Bielskie B.- 3 super cudowne koty szuka domu!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 04, 2010 21:10 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

Rozliczenia za czerwiec.

31 zł – Eski (bazarek: drapaczek) – 10 zł (przesyłka)
50 zł – Bungo
30 zł – Mahob ( wirtualna opieka Bambi)
32 zł - Alina1971 (bazarek: kolczyki)- 4,5 przesyłka
19,5 zł – Musia (bazarek: świecznik)- 9,50 przesyłka
30 zł – Dagmara-Olga (bazarek: szkatułka, kotki, abażur)
25 zł - _kathrin (bazarek: kolczyki) – 4,5 zł przesyłka


Łącznie: 217,50 zł – 28,50 zł (przesyłki) = 189 zł


Wydałam:
38 zł -2 x 19 zł RC babycat
70 zł – drugie szczepienie Zygzaka i Zazulki
81 zł – leczenie Mgiełki (biostymina, antybiotyki w zastrzykach, klacid, tabletki provera)

_________________________________________

Olaf. Osobną sprawą był biedny Olaf, na którego zbierałam osobno pieniądze.

Ryb-ka 40 zł
Bungo 50 zł
Katebush 20 zł
Arsnova 30 zł
Beliowen 50 zł
kristinbb 250 zł
Marcelibu 30 zl
Ptaszydło 50zł
Margo22 50 zł
Klub Ślepaczków 100 zł
Ryb-ka 50 zł
CoToMa 15 zł

Łącznie: 735 zł


Wydałam:
351 zł (kastracja, rtg, pobyt w lecznicy, leki, badanie krwi)
150 zł ( konsultacja okulistyczna, usg, badanie moczu)
91 zł ( badanie krwi)
8 zł (antybiotyki)

Łącznie: 600

Zostaje: 135 zł



Bardzo dziękuję wszystkim za licytację na bazarkach :1luvu:
Szczególnie dziekuję za ogromną pomoc jaką dostał Olafek :1luvu:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lip 05, 2010 7:47 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

Piękne nowe kotunie :) :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 05, 2010 11:26 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

Są takie malusie, teraz Zygzak i Zazulka wydają się przy nich wieelkimi kotami :mrgreen:

Nutka wreszcie je jak na kociaka przystało. Rano z ogromnym apetytem pochłoneły saszetkę mięsnego convalescenta. Dziś wielki dzień czyli szczepienie i ogladanie oczka przez wetkę.
Wiola jest bardzo odważna i dziś już zwiała z pokoju, bo chciała pooglądać inne koty..na ich widok nastroszyła ogonek jak szczotkę, postawiła irokezika na grzbiecie i myślała że jest wielką groźną kocicą...Bambi i Śnieżek oniemieli na ten widok. Ich minki były bezcenne :mrgreen:


Wczoraj tak siadłam na spokojnie i zastanawiłam się jakie sprawy mam do załatwienia...i z lekka wymiękłam. Olaf do weta na przegląd, powtórka badań moczu, Jasio do weta na przeglad uszu, odrobaczanie całego stadka u karmicielki, jakby się udało to szczepienie kilku kotow, bo tam zaden nieszczepiony :(, złapanie kolejnych kotów na kastracje stamtąd (sztuk 4: 2 kocurki, 2 nowe kotki), w tym 1 kocurek Łaciak pilnie, bo źle wygląda :( Do złapania kotka z dwójką kociaków z szopy u pani. Złapanie matki Zygzaka i Zazulki, bo ojciec mojego kolego chce ją wziąść do siebie na gospodarstwo, złapanie wujka Z&Z i poszukanie mu domku jak będzie się chciał oswoić. Złapanie na osiedlu kotki której kociakiem zaopiekowala się karmicielka. Do weta jeszcze powinnien jechać Śniezek (ma coś z futerkiem na pyszczku i uszy znowu brzydkie w środku, Zdzisia która ma nieczynny kanalik łzowy i zastanawiam się nad jego operacyjnym odetkaniem oraz Mgiełka która powinna w końcu mieć kastrację....
no i gdzieś za 3 tygodnie lapanka kotki z miotem-rodzeństwo moich dawnych tymczasów Rozumków....karmiciel absolutnie nie zgadzał się na kastracje, teraz te same koty dokarmiane są w innym miejscu, o innej porze, przez fajną panią, która jest jak najbardziej za sterylkami....

I wyszło mi albo ja jestem taka niezorganizowana albo te koty :mrgreen: no i że bez własnej klatki łapki nie ogarnę tego kociego bałaganu....
w bielsku jest tylko 1 klatka, która non stop gdzieś pracuje, teraz dłuuugo korzystałam z klatki użyczonej od Ryśki :1luvu: ale teraz jest potrzebna ich fundacji...
Pomyślałam o zakupie, nawet dwie moje koleżanki chcą się dołożyć....ale to spory koszt, 400 zł.
Ja chcę w końcu wygrać w lotka :|
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lip 05, 2010 11:53 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

Ty niezorganizowana? Ty jedna do tego wszystkiego... Berni, ja Cię podziwiam! (No ale co z tego...)

