[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 05, 2007 20:57

Kicia TRI ciachnieta :) uff, obawiałam się, że skończy w pasie cnoty.
Zawiozłam tez do domu maleńkiego czarnulka (domek wychodzący ale w spokojnym miejscu)Jedynym ale jest chłopczyk-ok 5 lat. Bardzo dobrze zareagował na kicia,był delikatny, ale zawsze mam wątpliwości w takich przypadkach...
Po drodze odwiedziłam bezoczkę-wygląda dużo lepiej. Pod troskliwą opieką MOni3a dochodzi do siebie. Moni3a jest kochana-sama załatwiła kici operację i dzielnie nosi ją na zastrzyki.
Równie dzielnym domkiem jest Szałwia-też nosi kicia codziennie coby doprowadzić go do stanu używalności.
Dziś dzwonił drugi pan w sprawie jej szaraka. Czeka. Intesywnie potrzebujemy małego szarego chłopaczka.

Niki _01 na Jurowieckiej została jedna sztuka-szarak. Na oko-chyba baba. Mogłabym toto spróbować złapać jutro-ale jeśli okazałaby się faktycznie babą to trzeba kilka dni przetrzymać. A nie bardzo jest gdzie...
Melba - ja narazie ponownie piorę kocie pieluszki. Ale mam nadzieję, że to stan przejściowy - u brata został jeden białasek, z brzuszkiem lepiej-a to kot cywilizowany, i pomimo iż jest wielkości świnki morskiej wie co to kuwetka :)
Jak tam twoje kicie podblokowe? I kiedy jedziemy do lasu po pingwina?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 05, 2007 22:28

Tak się zastanawiam o jakich "pieluszkach" Wy mówicie? jak to wygląda? i jakie jest zapotrzebowanie? bo mam coś co mogłoby się przydać. Aga, napisałam Ci jeszcze PW odnośnie jutrzejszego dnia, mam nadzieję że nie śpisz :). No i zapomniałam o tym co napisała Monia - o tasiemcu. Chyba Szaraczek był razem z Bezoczką u Izy? Czy pogadać o tym jutro z lekarzem? Żeby nic nie wylazło kotkowi w nowym domku.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto lis 06, 2007 9:42

Jutro o 12 będzie operacja oczka, trzymajcie kciuki za powodzenie :!:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 10:23

Słuchajcie, takie cudeńko przychodzi do mnie od jakiegoś czasu i jego dokarmiam ( kocur ) na moje oko ma jakieś 4 może 5 miesięcy
Obrazek

Obrazek


a tak mały dziś piszczał aby go wpuścić ale ja nie bardzo mogę, ponieważ jutro operacja bezoczki i nie chcę aby on ją czymś zaraził ( nie wiemczy jest zdrowy choć na zdrowego wygląda ale wolę dmuchać na zimne )

Obrazek


Słuchajcie czy jest ktoś chętny wziąc go do DT ?? Ja od siebie obiecuję go złapać i przetrzymać do wieczora ale wieczorem trzebaby go zabrać ode mnie. Kot nie jest wychudzony w sumie je u mnie codziennie ale idą mrozy a ja nie mogę patrzeć jak on chce do domu z zimna :cry:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 12:10

Szaraczek pojechał do nowego domku. I tu powinien być wstawiony wielki uśmiech, ale mi smutno, więc nie wstawiam... Niestety koteczkowi dzisiaj znowu podskoczyła temperatura, więc to jeszcze nie koniec zastrzyków u maleństwa. Mam nadzieję że nowy Pan się koteczkiem zajmie, Aga, wiem że masz na głowie sporo futrzaków, ale jak tylko będziesz mogła to pisz co z malcem. A, i zapomniałam powiedzieć, że mówiłam o tym tasiemcu w lecznicy, Pani powiedziała, że ponieważ był odrobaczany to nic nie powinno się dziać, ale gdyby, to i tak na razie trzeba zwalczyć tą temperaturę, a później dopiero reszta. Oby tej "reszty" już nie było! Ach, pewnie wiecie jak taki maleńki stworek może przez tydzień czasu zawrócić w głowie? :) pozdrawiam S.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto lis 06, 2007 12:34

Szałwia a może Ty zdecydujesz się dać DT dla tego kocurka ode mnie ??
Może to nie szaraczek ale zawsze to inny zagości w Twoim serduszku, pomyśl :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 13:20

