[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

Ewa Speichler pisze:Kassja - podobno macie na Białką nową kotunię??

Raczej kotunia, a właściwie bojowego, rudego kocura o wyglądzie Gargamela. Mamy też zaprzyjaźnionego szczura :strach:

który przybiega szybciej niż koty, ale grzecznie czeka na swoją kolej przy miskach :mrgreen:

niki_01-niestety, już nic się tu zbadać nie da. TO musi być nast dnia, zwłoki powinny być w chłodzie

ale zawsze można zgłosić na Policję "podejrzenie o popełnieniu przestępstwa" jeśli ma sie świadków, którzy skłonni są zeznać, że słyszeli od tych "pań" (tfu !) groźby otrucia kotów i ptaków...trzymam kciuki za resztę stadka :ok:

Kolejna część zdjęć... kolorystyka znowu wyszła trochę dziwna, ale nie jest zielona.

Potem zrobię jeszcze kilka.

Jaka piękna kotucha :1luvu:

To trzecia koteczka przy trzepaku na Nowogródzkiej3 ,którą dokarmiam.Dzika piękność z puszystym ogonem.

A to Gwiazdeczka spod bloku p.Teresy.

niki_01 pisze:Co do Fabrycznej to wszystkie koty zostały otrute oprócz tych trzech kociaków. I może wiecie czy jest jakakolwiek możliwość pociągnąć do odpowiedzialności tego kto truje te koty? Do tej pory koty po prostu "znikały", pewnie umieraly gdzieś zaszyte. Dzisiaj jedno ciało zostało znalezione na trawniku. Czy można, bo ja wiem, gdzies je przebadać?

pani złapały dwa koteczki, z tych trzech, dzwoniła do pani M, kotki mają 1,5 miesiąca i panie nie mogą, bo mają psy, powiedziały, że wypuszczą, jeśli nikt nie pomoże, może ktoś pomóc, poza tym mam namiary tych rzekomych trucicielek,

Dużo się dzieje, jak zawsze... eh.
Z pozytywnych doświadczeń: raz jeden mi się zdarzyło, że 'szemrane towarzystwo' dostarczyło mi tymczasa - persa Blanka. Po telefonach do Agi i jej sugestiach 'co dalej robić', samodzielnie złapali i dowieźli kotka taksówką do mnie. Rzadko coś takiego się zdarza, ale to się pamięta i jakoś cieszy

.

Szałwia - ooo, żyjesz

tęsknimy...
Kocia Lady - z panią jestem umówiona na jutro na zdjęcia. Nie wiem skąd panie miały pomysł że możemy je zabrać - ja zawsze na początku mówię, że prosimy o przetrzymanie itd standardowo potem pojawia się litania dlaczego "się nie da"
(mniej oryginalne - koty,psy,dzieci,mąż,małe mieszkanie,alergia,wyjazd, bardziej oryginalne - ciężka choroba, dużo pracy, brak łazienki!! lub nawet LEGWAN!!

) Czasami da się kogoś namówić, czasem nie. Klatkę podrzuciła MałgorzataJ, pani która je hoduje ponoć wyjeżdża w pon... :roll:

Są tu dwa maluchy, dwa ganiają po podwórku. Jutro będę wiedziała więcej.

I pytanie ważne - czy ktoś ostatnio oddał kotkę pani Barbarze P.? pliss o sprawdzenie w umowach...

Usunęłam nazwisko, dane osobowe podajemy na PW.
Beliowen

Zapraszam na bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=142096&p=8871998#p8871998

i jeszcze jeden:
viewtopic.php?f=20&t=142099&p=8872076#p8872076

i jeszcze jeden:
viewtopic.php?f=20&t=142167&p=8877162#p8877162

Niektórzy są rozkoszni. Dzisiejszy mail:
"Mam to Państwa pytanie, w dniu dzisiejszym okociła mi się moja
kotka, chciałabym się dowiedzieć czy w późniejszych tygodniach jak
kotki będą odchowane można przez Państwa fundacje spróbować znaleźć
im odpowiedni dom?"

Motylku, Dymek pozdrawia. Napisał do Ciebie na kotkowie;)

dostałam na fejsie taką wiadomość:

Katarzyna Zwierzolub Walijewska
Joasiu , akurat moj mąż jest na szkoleniu przy Sienkiewicza( komenda Policji) i dzwoniac do mnie zauwazył tam na parkingu bardzo nieszcesliwego kota ze skrzywiona lapką.On tam kręci sie miedzy samochodami ,ktore stoja na parkingu, mogłabys Ty lub ktos , kto mieszka w poblizu zobaczyc , co dzieje sie kotkowi. On tam zginie ,albo w gąszczu tych samochodów zostanie pzrejechany [:(]

czy ktos może zobaczyć co z tym kotem? Ja będę w Białymstoku dopiero po niedzieli...

J.D. pisze:dostałam na fejsie taką wiadomość:
Katarzyna Zwierzolub Walijewska
Joasiu , akurat moj mąż jest na szkoleniu przy Sienkiewicza( komenda Policji) i dzwoniac do mnie zauwazył tam na parkingu bardzo nieszcesliwego kota ze skrzywiona lapką.On tam kręci sie miedzy samochodami ,ktore stoja na parkingu, mogłabys Ty lub ktos , kto mieszka w poblizu zobaczyc , co dzieje sie kotkowi. On tam zginie ,albo w gąszczu tych samochodów zostanie pzrejechany [:(]

czy ktos może zobaczyć co z tym kotem? Ja będę w Białymstoku dopiero po niedzieli...

Ja się dziś tam przejdę na wizję lokalną.

Kasiu DZIĘKUJĘ!!!
gdyby okazało się,że kotek potrzebuje pomocy tzn.leczenia to jeśli dałoby go zabrać to lecznicy Sano to pokryję koszta...
edit.doktor Ewa zna mnie;leczę tam teraz łapkę Bezo i będę w lecznicy 24 maja..

[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

Kto przegląda forum