Myśmy ostatnio grali w totka, w razie wygranej Ciebie równie biorąc pod uwagę :D , ale mieliśmy, no wstyd, jedynkę. :|
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lip 05, 2010 12:09 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

Totek u nas też nie wypala niestety... :|

Ciut tego dużo jak na Ciebie jedną... :roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 05, 2010 13:45 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

ufff, dorwę dziś klatkę z lecznicy :mrgreen:
i jadę łapać kociaki i kotkę z szopy, bo za chiny nie chcą się złapać do króliczej klatki, do której w ramach desperacji były łapane.
Najmniejszy z miotu kociaczek, którego widzialam w piątek, ma się dobrze. On był najsłabszy więc pani udało się go złapać. Był bardzo słaby i jedno oko miał bardzo zaropiałe...bałam się że nie ma już tam oczka, ale jest. Pani poszła z nim po moim sugestiach do weta, dostał leki i czuje się znacznie lepiej, wręcz doskonale. Pani wzięła go też na szczęście do siebie do mieszkania, początkowo chciala spowrotem do szopy....ale obiecałam że go wezmę jak poszczepię Nutkę i Wiolę.
Kciuki za rodzeństwo i mamuśkę, żeby się dziś szybko łapały.


ps. kociaki są prześliczne, takie wielkooczki :1luvu:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon lip 05, 2010 13:56 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

kurka, kurka no :evil:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto lip 06, 2010 6:48 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

anita5 pisze:Myśmy ostatnio grali w totka, w razie wygranej Ciebie równie biorąc pod uwagę :D , ale mieliśmy, no wstyd, jedynkę. :|



nie ma za co podziwiać. Naprawdę. Na forum są ludzie którzy robią znacznie wiecej, lepiej...i nie marudzą :oops:

A na wczasy na Malediwach chętnie pojadę :mrgreen:
Kiedy znowu gracie w lotka? :ok:


Plan z wczoraj częściowo wykonany.
Niestety do klatki złapała się mamusia kociaków z szopy...tzn. to jest super, tylko że zostaly tam teraz 2 małe kociaki same :( Wiem, że powinno się łapać najpierw kociaki potem matkę, ale panie karmicielki bardzo chciały złapać przedewszystkim matkę, która 3 rok pod rząd robi taki numer, że koci się w tej szopie, odchowuje malce, takie 2 miesieczne zostawia im pod drzwiami i znika na cały rok. Okazało się że malce weszły w dwójkę do tej króliczej klatki, ale panie ich nie zamknęły, bo bały się że jak malce znikną to kotka sobie pójdzie.
Odwiozlam kotkę w łapce do lecznicy, już nie było czasu na przepakowywanie do transporterka i wróciłam z łapką. Niestety łapkę trzeba było ustawić w tej szopie a że tam podłoga była dziurawa i bardzo nierówna, musiałyśmy się nakombinować z podkładaniem jakieś desek. A malce patrzyły na te nasze wysiłki i stwierdziły że jest za dużo hałasu i zamieszania i one zostaną tam gdzie są..w stercie desek :(
Czekam jak na szpilkach na telefon od karmicielek czy się w nocy złapały.

Najmniejsza z miotu która miała te oczka bardzo zaklejone czuje się już fajnie. widziałam ją wczoraj w lecznicy-taka mała cudna kruszynka :1luvu:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto lip 06, 2010 8:07 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

No to za złapanie maluchów :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 06, 2010 9:18 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

jeden złapany :ok:
białobury. Został jeszcze śliczny tygrysek. Myślałam że się wczoraj złapie migiem, bo wychodzil zaciekawiony z tych desek i niuchał noskiem na pachnącego w klatce kitekata. A teraz zgrywa ważniaka i nie chce tam wleźć :evil:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto lip 06, 2010 9:23 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

berni pisze:Został jeszcze śliczny tygrysek. Myślałam że się wczoraj złapie migiem, bo wychodzil zaciekawiony z tych desek i niuchał noskiem na pachnącego w klatce kitekata. A teraz zgrywa ważniaka i nie chce tam wleźć :evil:

No bo jak to tak?
Tygrys do klatki? 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto lip 06, 2010 9:59 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

Hehe...no właśnie :)

A whiskasa rybnego próbowałas? Ja mam w niego dużą wiarę :wink: :mrgreen:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 06, 2010 14:31 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

a może tuńczyk?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto lip 06, 2010 18:22 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

no niestety malec się zaparł i nie wejdzie, bo nie..i już :evil:

Poradziłam i tego wiskasa i tego tuńczyka...zobaczymy.
Pani troszkę zniecierpliwiona moimi radami, mówi że spróbują jakoś do króliczej klatki w której na jednej połowie jakoś odgrodzą te już złapane malce...może tygrysek złapie się na rodzeństwo chociaż nie jestem pewna czy to w ogóle dobry pomysł :? cóż..pozostaje mi czekać.
Żeby tylko tamte maluszki nie zwiały :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto lip 06, 2010 18:23 Re: Bielskie Biedy- kolejne malce.Nutka z małooczem....

no niestety malec się zaparł i nie wejdzie, bo nie..i już :evil:

Poradziłam i tego wiskasa i tego tuńczyka...zobaczymy.
Pani troszkę zniecierpliwiona moimi radami, mówi że spróbują jakoś do króliczej klatki w której na jednej połowie jakoś odgrodzą te już złapane malce...może tygrysek złapie się na rodzeństwo chociaż nie jestem pewna czy to w ogóle dobry pomysł :? cóż..pozostaje mi czekać.
Żeby tylko tamte maluszki nie zwiały :roll:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MIKI03, moniczka102, puszatek i 193 gości