Koty z oś. B, TYCHY 54 wysterylizowane!

tam je czarna oswojona i rudy, ale czasem pies wyje, trzeba dobrze shcować pod śmietnik, kiedyś był taki stary talerz i jego pies nie wyciągnie, coś porcelanowego by się tam przydało. Aha, nie widać wcale karmicielki, ani mleka ani kakao, chyba już nie chodzi?

nam teraz brakło na sterylki, a p. Wanda ma ok. 15 kotów do wysterylizowania, oprócz tego na Balbinie też jest kilka kotów i ta kotka, która kiedyś uciekła z transporterka. Ona ma teraz maluchy, które dają się dotykać jak matki nie ma. Dzisiaj im porobię zdjecia, żeby karmicielka je wydała.

Jutro dzień Kleksa, trzymać kciuki! :ok:

Nie widuję kotów i raczej pustych misek nie zastaję.
Zwykle przychodzę w porze bytności karmicielki lub zaraz po niej. Dawno jej nie widziałam. Jeszcze, gdy leżał śniej nie było też śladów wózka przy murku.

Przygotuję skromny bazarek.

Trzymam kciuki za Kleksa! :ok:

Nie widuję żadnych produktów mlekopodobnych ale zwykle, przynajmniej na murku, są jakieś resztki mokrego i zwykle całkiem sporo suchego w budce w głębi... Ostatnimi czasy nawet woda prawie zawsze jeszcze jest... Ale samej karmicielki nie widziałam wieki...

Zapraszam na bazarki:
Puzzle :arrow:

viewtopic.php?f=20&t=152473
Torby na zakupy :arrow:

viewtopic.php?f=20&t=152471

Betaka pisze:Zapraszam na bazarki:
Puzzle viewtopic.php?f=20&t=152473
Torby na zakupy viewtopic.php?f=20&t=152471

Dziękujemy! :1luvu:

Kleksik od piątku w swoim nowy domu

Bardzo szybko się zaklimatyzował, jeszcze na wstępie wciął suchego royala rezydentom z miski, zwiedził 2 kuwety i kazał się swojej nowej pani głaskać po brzuchu. Rezydenci spokojni, ale "Nowy" został obsyczany z każdej strony, była trochę obraza bo starszy 13 letni Pers z szylkretką Zulą siadły pod stołem i obmyślały plan co tu z nim zrobić. Ale obeszło się bez przeganiania młodego oraz jakichkolwiek łapoczynów. W nocy koty spały na kanapie i Kleks też miał tam swoje miejsce z Persem nos w nos. Na drugi dzień już razem siedziały na parapecie.
Kleks raz się umiejętnie schował pod szafką w kuchni, którą po paru godzinach trzeba było rozmontoważ i sprawdzić czy kot żyje. Kleks był zadowolony z wyciągnięcia ze skrytki prosto na ręce - zaraz zaczął mruczeć. Od pierwszego dnia jest pieszczochem i do syna Pani również podbiega żwawym krokiem na "kici kici."

Koty mają zamówioną kocią fontannę i nowy drapak i po weekendzie majowym jestem zaproszona na wizytę

Jak ja się cieszę, że go zabrałam z poprzedniego domu.
Oczywiście Kleks po naszym DT u p. Oli jest tak podtuczony i wybredny, że kupiony truskawkowy jogurt został najpierw zignorowany, pewnie jadał inną "markę." :ryk:

Hej dziewczyny,

Dawno mnie na forum nie było

Odnośnie karmicielki to donoszę, że pojawia się w naszych (osiedle B) okolicach jednak nie jest to codziennie. Widuję ją od czasu do czasu- napewno w weekendy.
Mam przy okazji pytanie: czy ktoś oprócz mnie z forum karmi koty w piatki? pytam bo bardzo często zastaje mokre na murku.. Nie wiem czy to sprawka kogoś spoza forum ?

Koty olewają moją chrupki ale grunt że im niczego nie brakuje

Hej, no witamy po przerwie

Ja chodzę w soboty i mokrego nie ma ani śladu, zostaje trochę chrupek typu chyba Kitekat, ale tylko trochę, bo widać że je lubią i jest wyskubane. Mokre może dawać raz na tydzień karmicielka z oś. Z, która odwiedza tutaj swoją siostrę na rowerze. Generalnie, to one tam mokre mają rzadko.

Powitać, powitać!

Wczoraj po raz pierwszy od tygodni spotkałam karmicielkę.

W paśniku istny tłum :mrgreen:

Stała bywalczyni:

Czarne z naciętym uchem:

I czarne cóś, o którym już wcześniej wspominałam. Na 99,99% jestem pewna, że nie ma naciętego ucha:

no to muszę zaobserwować tego czarnego, na zdjeciu też wydaje się że ucho nie ciachnięte

a może to ten czarny kocur co uciekł z boku obok przez okno? on jak ucieka to nie utyka, bo tamten był trochę niepełnosprawny

kaja555 pisze:a może to ten czarny kocur co uciekł z boku obok przez okno? on jak ucieka to nie utyka, bo tamten był trochę niepełnosprawny

Nie mam bladego pojęcia, czy to kotka, czy kocur. Nie zauważyłam, żeby utykał, ale przy najbliższej okazji przyjrze mu się. :ok:

Pamiętacie kociaki z reklamówki znalezione na drodze do Leclerca?

Obrazek

Jeden z nich po niecałych dwóch lata wraca z powodu alergii.

Ale Caldien "załatwiła" mu dom u Mroczka :wink:

Dzisiaj zabieramy burasa i trzymać kciuki, żeby koty się dogadały :ok:

Cudak z niego, aż domkowi Mroczka zazdroszczę

Prosimy o moooocne trzymanie kciuków :ok:

Na Batorego pustki, chyba przez ten deszcz. Niestety miski tez były wymiecione, a w budce cała karma wysypana na zewnątrz. Znów komuś spodobały się pojemniki.

Jeszcze w poniedziałek był duecik

w sobotę też nie widziałam ani pół kota

jutro będę łapać kota na sterylkę na ul. Edukacji - koty p. Wandy. Mamy fundusze na 2 koty - wpłacili prywatni ludzie. Miasto na tumaczy się, że nie ma z czego dać.

P. Wanda w czwartek idzie na jakieś naświetlanie jodem na chorą tarczycę. Podobno potem będzie promieniować, kazali jej ubrania wyrzucić i nie kontaktować się z ludzmi przez 2 tygodnie. Ale wiadomo, że kotów nie ma gdzie zabrać, może jedynie się zamknąć i odgrodzić w jednym pokoju.

Koty z oś. B, TYCHY 54 wysterylizowane!

Kto przegląda forum