






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotika pisze:Miałam ostatnio sporo chętnych na niektóre koty.
Pewnego dnia miałam wizyty przedadopcyjne co godzinę.
Nieopatrznie "pochwaliłam" się tym przed innymi kociarami.
Jeden z przyszłych opiekunów zadzwonił i zapytał,
czy to prawda, że cała sprawa jest nieaktualna.![]()
Okazało się, że ktoś zadzwonił do niego, przedstawiając się jako ja
i powiedział, że adopcja kociaka jest nieaktualna, że nie ma przyjeżdżać.![]()
![]()
![]()
Gdyby nie to, ze parę miesięcy temu przekonałam sie, że kociarze niekoniecznie
są sobie życzliwi, niekoniecznie pozbawieni różnych wad, pewnie zabolałoby mnie to...
Domyślam się kto to był, mogłabym upewnić sie pytając o nr z którego był telefon,
ale nie chcę. Nie wiem czy ta osoba chciała wyadoptowć swojego tymczasa,
czy po prostu nie chciała aby udało mi się kilka adopcji naraz.
kotika pisze:To ludzie, którzy zabrali ode mnie Kingę.
Odpowiedzialni ludzie, piszą co z nią, byli u weta, umówili się na szczepienie.
Postępują według moich rad, zaprosili mnie na wizytę poadopcyjną.
Wtedy jrdnak wszystko, tzn. moja i ich decyzja zależała od tej wizyty.
Wiesz jak to jest, ludzie dzwonią do tych samych osób.
Często rozmawiałam z kimś i okazywało się, że ta osoba dzwoniła już np.do ciebie.
Jeżeli on komuś powiedział, że zadzwoni, jeśli nic nie wyjdzie z wizyty u mnie,
a ktoś ode mnie znał szczególy (godz. , jaki kociak i inne detale ),
to wystarczyło sobie powiązać.
Nie zadzwonię i nie zapytam o numer, bo mnie to już kompletnie nie obchodzi.![]()
Napisałam to tak "na marginesie".
jaaana pisze:Balu jest obłędnie cudny!
Dalej prosimy...
jaaana pisze:Fajną ma odchyłkę, taką samą, jak mój Wampir. A włosy Ci myje?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], northh, sylwiah28 i 255 gości