ŁÓDŹ - nigdy więcej umieralni - dt na cito dla maluchów!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 08, 2008 14:18

Dyplomatka! Świetne pismo, rzeczowe, mądre!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw paź 09, 2008 8:51

Doczytałam wszystko :strach:

Trzymam kciuki aby pismo przyniosło oczekiwane działania :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 09, 2008 17:32

Jakieś nowe wieści?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw paź 09, 2008 17:40

Z tego co wiem do poludnia odzew na pismo z prozwierzecych instytucji byl niewielki.

Jestem zla na karmicielki - przemeblowalam na szybko swoje wtorkowe plany i mialam jechac po pracy i wezwac policje - bylby protokol na pismie - a tak to za miesiac obawiam sie ze bedzie to samo...
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 11, 2008 9:45

goska_bs pisze:Z tego co wiem do poludnia odzew na pismo z prozwierzecych instytucji byl niewielki.

Jestem zla na karmicielki - przemeblowalam na szybko swoje wtorkowe plany i mialam jechac po pracy i wezwac policje - bylby protokol na pismie - a tak to za miesiac obawiam sie ze bedzie to samo...


ano właśnie
dwie fundacje obiecały wysłać pismo do hotelu
zobaczymy
same to my możemy tylko prosić
żeby ktos tak potrząsnął tym burdelem...

kociaki ze Zbiorczej trafiają do Andorki i Wiedźmy - uratowane przed schroniskowa klatką :1luvu:
na razie jest zastój sterylkowy - matki ze Zbiorczej się okociły, nie wiadomo gdzie, nie zdążyłyśmy ich wyłapać :(
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 11, 2008 14:36

Kociaki już poszczepione i przeglądnięte przez mojego weta. Uszyska czyste, pchełek brak i wszystko z nimi ok :D Co więcej mam wstępnie jedną osobę chętną na kocurka zarekomendowaną przez tegoż weta. Pani ma przyjść dzieciaka dziś obejrzeć, zabierać by chciała za tydzień. Zobaczymy co z tego będzie. Kobitka brzmiała sensownie, sama zaczęła o kastracji, niebezpiecznych okien też swiadoma. Zobaczymy co się z tego wykluje.

W ogóle to są trzy baby i jeden kocurek, wcale nie takie straszne dziki, najbardziej sycząca bura przestaje syczeć gdy zaczyna się ją głaskać, myślę że z oswajaniem nie będzie problemu.

Maluchy już zainstalowane w suszarni, obejrzały klatkę i poszły spać zmęczone atrakcjami.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13708
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob paź 11, 2008 15:06

Mam nadzieję, że się nie pogniewasz jak trochę z tego pisma sobie ściągnę , a co do organizacji prozwierzęcych to też czekam na odpowiedź od nich od miesiąca.
Może będziesz miala więcej szczęścia, czego serdecznie życzę, bo to co się tam dzieje przerasta moje wyobrażenia i po prostu nie mogę czytać calego wątku bo zaraz tonę we lzach.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Sob paź 11, 2008 23:30

