Te koty są zabójczo śmieszne...
Gaspar jest zafascynowany i odkrył nową pasję- telewziję. Widocznie nigdy w życiu (przed przyjazdem do nas) nie widział tego magicznego pudła. Przygląda mu się, podpiera się łapkami przednimi o ekran i kreci główką. Interesuje go kazdy program, ale najwiekszą słabość ma do w11 i filmów o psach (oglada z naszą siostrą na dvd), co jakiś czas tylko bije łapką ten kolorowy obrazek

Czas potrafi siedzieć z wlepionymi oczkami w telewizor dobre 2minuty i wogóle mu się to nie nudzi. To wyglada komicznie, a Gaspar to naprawdę dziwny i fajny kot...
Migotka, czyli ,,nasze Migu Magu" (tak ją nazywamy, ogólnie wołamy na nia Migu) to jest niezłą artystką. Wczoraj byłyśmy swiadkami jak kicia najnormalnie w świecie aportowała. Nie, nie są to żart- ona aportowała. Znalazła taka zieloną opaskę na rękę (z TOZ-u), wzięła w ząbki i przyszła na kanapę, gdzie siedziała jedna z nas. Rzucona opaska ponownie wyladowała z pysiu Migu, potem na kanapie. Ta aportowanko trwała tak dobre 10minut, a Migusia zawzięcie ją przynosiła

Dziwny, dziwny kot, a właściwie jaki mądry...
W zasadzie do i Migusia i Gaspi zrobili ogromny krok ku człowiekowi. od Migi nie idzie się opedzic, co chwile przychodzi na kolanka i mrucząc zasypia. Gaspar też zaczął pięknie kolankować, zrobił się większym miziakiem.
Ale nam się kochane tymczasy trafiły
