Dzikusy na ulicy - SMERF SIĘ ZATKAŁ, POMOCY!!!! str. 41

Podczytywałam ale nie miałam siły pisać.
Małemu grzdylowi gratuluję ratunku. Śliczna jest.

Diablito pięknie wyrósł z tego chorowitego wypłosza.
I w ogóle - piękne masz koty.

Mała grzecznie przespała noc, przytulona do mnie i mojego kocyka (puchaty kocyk był bardzo dobrym nabytkiem, gorąco mi pod nim straszliwie, ale kociaste uwielbiają

). Obudziła mnie raz, wciągnęła butelkę, strzeliła kupala i poszła spać dalej. Oby tak dalej, może wreszcie trafi mi się jeden zdrowy tymczas....
Z kociego towarzystwa tylko Peluche nam asystuje, reszta wciąż sfochowana.
Nie chce mi się iść do pracy

yanachaska pisze:Mała grzecznie przespała noc, przytulona do mnie i mojego kocyka (puchaty kocyk był bardzo dobrym nabytkiem, gorąco mi pod nim straszliwie, ale kociaste uwielbiają ). Obudziła mnie raz, wciągnęła butelkę, strzeliła kupala i poszła spać dalej. Oby tak dalej, może wreszcie trafi mi się jeden zdrowy tymczas....
Z kociego towarzystwa tylko Peluche nam asystuje, reszta wciąż sfochowana.
Nie chce mi się iść do pracy

Oby małe cudo nadal zdrowe było :ok:

Fochowanie niedługo znudzi się Futrzanemu Towarzystwu

Mnie z pracy chce się wyjść

Sukcesy pedagogiczne dnia dzisiejszego:
- sami jemy zmiksowanego kuraka

- sami chodzimy do kuwety (ale jak jest blisko)

A poza tym rośniemy w oczach, mruczymy i już przypominamy prawdziwego kota, a nie jakiegoś prychającego wypłosza

.

Stado demonstracyjnie kocha TŻta

Bliskość kuwety - w tym wieku - niezbędna. :lol:

Gratulujemy sukcesów pedagogicznych.

czy Stado nadal fochuje?
czy Prawdziwy Kot zdobył jakieś nowe sprawności?

Prawdziwy Kot w zadziwiająco szybkim tempie przystosowuje się do otoczenia. Spędza grzecznie noc na swoim ręcznikowym łóżeczku w łazience, wcale nie płacząc. Reaguje na mnie wyskakując znienacka. Bawi się z Peluche, wcale się nie skarżąc, gdy ta ją przygniecie tłustym cielskiem (wstawię w domu fotkę dla unaocznienia różnicy rozmiarów

). Zaczepia Gustawa. Skacze jak mała pchełka. Zakopuje miskę "na potem". Generalnie jest przesłodka

.

Stado, gdy małej nie widzi, zachowuje się normalnie, ale gdy maleństwo pojawi się na horyzoncie, zaraz znowu jest akcja "obrażamy się na pańcię"

.

Ja jeszcze w robocie, ale już idę do potworów.

Prawdziwy kot całkowicie się już zadomowił. Oto dowody:

Mała szybko odkryła, że najfajniej spi się na łóżku z całym stadem, a Gustaw jest miły i daje się possać w nocy

. Poza tym żre ino furczy, uwielbia surową wołowinę, jedynie co, to boi się fontanny, ale na razie nie je suchego, więc nie martwię się brakiem płynów.

A ten wielki tłusty potwór duszący kocinkę to Peluche: