potem zwierzak cierpi
i obiecałam maleńkiej ,że jak tylko zacznie jeść to już tu na zawsze zostanie
a tak serio to jeśli nawet wyzdrowieje to zbyt jest wrażliwa na dalszą tułaczkę...
tak myślę, zresztą jest łagodna bardzo- poznały się już z moją cyklopką Luśką, było buzi noskami
są w podobnym wieku (Luśka ma ponad 1,5roku)obie bez prawego oczka, malutkie, drobniutkie
będę pisac jak tam leczenie Loli, jestem z nią nonstop
trzymajcie kciuki by wróciła jej chęć życia i zaczeła jeść
ps. zdjęć na razie nie mam, bo TŻ zabrał aparat na wyjazd,a współokatorka gdzieś wybyła, ale będą choć nie wygląda tak ładnie jak na poprzednich...