Nakarmiłam.
Dałam maleńtasom zamiast indyka, conva mięsnego i Bączuś nawet sam zjadł swoją porcję z miseczki.
Pączkowi i Okruszkowi wcisnęłam mlecznego conva strzykawką.
Okruch mocno obolały.
Tutaj wszystkie maluchy jadły, nawet Muchomorek i Tepsia zjedli swoje porcje też mięsnego conva.
Bardzo martwię się o Malinkę.
Prawie nic nie udało mi się w nią wcisnać, wszystko wylatywało drugą stroną.
Nawodniłam ją i zniosła to bez jednego drgnięcia, musi się bardzo źle czuć.
Teraz leży i wciąż ciężko oddycha (nawet nie dyszy, tylko mocno
pracuje boczkami).
I czuję od niej ten zapach bardzo chorego kota

Boję się o nią dzisiaj bardzo.