

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
edii pisze:Boże , Kajtuś[*]. On na takiego jeszcze malutkiego wygląda na tym zdjęciu.
kropkaXL pisze:Też mam wieści o Smuteczce-kicia jest u córki mojej znajomej-w Morągu-więc w moim miasteczku-jak juz napisałam do Kinya-rodzina bardzo zwierzolubna-tam zawsze były zwierzęta,tylko do tej pory psy,ale malutka ma miłość i opiekę.
Kinya pisze:Prawdopodobnie zabito jednego kota - Pan Jan wyjechał niedawno na weekend, a po powrocie znalazł zdrowego, młodego kota nieżywego; leżał niedaleko miseczekSama juz nie wiem co o tym myśleć...
Kończy się karma, którą zawiozłam jakiś czas temu, dlatego będę się starała na ten weekend zorganizować kolejną partię. Wszelkie prośby Pana Jana o pomoc dla ogonów w innych - zdawałoby się, że powołanych do tego- miejscach zostały niestety bez odzewu, a karmy schodzi teraz dość dużo, bo i kotów na osiedlu przybyło. Dobrze, że mają chociaż budki, w których mogą się schować w te zimne dni i noce.
Jeżeli komuś zbywałoby choć trochę kociej karmy to proszę o kontakt, bardzo chętnie przekażę.
Kinya pisze:Dzisiaj szczególnie ujął mnie czarny kilkumiesięczny kociak z białą krawatką (brat zabitego, który został niedawno znaleziony martwy z wybitym kamieniem okiem; trzeci kociak z tego miotu zniknął, więc też na pewno nie żyje). Kiciuś zachowuje się troszkę jak dzikusek, ale bardzo rokuje na oswojenie; było mu tak zimno, że wszedł mi do otwartego samochodu i grzał się na jeszcze ciepłym siedzeniu
Błagam o dt dla chociaż jednego z nich, zwłaszcza młodego; ma dopiero kilka miesięcy...
Tweety pisze:Kinya pisze:Prawdopodobnie zabito jednego kota - Pan Jan wyjechał niedawno na weekend, a po powrocie znalazł zdrowego, młodego kota nieżywego; leżał niedaleko miseczekSama juz nie wiem co o tym myśleć...
Kończy się karma, którą zawiozłam jakiś czas temu, dlatego będę się starała na ten weekend zorganizować kolejną partię. Wszelkie prośby Pana Jana o pomoc dla ogonów w innych - zdawałoby się, że powołanych do tego- miejscach zostały niestety bez odzewu, a karmy schodzi teraz dość dużo, bo i kotów na osiedlu przybyło. Dobrze, że mają chociaż budki, w których mogą się schować w te zimne dni i noce.
Jeżeli komuś zbywałoby choć trochę kociej karmy to proszę o kontakt, bardzo chętnie przekażę.
wystarczyłoby aby odpowiadał na telefony, 20 kg karmy leży od miesiąca i czeka. Chyba, że zmienił telefon ... dla nas to prawie 80 km tam i z powrotem, bez sensu jechać w ciemno
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 69 gości