Dopiero teraz doczytałam... Słuchajcie, ja bym zainteresowała sprawą dyrekcję szpitala. W końcu kazdy taki wielki pan dyrektor (hotelu) robi się bardzo malutki, jak zaczyna rozmawiać ze swoim szefem (chyba ze to jego kumpel albo szwagier). Dawałam kiedyś Gosi namiary na panią kierownik administracji szpitala, ale ona pewnie nic nie ma do hotelu, więc zapewne trzeba "uderzyć" wyżej - dyrektor administracyjny? Nie wiem. Ale ta pani kierownik administracji szpitalnej pewnie wie. A może mozna to znaleźć na stronie CZMP.
Ja myslę, ze warto uzywać argumentu: mamy teraz, po ogromnej, wyczerpujacej akcji, wysterylizowane stado kotów, którego liczebnosc moze się raczej zmniejszać, niz zwiększać. Jeśli nie pozwolimy mu przezimowac (dostęp do piwnic, odwołanie zakazu karmienia) i koty ZGINĄ z zimna i głodu, to na ich miejsce przyjdą inne - chore, niewysterylizowane, i cała sytuacja się powtórzy. Tam sa warunki do bytowania kotów i one BĘDĄ tam bytować, chyba ze teren ogrodzi się drutem kolczastym pod napięciem. Ale jesli obecne stado zginie, to nikt juz nie powtórzy PRYWATNYMI srodkami (pieniądze, czas, sprzęt) całej akcji sterylizacyjnej. W dodatku zupełne usunięcie kotów nawet na krótki czas zaowocuje rozmnozeniem szczurów - dyrektor Szpitala im. Barlickiego doprowadził w pewnym momencie do usunięcia kotów, a jak mu szczury pozakładały gniazda w piwnicach, to błagał karmicielki, zeby skądś te koty z powrotem sprowadziły. W Łodzi na 1 mieszkańca przypadają podobno 4 szczury. Czy pan dyrektor CZMP zyczy sobie przekonać się o tym osobiscie? :twisted:
Jestem pełna podziwu dla tego, co tam zrobiłyscie, nie mozna pozwolić, zeby ten wspólny wysiłek zmarnowano, bo jakis pan kierownik kotów nie lubi (...tu cisną mi się na usta same wyrazy nieparlamentarne, więc juz skończę).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69576
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 12, 2008 11:49

jolabuk5 pisze:Dopiero teraz doczytałam... Słuchajcie, ja bym zainteresowała sprawą dyrekcję szpitala. W końcu kazdy taki wielki pan dyrektor (hotelu) robi się bardzo malutki, jak zaczyna rozmawiać ze swoim szefem


pod warunkiem, że to inny Pan - w tym przypadku to ten sam :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 12, 2008 12:52

Niemożliwe! Dyrektor naczelny CZMP nie może być chyba jednocześnie dyrektorem HOTELU przy szpitalu! Jak ten dyrektor hotelu się nazywa? Napisz proszę. Spróbuję ustalić, czy to naprawdę ta sama osoba i czy nie ma tam kogoś "nad nim". No, chyba ze rozmawiałyscie własnie z dyrektorem naczelnym CZMP, ale zmyliło mnie to ze okreslałyscie go jako dyrektora hotelu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69576
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 12, 2008 13:36

O, to są naczelne władze ICZMP, z ich strony internetowej:
Dyrektor ICZMP
prof. dr hab. n. med. Przemysław Oszukowski
tel. (42) 271-11-24

Zastępca Dyrektora d/s Lecznictwa
dr hab. n. med. Piotr Woźniak
tel. (42) 271-13-57

Zastępca Dyrektora d/s Nauki
prof. dr hab. n. med. Jan Wilczyński
tel. (42) 271-12-66