Monia, niestety teraz nie będę mogła :( Nie wspominałam wcześniej, zeby nie wprowadzać dodatkowego zamieszania, ale moje 2 koty (9 i 7 lat) kompletnie się na mnie obraziły, i teraz muszę się z nimi przeprosić, przekupić, czy jeszcze coś wykombinować. Ja mam dom wychodzący i one po prostu nie chciałby mi wracać na noc przez 1 maleńkiego szkraba. A mi się serce ściskało jak widziałam że Kocio stoi przed domem i nie chce wejść choć marzły mu łapki i uszka, a Kawa obrażona i prychająca na mnie siedzi w najbardziej przeciwległym punkcie domku od Szaraczka. To już bardzo dorośli rezydenci i z trudem przyjmują zmiany. Mam nadzieję, że zrozumiesz. Pozdrawiam S.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto lis 06, 2007 13:38

Szałwia niestety wiem o czym mówisz
moja kotka aż tak nie robi ( jest za zimno ) ale też chodzi naburmuszona i nawet fuczy na mnie :lol:

Moją kicię chcę ciachnąć jak bezoczka znajdzie domek więc też narazie odpadam

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 16:02

Kombinuję cały czas 8)
Kochani, dziś jak pojechałam do Szałwii to aż mi głupio było, że szarak był u niej tak długo. Metraż chwilowo mizerniutki, dużo mebli i rzeczy-jak to przy przeprowadzce. No i dwa obrażone futra.
Szałwia i jej mężczyzna są ludźmi o wielkim serduchu, że go przetrzymali. NO i pieniążków nie chcieli za leczenie bąbla, pomimo iż potrzeby remontowe są zapewne ogromne - chylę czoła.
I kić dostał od Szałwii całkiem nową maść na dziąsełka a kocia mafia została wyposażona w podkłady nieprzemakalne (np do transportera) - Melba-jesli potrzebujesz do kociej karetki to chętnie się podzielę.

Monia3a-mamy chwilowo niedobór małych kocich chłopaków. Mogę więc spróbować sprzedać Twojego bąbla panu w czwartek-piątek (pan czekał na szarego kicia, który dziś pojechał do domku, ale nie zależy mu na kolorze-chciał w sumie, żeby kić był nieduży, ale może uda się przekonać). Na zdjęciach nie wygląda na dużego kota. Więc może by się udało?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 16:30

Szaraczek natomiast trafił do bardzo sympatycznego pana. Widac, ze lubi zwierzaki - wszystko było przygotowane, czekało na malucha. Maluch natomiast zwiedził mieszkanie, pogryzł dywan i nowego pana :) Sielanka.
Jutro podrzucę kicia do lecznicy, żeby kontynuować leczenie tam, gdzie się zaczęło,więc będą dalsze wieści.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 19:35

Ja nie wiem dziewczyny jak dobie radzicie po oddaniu kitków z DT, bo mi smutnawo bardzo. Z rozczuleniem patrzę na pozaciągane spodnie i podrapane ręce :)
Sąsiadka oddała mi koszyczek, jeśli więc ktoś potrzebuje to mogę oddać, moje się nie mieszczą już dawno, on jest taki na małego kotka, zamykany. Monia, może Tobie się przyda jakby kotek-Okienko zajął transporterek, to Bezoczka by miała. A jak nikt nie chce to sobie będzie czekał aż komuś się przyda.
Aga, dzisiaj przypadkiem dowiedziałam się, że na os. Piasta panie zajmują się kotkami i że są tam 4 maluchy buraski. Nie wiem czy osowojone, poszłam zobaczyć jak to wygląda, ale ciemno już i widziałam tylko styropianową budkę (a włamywać się nie chciałam, nie mam wprawy :) ). To jest przy tej ulicy gdzie jest SP33, tam są takie budki fryzjer, przeróbki krawieckie itp. Możeby złowić buraska dla Pana jeśli nie chciałby kotka od Moni?
I jeszcze o moich: Kawka łaskawie zjadła pierś kurczaczka, otrzymanego w pakiecie przeprosinowym. Kocio też, ale dalej stroją fochy.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Wto lis 06, 2007 21:01

Ja po bezoczce też będę musiała nieco przystopować. Muszę swoją Sońkę ciachnąć może nieco złagodnieje :wink: i będzie bardziej normalnie nastawiona do innych kotów w domu.
Ja też już pokochałam bezoczkę i nie wiem jak przeżyję rozstanie :cry: tym bardziej, że już zaczyna rozrabiać jak na kociaka przystało, a jak kotek z okienka wbiegł do jej łazienki to ona odrazu za nim i nastroszyła się i coś tam fukała jakby chciała powiedzieć " uciekaj ten lokal jest już zajęty " :wink:

Jutro o 12 mam operację oczka zaraz po niej kastrację kocura od p. Ireny i odwoże odrazu go do nowego domu co by nie stresował się za mocno.

