Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 12, 2008 1:02

są zdjęcia Iryski/Iris :

kopiuję z dogomanii:

Obrazek
kicia w swoim krolestwie, na talerzyku serca z indyka, w miseczce woda,
(troche brudno, ale teraz tam nie sprzatam tak czesto, zeby mnie nie ugryzla,
tylko te najpotrzebniejsze rzeczy)

Obrazek
zdjecie robione w pionie, ktorego nie umialam obrocic, Milutek wącha serca kici i jej poslanko.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 12, 2008 12:39

kto jeszcze mógłby uratować chociaż jednego z 4 kotów spod akademika ?
po złapaniu byłyby wysterylizowane i wykastrowane
bardzo prosimy o domy tymczasowe
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 12, 2008 15:56

No czy Irisia nie jest śliczna czarna jak noc :D moja slodka kotusia.
Irysek też śliczna dziewczyna jest widziałam to wiem :flowerkitty:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro mar 12, 2008 18:48

irysek napisała:

na serio nie mozna ich zlapac i gdzies w pwnicy tryzmac albo co,
tak to je tam zamuruja i bedzie po nich.
sprawa ciagnie sie juz od grudnia, a koty nadal tam sa.
ich watek jest na miau? moze tam trzeba poruszyc ich sprawe.
jest tyle ludzi na dogo i miau, az dziwie sie ze nikt nie chce zaoferowac swojej pomocy.

truskawa144 napisała:
Według weta kotka ma ok 1,5 roku.

Przede wszystkim trzeba złapać drugą kotkę i wysterylizować
zanim będzie za późno. Miałam w tym tygodniu łapać koty
ale najpierw w poniedziałek naprawiałam samochód a od wtorku się trochę rozchorowałam.
Poza tym nie mam co zrobić z kotem jeśli nawet uda się złapać.
Nie mam dla niej żadnego tymczasu.
Nadal mam 2 kotki w łazience do tego znalazłam u siebie na schodach
malutkiego kotka (ok 8 tyg) więc jestem zakocona do granic możliwości.
Iwona podobnie.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 12, 2008 23:22

sytuacja jest niewesoła :(
bez domów tymczasowych nie możemy uratować żadnego z tych 4 kotów :(
prosimy o pomoc
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 13, 2008 15:05

kopiuję z dogomanii:

irysek:
mysle nad zmiana tytulu, nowe osoby tu nie wchodza, albo zalozyc nowy watek,
ze
"4 kotom grozi zamurowanie zywcem, czestochowa, swiete miasto"
powklejac zdjecia pozostalych tam kotow, jak cos to wkleic adres starego watku w tym nowym.
jak sa takie stare watki to ludzie nie wchodza, nie chce im sie sledzic wszystkiego.
tam sa juz tylko 4 koty, na bank musi sie ktos znalezc.
albo sama zaloze ten watek nowy tylko ja nie mam pojecia zielonego jaka tam sytuacja...
niech to zrobi najlepiej osoba ktora zalozyla ten watek. byloby super...

Mraulina:
Problemem jest odłowienie kotów - przecież wiesz o tym doskonale Irysku!
Wątek na Miau jest.
Ale w Częstochowie jakoś niewiele osób jest gotowych pomóc Iwonie!

truskawa144:
Problemem nie jest dołowienie tylko brak tymczasów.
Ja mogę w tej chwili jechać i łowić tylko co potem zrobię ze złowionym kotem?
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 13, 2008 15:10

dopisałam w tytule, że 4 kotom grozi zamurowanie
a na pierwszej stronie jest aktualizacja, zdjęcia i nr tel. do iwonac
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 13, 2008 16:05

dziękuję ,że piszecie i myślicie jak pomóc. kotki widuję nie razem ale każdy dzień to niepewność.
Najbardziej martwi mnie to ,że one straciły wszystkie schronienia. Nawet jeśli przy zabezpieczaniu lub rozbieraniu ruiny nie zostaną zamurowane to one straciły swoje miejsce. Został im krzak na środku trawnika przed akademikiem. i żeby male się nie urodziły bo co z nimi będzie. :!: Cały problem zacznie się od nowa. Dlatego najważniejsze są tymczasy :!: :!: :!: :!:
Ach Pani porierka( ta z czarnymi włosami) w zeszłym tygodniu wyrazila żal ,że chyba już nie ma kotek bo tak fajnie było jak były male kotki. Bo kocury są be bo jej sikaja na rogi budynku(kiedyś gdy łapałyśmy z katią mówił takie bzdety na temat kotów,że ja i chłopak Katii wyszliśmy bo nerwy mało nam nie puściły.) Ucieszyla się ,że jeszcze sa kotki bo moze będą małe. Na co ja ,że gdzie ma mieszkać ta kotka z kocietami czy ona im coś zapewni. Pani musicie uwierzyć :roll: pokazała na ten krzak na publicznym trawniku. :!: Kobieta 50 tka na karku ręce opadają. Grzecznie spytałam czy wie,że kot to nie zabawka. Nawet Pani karmicielka,która też wielkim rozsądkiem się nie wykazuje zawsze zdenerwowała się na to mówiąc,że Ta Pani ani kotów nie karmi ani im nie pomaga ani żadnego wziąść nie chce- no nudzi jej się na portierni to sobie czsem popatrzy jak biegają. :roll:
Muszę kończyć.
Proszę pomóżcie uratować te kotki one nie mogą tam zostać a czas ucieka.
A dziś to nawet nie pojedzą bo miski stoja pod chmurką a tu straszna pogoda. :cry:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 13, 2008 16:20

tak sobie myśle, cze może nie dałoby się przenieść kotów na inny teren, np pod oko jakiejś maiuowej karmicielki? Wiadomo DT lepszy, ale jak sytuacja będzie wymagała nagłej ewakuacji kotów.. Wiem, że w Wawie dziewczyny tak robiły. I koty aklimatyzowały się na nowym terenie i dołączały do stadka karmionego przez karmicielkę.
Obrazek
Obrazek Obrazek

misiula

 
Posty: 330
Od: Pt lip 27, 2007 9:47
Lokalizacja: Wawa mokotów

Post » Czw mar 13, 2008 21:52

misiula witaj na wątku :) i dziękuję za bannerek kotków w Twoim podpisie :)

truskawa144 napisała na dogomanii:

Tylko,że u nas nie ma ich gdzie przenieść.
W każdym razie ja nie znam takiego miejsca.
Też o tym już myślałam ale właśnie miejsce jest problemem.
Gdyby się takie znalazło to można by połapać kocury,pokastrować
i na drugi-trzeci dzień wypuścić w nowym miejscu.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 13, 2008 22:34

A nie macie w Czewie jakiejś znajomej karmicielki? Może inne dziewczyny z forum kogoś znają (można by popisać PW, bo to pewniejsze niż post w wątku).
hmm Można by je przenieść do jakiejś stajni (ale też musi być znajoma)albo znaleźć jakąś pójść i zagadać czy by nie wzięli (może się uda, tego typu miejsca prowadzą ludzie, którzy lubią zwierzęta).
Obrazek
Obrazek Obrazek

misiula

 
Posty: 330
Od: Pt lip 27, 2007 9:47
Lokalizacja: Wawa mokotów

Post » Pt mar 14, 2008 1:34

kopiuję z dogomanii:

Isabel:
Może do nowego wątku więcej osób zajrzy...?

irysek:
napewno zajrzy wiecej osob, tylko nad tytulem trzeba pomyslec,
na pewno nie taki jak jest teraz!!!
np. taki moglby chyba byc
"4 niewinne koty w szponach smierci, pomoz je uratowac, czestochowa".

tez myslalam nad tym zeby je wylapac wykastrowac i przeniesc gdzie indziej,
tam gdzie jest grupka jakichs innych kotow.
jesli nie wiecie gdzie cos takiego jest, to moze sie rozeznajcie.
z tego co mi iwona mowila, to chodzi troche po tej czestochowie,
wie gdzie sa pieski ktorym trzeba dac papu i kotki,
wiec moze cos bedzie w stanie wymyslic trzymam kciuki.
pozniej opisze losy kici iryski przebywajacej u mnie.

