» Pon kwi 01, 2013 23:49
Re: Widzę....czuję...Pomóż nam Pomagać - SZCZECIN -
Przepraszam Kochani że mało pisze ostatnio.
Dużo czasu by mi zajęło aby opisać wszystko.....skupię się zatem może na konkretach.
Ta zima....nas wykończyła.Mnie finansowo , psychicznie i fizycznie.Ocieplenia i nagłe powroty zimy, śniegu i naprawde duzych mrozów spowodowały, ze kilka kotków w stadzie wymagało opieki, lekow i dużo większej troski.
Moje zdrowie też ostro zaszwankowało, do tego stopnia właściwie, że po karmieniu na moich działkach nie miałam juz siły wracać do domu.
Dosyć ostro dał mi sie we znaki nogi i kregosłup, tak ze kiedy juz dotarłam na moje działki, a dodam jest to najdalsza i ostatnia moja dzienna trasa, ponad 3 km w jedna strone, nie miałam już siły wrócić, bo nogi odmawiały zupełnie posłuszeństwa.Kiedy właczyłam piecyk i robiło sie cieplo, ja zupełnie opadałam z sił i kiedy wyszłam na chwile za zewnatrz i poczułam jak jest zimno i mrożno, decydowałam ze aby jakos dalej funkcjonowac, nie pozostaje mi nic innego jak zostać i zregenerować nieco sily do rana.
Ponad dwa tygodnie spałam na działce i wracałam rankiem.Pierwsza noc kiedy nie wróciłam, była chyba szokiem dla moich kotów w domu, bo kiedy rano sie pojawilam patrzały na mnie jak na zjawe z kosmosu.
Potem niestety musiały sie przyzwyczaić.Musiały sie przyzwyczaić również do tego, ze posiłek jest wiekszy ale tylko raz dziennie.Tutaj niestety też zawazyły moje mozliwosci finansowe.Skonczyły sie nocne wyczekiwania na przysmaki.Przynajmniej do czasu, aż nasza sytuacja sie poprawi a jest niestety zła.
Jest zła, bo zima kosztowała nas mase środków.Ponad 5 miesiecy bez ryby.Tak długo jeszcze nie było.Dodatkowe koszty to koszty opału, pradu kiedy miałam niesprawne piece czy butli z gazem, która niestety musiałam wymieniac potem juz raz w tygodniu przez te spanie na działce.
Dzięki temu że zostawałam na działce mogłam jakos dalej funkcjonować.Dzięki temu koty przez całą noc miały ciepło jak nigdy.Chociaż niestety i to dołożyło nam kosztów.