Wiesz Aga faktem jest, że ta nasza TOZowa umowa brzmi byle jak dla kotów :lol: Choć zastanawiam się czy taki czip nie zdałby rezultatu u kotów w końcu do wielu lecznic przynoszą znalezione koty a prawie w każdej są czytniki czipów.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 21:53

Szałwia-nie smuć się słonko. Jesteś dzielnym domkiem tymczasowym. A wydaje mi się, że rokowania z domkiem kicia są naprawdę dobre. Rozmawiałam z Panem po południu szarak, jak na cywilizowanego kicia przystało, dzielnie korzysta z kuwety (Pan był mocno tym zdziwiony- myślał, że będzie za kiciem biegał i go przekonywał do korzystania z niej :)

Kicie z budki koło szkoły 33 odłowiłam już jakieś 2 tyg. temu. Były 3 szaraczki - dwa z nich były przez chwilę u Izy, potem zawiozłyśmy je do nowych domków. Ich fotki są na str. 27.
Jeszcze jeden z chorym oczkiem (takim trochę zamglonym)był na leczeniu u karmicielki w domku. Ma jechać do Krakowa (lub już pojechał) Mam kontakty do tamtejszych pań-to bardzo oświecone karmicielki :)
Ale dzięki za czujność 8)

MOnia3a- Justine_Z spotkała dziś kicie małe, ale były nażarte pod koreczek i nie dały się złapać. Ma próbować jeszcze jutro po pracy. Jeśli jej sie nie uda to zgodziła się przechować białaska. A ja jutro dokładnie porozmawiam z potencjalnym Panem, czy białasek by go interesował. Jeśli nie bardzo to może moja przemiła koleżanka ze Starosielc? Tylko pamiętasz mój plan...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 22:49

Dziś byliśmy rano z moim ulubionym bratem na "interwencji".Pani prosiła o zrobienie fot i ogłoszeń kiciom swoim przyblokowym-kicie fajne, puchate, odżywione. Ale dzikawe i pani nie bardzo wie, czy to chłopaki czy baby :roll: Zobaczymy co da się zrobić...
Obrazek;Obrazek;Obrazek

A tutaj owoc sesji fotograficznych maleńtasów u brata (dopiero udało się wyciągnąć foty z aparatu, bo dopiero doprowadzili się do ładu po ostatniej klęsce urodzaju :P
Brat i dzieciaki (czy dostrzegacie kres wytrzymałości) ???
Obrazek

I ich ulubiony białasek (który chyba zostanie trzecim kotem w domu :roll:
tu wygląda jeszcze ślicznie-obecnie dużo gorzej, bo wchłania żarełko całą powierzchnią ciała :roll:
Obrazek;Obrazek;Obrazek

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 06, 2007 23:07

Aga, ja najwyraźniej jeszcze za Wami nie nadążam. Wspomniałam o kitkach, bo dziś się dowiedziałam, i co? już tam byłaś! :) Niesamowita jesteś!
Martwię się o Szaraczka. Tzn. nie przypuszczam żeby mu było źle, ale czy nosek wytarty.. czy zajada ładnie.. no i nie wziął ze sobą swojej myszki na sznureczku.. ehh, jaki taki mały stworek potrafi ująć za serducho :)
Hihi, a co do metrażu - to mamy całe 40m2 rezydencji :D nie widać tego co prawda, ale na 2 nasze koty i nas dwóch :) starcza, bo musi na razie. Dzisiaj chodzimy jeszcze po domu jak bociany, żeby nie rozdeptać maleństwa :) A TŻ mówi z wyrzutem: "nikt po mnie nie łazi!" :D Wcześniej myślałam, że może domek tymczasowy mogłabym "oferować" częściej, oczywiście w miarę potrzeb, ale na razie mogę być domkiem naprawdę awaryjnym w super-pilnych potrzebach. I niestety nie dla dorosłych kotów, bo moje tego już nie wytrzymają. W każdym innym przypadku służę pomocą :)
Monia, trzymam kciuki za Bezoczkę, mam nadzieję, że wszystko się uda, i za kotka-Okienko! pozdrawiam, S.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości