lusesita- witamy serdecznie. W sumie nie ostrzegłam, że miau wciąga. Mea culpa

Krecik już z plecaczkiem przy drzwiach

A tak serio - dziś się zaszczepił, pan doktor obadał guzek na czole. (wczoraj własnoręcznie wymacała nowa pani

W każdym razie wygląda jakby gość dostał bęcki lub hm.. no cóż upadł na główkę

Nadal wygląda masakrycznie - dziś mu wysmoktano skroń i ucho. Pomimo tego stanu zamroczenia kategorycznie protestuje przeciwko "Henio Portier"
Beatko, cieszę się straaaasznie. Rozumiem, że "ambitność" polega min na próbie zmierzenia się z pazurami zębatej acz ślicznej Marmurki? Co do starszaka - Szałwia się urlopuje jeszcze kilka dni. Dlatego krecikowe podziemie przeniosło się do mnie. Ale go nie wyrzuci, co??
Ale napisz pliss jak się starszak zachowuje? Jak jego strachulcowatość?
Luspa-a gdzie teraz śpią? Może znalazły sobie jakąś fajną piwnicę (zawsze to cieplej) ?Ostatnio jak byłam u p.Bogusi na sesji Rudki to pół salonu miała zawalone styropianem - robiła budki do Niewodnicy. Warto byłoby zaangażować jakiś przystojnych kolegów - jakieś zajęcia praktyczno-techniczne im się przydadzą. może jakaś szafka?
Byłam dziś u Jani poznać Jantosia. Ale cukiereczek - rudziutki, nieduży Marchewek. I milutki. fotki się wyciągają z aparatu...
Wracałam sobie - telefon. Pani znalazła kotka w piątek - jakiś maluś zakichany. Ale nie może go już trzymać i mamy zabrać.
Wiadomo - uwielbiam takie telefony

Ale pannie tłumaczyłam że jak jej rezydent ma się zarazić (małe ma katar) to przez 3 dni zaraził się na bank. Więc takie przetasowania nie mają sensu. Już sobie myślałam, kogo obdarzyć tym szczęściem - naprawdę o wielu osobach myślałam czule

Ale na szczęście znalazła się pani docelowo chętna na małą...
potem zadzwoniła
Niki - że co ??? "znalazła kotka" Burasiątko fajniutkie, dobrze, że nie pingwin, bo wczorajsza sesja to 4 pingwiny+Kropelka+Porzeczki - jakieś zapingwinienie nastąpiło