truskawa144 :
Tylko,że w każdym większym skupisku kotów są i panie karmicielki
i nie bardzo sobie wyobrażam co zrobią jak im dojdą 4 kolejne koty
do nakarmienia. Zwłaszcza,że są to często osoby biedne lub nawet bardzo biedne.
Niektóre karmicielki już się wycofują bo mają za dużo kotów
(kocą się,przychodzą - często koty domowe przychodzą podjeść do tych bezdomnych) itd.
Często tez "obce" koty są uznawane przez karmicielki za "domowe"
i odganiane od jedzenia.
Trochę nieuczciwe wydaje mi się podrzucenie tym paniom jeszcze
4 kotów do karmienia.
Ja osobiście nie wiem dokładnie gdzie są większe skupiska kotów
(poza dwoma miejscami) bo nie mieszkam na żadnym osiedlu
ani blokowisku i nie bywam w takich miejscach na tyle często żeby wiedzieć.

irysek:
wydaje mi sie ze lepiej podrzucic te koty i dac paniom jakis grosz na jedzenie,
zrobic tu bazarek na ten cel, niz zeby koty zostaly zamurowane.
bo jak widac domy tymczasowe nie mnoza sie w oczach, nie ma lasu rak chetnych,
ktorzy by te koty przygarneli chociaz na chwile. lepsze to niz nic.
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 14, 2008 8:36

Przepraszam ale naprawdę przeniesienie kotów w inne miejsce w cz-wie jest niemożliwe. Ja nie podejme takiego ryzyka nie znam takich miejsc. gdybym miala takie miejsce to zabralabym je dawno.
Ja karmie koty i ciągle mi nowe podrzucaja a potem te koty musze ratować szukac domów,w cz-wie dużo się buduje i te miejsca gdxzie przedtem były koty są LIKWIDOWANE. Ciągle musze gdzieś umieszczac koty i wiem o wielu takich miejscach bo karmiciele mieszkańcy ocieplanych bloków rozpaczliwie szukają pomocy a ja już nie mogę im pomóc staram sie ratować na terenach w promieniu kilku kilometrów od domu.
Proszę poczytajcie to wszystko co piszemy my z cz-wy poczytajcie gazety z artykułami co się dzieje.
Dziękuję za chęć poradzenia ale to naprawdę jest pomysł nierealny.
W CZĘSTOCHOWIE MIEJSC GDZIE KOTY MOGĄ PRZEBYWAĆ STALE UBYWA KOTY SA MASOWO PRZEGANIANE A KARMICIELI JEST GARSTKA U KRESU WYTRZYMAŁOŚCI FINASOWEJ I PSYCHICZNEJ.
Truskaweczka próbuje to jakoś wytłumaczyć delikatnie ale ja nie mam czasu na subtelności proszę poprostu poczytajcie wszystko i porozmawiajcie z ludzmi karmiacymi zwierzęta w cz-wie.
PROSIMY O DOMY TYMCZASOWE LUB STAŁE
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 14, 2008 10:50

tak przy okazji bannerek azylu dla kotów (od amyszki):

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/4q51][img]http://iup.in/img/guest/103.gif[/img][/url]
Ostatnio edytowano Pt mar 14, 2008 11:04 przez wibryska, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 14, 2008 10:59

U mnie jest stadko kotów, które koczują na jednym zagraconym balkonie. Nie chodzę do nich codziennie, bo najnormalniej nie mam z czym. W dylemacie: jeściu dla dzieci czy jeściu dla kotów, wygrywają jednak dzieci...

Ja jednak się zawzięłam na ten azyl!!!
Jakbyście wiedzieli o jakiś opuszczonych budynkach, nieużywanych piwnicach, czymkolwiek, co można zaadoptować na azyl (minimum 3 pomieszczenia) to błagam piszcie!!!

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Maniek19, puszatek i 1389 gości