Maluchy maja się dobrze. Ze wszystkimi domkami mam kontakt - z Rambo nawet namacalny - w sobotę widziałam się z nim i wycałowałam za wszystkie czasy

Taki cielaczek się z niego zrobił, maskotka całego domu.
Margo z kolei, z tego, co wiem, jest traktowana, jak królowa - jej Duzi nie chcą jej stresować i weterynarz na szczepienia przychodzi do niej do domu. Wiem, że bardzo upodobała sobie pana domu, kiedy wychodzi do pracy, Margo płacze za nim. Domek Margo przesłał mi ostatnio zdjęcia, które wrzucę w wolnej chwili.
Izma skumplowała się bardzo z córką swoich państwa. Co i raz dostaję zdjęcia, na których albo siedzi na niej, albo gdzieś obok. Nie miałam od nich wiadomości od jakichś 2 tygodni, tylko zdjęcia. Chyba dziś spróbuję coś do nich napisać.
Bardzo się cieszę, bo wszystkie są kochane i rozpieszczane. Mam nadzieję, że tak już zostanie na zawsze.