Zastępca Dyrektora d/s Ekonomiczno-Finansowych
Ewa Smulewicz
tel. (42) 271-11-25

Ja bym spróbowała np. z ta pania od spraw ekonomiczno-finansowych, w końcu to jest problem "ekonomiczny" (raz wydano na sterylki, drugi raz szpital takiego prezentu nie dostanie od miłosników kotów, a jak "zmarnuje" obecne stado to będzie miał za chwilę ten sam problem - i jeszcze po drodze wyda na odszczurzanie). Poza tym - to kobieta, może łatwiej się wzruszy? A jak uzna, że to nie jej problem, to odesle do własciwego dyrektora - oby nie do tego samego - możecie powiedzieć, że z nim juz były ustalenia i nikt się ich nie trzyma, więc chciałybyscie dogadać sie z kimś wyzej, zeby to było wiarygodne.
A teraz jeszcze tak z mojej praktyki:
CZMP to jest moloch tak samo jak mój szpital. Żadna sprawa nie zostanie załatwiona, jesli ktoś nie będzie jej "popychał". Mają być domki dla kotów? Dobrze, to proszę powiedzieć, kto je będzie wykonywał? Kto ma to zlecić? Kiedy? Czy mozemy dostac telefon do tej osoby, bo chciałybysmy dac wskazówki, jak taki domek ma byc zbudowany...
A potem dzwonić do upadłego. Czy juz sa te domki? Nie? A dlaczego? nie ma zlecenia? A pan XY miał je złozyc... Dzień dobry, czy to pan XY? Co z tym zleceniem na domki dla kotów? A, nie ma materiału? A kiedy będzie? A może dostarczymy cos zastępczego (w końcu możemy się zrzucić na trochę materiału :twisted: ). To ja zadzwonię za 3 dni i zapytam jak sprawa postępuje... Ja w ten sposób załatwiam mnóstwo spraw wcale nie "kocich" tylko służbowych - jesli po prostu napisze się pismo albo porozmawia RAZ to jest prawdopodobne, ze sprawa utknie gdzieś "po drodze" i NIGDY nie zostanie załatwiona. Nie wiem jak to jest w CZMP, ale np. mój szpital zatrudnia 2000 osób, ma 1000 łózek i pewnie drugie tyle pacjentów przewija się codziennie przez przychodnie. Lista jednostek, na które się dzieli ma kilka stron A4. Potrzeby są ogromne i zwykle załatwiane są w pierwszej kolejnosci sprawy pilne, od których zalezy życie pacjentów. A domki dla kotów taką sprawą nie są. W dodatku jest to sprawa nietypowa, więc tym bardziej nie pójdzie jakąs "rutynową" scieżką.
Przepraszam, ze się wymadrzam, ale wiem, jak to wyglada u nas, a CZMP jest chyba jeszcze większe niz nasz szpital. dlatego sugeruję, że koło sprawy domków trzeba pochodzić. I najlepiej byłoby miec cos "na pismie", np. ze wolontariusze zobowiazują się do nadzoru nad opieka (bo przecież nie nad samą opieką) i w zwiazku z tym maja np. uprawnienia do wchodzenia do piwnicy (np. jakiejś jednej, wydzielonej, gdzie koty mogłyby być karmione) i klucz do niej. To się pewnie nie uda załatwić, ale zaproponować można.
A karmicielkom ze szpitala się nie dziwcie. Wezwanie policji czy TV jest postawieniem sprawy na ostrzu noża. Mnie tez kiedys w konfliktowej sytuacji proponowano takie rozwiazanie, ale się nie zdecydowałam, wolałam spróbowac raz jeszcze załatwic sprawę "po dobroci". Wiem z doswiadczenia, że to daje lepszy efekt.
Przepisy dotyczące szpitali mówia niestety, że na terenie szpitala nie wolno przebywać zwierzętom i to jest problem, bo jesli potraktuje się to szeroko, to terenem szpitala jest także piwnica. Ten przepis nalezałoby usciślić, bo jest to sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt. Ustawodawca miał zapewne na mysli, żeby zwierzaki nie łaziły po oddziałach, a nie - zeby koty nie łowiły szczurów w poddziemnych korytarzach. Ale dopóki taki przepis działa, trzeba się dogadywac "po dobroci" z dyrekcją i nigdy nie wiadomo, kiedy ta delikatna równowaga kociego współistnienia ze szpitalem zostanie zachwiana a zycie kotów znowu zawisnie na włosku...
Ostatnio edytowano Nie paź 12, 2008 20:42 przez jolabuk5, łącznie edytowano 1 raz
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69576
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 12, 2008 20:16

Gosiu, Andorko, myślałam o podwieszeniu na allegro kociaków hurtowo, zarówno Mostowych i jak i tych u Andorki, potrzebne byłyby zdjęcia.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie paź 12, 2008 20:32

Jola mądrze gada.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 12, 2008 20:49

Jutro założe wątek kociakom, trochę zdjęć mam już. Chwilkę cierpliwości poproszę :oops:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13708
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon paź 13, 2008 9:58

pisiokot pisze:Jola mądrze gada.


Mądrze gada, w końcu ma doświadczenie z kotami szpitalnymi i nie tylko, żeby jeszcze udało się wyegzekwować to co było ustalone z dyrekcją :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 36 gości