FA: Amelka i jej maluszki już w swoim domkach :) :)!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 03, 2006 20:25

To czekamy na fikołki naszego szeryfa.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 03, 2006 20:52

fiku - miku:

Obrazek

fikam sobie koło burka ...

Obrazek

kocia stołówka (sprzatana 3 razy dziennie ale i tak kicie-śmiecie nawpychają chrupek gdzie się da):

Obrazek

Obrazek

z tym księciem niedotykalskim mam przyjemność mieszkać (chociaż jest się z kim ganiać bladym świtem i ciemną nocką):

Obrazek

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Wto kwi 04, 2006 8:26

Madzialenka pisze:Z tymi super układami z rezydentami nie jest tak całkiem różowo Safiori niestety...
owszem akceptują sie ale Jocker jest o nią bardzo zazdrosny i goni ja jak tylko moze, Filip nie pozwala do siebie za blisko podejsc chyba ze się akurat ścigają i w zabawie tak wypada. Jak do tej pory to upodobala sobie mnie najlepiej i wszystko moge przy niej zrobić
teraz cały czas spala mi na kolanach przy komputerze a ja kilałam ja w paluszki stópek
bardzo jej to odpowiadało
rozcapierzała paluszki i domagala sie wiecej
ale jest coraz lepiej: Filip nabrał pewności siebie - i kiedy przychodza goście leci ich ogladac a nie chowa się po dziurach jakichś - kwestią czasu bedzie kiedy zacznie sie im pakowac na kolana ze swoim tłustym tyłeczkiem. A Amelia pozwala nawet psu obwąchiwac się i lizać po głowie, nie ucieka ani nie walczy. Teraz tylko wytłumaczyć musze psu że ma małej tak nie dręczyć - moze to potrwać cięzko ta psina łapie ...


na zdjęciach widać coś zupełnie innego :lol: Ślicznie zintergowane zwierzaki. Zawsze jest jakiś gorszy dzień i musza się poskubać u mnie też tak jest. :D
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 04, 2006 9:35

jak już kiedyś pisałam mój tapczan stanowi świętą ziemię i tam zawiesza się broń. Chwilę przed zrobieniem zdjęcia Jocker wąchał malą w uszka a ona tzrymała w łapkach jego kufę bez pazurków. :D
Przeganianie jednakze jest coraz rzadsze - w zamian coraz częściej w powietrzu fruwają moje kapcie (jako rozjemcy - odwracaja uwagę psa od kota - a dla mojego psa latający kapeć to oznaka że jestem bardzo zła)


dzisiaj rano Amelka postanowiła pójść pozwiedzac i udała się do piwnicy a potem miała trudności z powrotem na górę do mieszkania - troszkę się zagubiła i wkurzona (wygladała jak pers) czekała aż ja wniesiemy po schodach i wogóle za wolno szliśmy.

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Czw kwi 06, 2006 6:50

Madzialenka pisze:dzisiaj rano Amelka postanowiła pójść pozwiedzac i udała się do piwnicy a potem miała trudności z powrotem na górę do mieszkania - troszkę się zagubiła i wkurzona (wygladała jak pers) czekała aż ja wniesiemy po schodach i wogóle za wolno szliśmy.


:lol: :lol: :lol:

Zdjęcia śliczne :).
Czy Amelka przypadkiem nie przytyła? Bo jakoś tak bardziej puchato wyglada 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw kwi 06, 2006 7:45

Tika pisze:
Madzialenka pisze:dzisiaj rano Amelka postanowiła pójść pozwiedzac i udała się do piwnicy a potem miała trudności z powrotem na górę do mieszkania - troszkę się zagubiła i wkurzona (wygladała jak pers) czekała aż ja wniesiemy po schodach i wogóle za wolno szliśmy.


:lol: :lol: :lol:

Zdjęcia śliczne :).
Czy Amelka przypadkiem nie przytyła? Bo jakoś tak bardziej puchato wyglada 8)


bardziej puchato?!?! oj bardziej , bardziej..... ale nadal piękna jak zwykle :1luvu:

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob kwi 08, 2006 16:20

oczywiście że Amelia przytyła - dziwiłabym się gdyby nie!! Żre jak wołoduch - swoje i cudze, kradnie żebrze i kombinuje. Tak żertego kota w życiu swoim nie widziałam ani jednego. Wszystko jej smakuje nie ma rzeczy niejadalnych i o każdej porze dnia i nocy gotowa jest na porcyjkę małego co nieco - byle to małe nie było całkiem małe :twisted:
a przy tym wszystkim wyglada tak kochanie że nie sposób się na nią gniewać (chociaż środek wychowawczy w postaci pacnięcia szmatką na jej tyłku ląduje wcale często :D )

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Nie kwi 09, 2006 15:25

Madzialenka pisze:oczywiście że Amelia przytyła - dziwiłabym się gdyby nie!! Żre jak wołoduch - swoje i cudze, kradnie żebrze i kombinuje. Tak żertego kota w życiu swoim nie widziałam ani jednego. Wszystko jej smakuje nie ma rzeczy niejadalnych i o każdej porze dnia i nocy gotowa jest na porcyjkę małego co nieco - byle to małe nie było całkiem małe :twisted:
a przy tym wszystkim wyglada tak kochanie że nie sposób się na nią gniewać (chociaż środek wychowawczy w postaci pacnięcia szmatką na jej tyłku ląduje wcale często :D )


i to jest własnie to - wystarczy spojrzeć na takie kocie pysio i człowiek gotowy ruszyć na połów tuńczyka na morza i oceany byle żeby futrzak był szczesliwy.....horror :twisted:
Amelka ty łakomczuchu jeden :love: - cudowny łakomczuchu zresztą.....

justin888

 
Posty: 4481
Od: Pt sie 12, 2005 17:40
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 10, 2006 20:04

następna porcyjka zdjeć :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

uwielbiam się rozwalać na stole

Obrazek

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Pon kwi 10, 2006 21:17

Amelka faktycznie się bardzo zaokrągliła. Przystopuj jej to obżarstwo bo za chwilę będziesz ją odchudzać :D
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 10, 2006 23:44

właśnie chodzi o to ze ona wcale dużo nie dostaje tyle że wyżera Filipowi i kradnie z kuchni co się da (dzisiaj wyżerała bigos prosto z garnka - dla niej nie ma nic świętego - Filip nigdy by się na to nie odważył) Filip podchodzi do miski kilka razy dziennie na jedzenie (ma swoją małą porcję)a Amelia żre to co się jej da do końca i idzie do misek Filipa. Jak to widze to ja gonię ale nie mogę cały dzień stać i jej pilnować. Doradźcie co robić co dwie głowy to nie jedna a moze się uzbiera tych mądrych głów więcej ....

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Śro kwi 19, 2006 9:48

właśnie stwierdziłam że Amelka jada surowe mięsko - pod warunkiem że to będzie kradzione surowe mięsko :lol:

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Śro kwi 19, 2006 10:18

Madzialenka pisze:właśnie stwierdziłam że Amelka jada surowe mięsko - pod warunkiem że to będzie kradzione surowe mięsko :lol:

To ci paskudka :wink: a może ona kleptomanka :lol: Podobno kradzione nie tuczy.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 19, 2006 10:26

oj tuczy, oj kleptomanka :twisted:
mamy z nią siedem światów - nigdy nie było u nas w kuchni tak wszystko pochowane i posprzatane jak teraz - dla niej każdy artykuł żywnościowy od cukru po sławetny bigos jest do natychmiastowego spożycia. :wink:
Czy u was dziewczyny ona zachowywała się tak samo? bo mnie to zaczyna przerażać. Dzisiaj jadłam na śnaidanie chlebek z szynką i tak na kolanie lewym miałam Filipa na prawym Amelię a między nimi łeb wsadzał pies - skórki z chleba bardzo mi smakowały :?

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

Post » Śro kwi 19, 2006 10:31

a o bigosie to wam nie pisałam:
mianowicie słysze że mi szczela podejrzanie pokrywka w kuchni więc udaję się tam a tu co widzę? Amelia stoi oparta o gigantyczny sagan ze stygnącym bigosem wsadza łeb do niego i pałaszuje w najlepsze! Bigos był jeszcze gorący!

Madzialenka

 
Posty: 262
Od: Wto sty 03, 2006 15:34
Lokalizacja: Bray, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 308 gości