Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
moś pisze:Moim zdaniem, jesli pokryta z kasy prywatnej to nam nic do tego, jesli z adopcyjnych datkow to inna sprawa. Wtedy powinni sie na to zgodzic wirtualni opiekunowie. To chyba proste.
moś pisze:kristinbb pisze:mirka_t pisze:Black_sheep bezczelna jesteś. Być może ta bezczelność wynika z niedoinformowania,a le i tak Ciebie to nie usprawiedliwia.
Może dziewczyna nie rozumie co to jest pokój kuwetkowy ?
Krysiu, ale jaki to pokoj ? sa tam kuwety, tak? i co?
mirka_t pisze:Napisz dalia ile kasy zebrałaś na leczenie Szagiego, które to w sposób bardzo przystępny opisała Agn.
black_sheep pisze:moś pisze:Moim zdaniem, jesli pokryta z kasy prywatnej to nam nic do tego, jesli z adopcyjnych datkow to inna sprawa. Wtedy powinni sie na to zgodzic wirtualni opiekunowie. To chyba proste.
moś, jakiej kasy prywatnej??? o czym Ty piszesz!!! Czy osoba bezrobotna posiada jakieś dochody???
black_sheep pisze:mirka_t pisze:Napisz dalia ile kasy zebrałaś na leczenie Szagiego, które to w sposób bardzo przystępny opisała Agn.
Ale to były pieniądze przeznaczone na LECZENIE kota, a nie na czyjeś prywatne zachcianki.
black_sheep pisze:mirka_t pisze:Napisz dalia ile kasy zebrałaś na leczenie Szagiego, które to w sposób bardzo przystępny opisała Agn.
Ale to były pieniądze przeznaczone na LECZENIE kota, a nie na czyjeś prywatne zachcianki.
mirka_t pisze:W skrócie, wymieniłam stare nieszczelne drzwi w mieszkaniu z kasę ze "zbióki na sreberka". Było to chyba 700zł. Drzwi metalowe, szczelne, antywłamaniowe (niby).
Napisz dalia ile kasy zebrałaś na leczenie Szagiego, które to w sposób bardzo przystępny opisała Agn.
mirka_t pisze:A to, że w pokoju tym były tapety, które sama kładłam a koty je zniszczyły. Był też dywan dawno temu zniszczony przez koty. Kilka lat temu wymieniłam za własne pieniądze wykładzinę na podłodze. Teraz za własne pieniądze położę wykładzinę na ścianach najbardziej narażonych na zasikanie i zniszczenie. W ten sposób będzie łatwiej utrzymać czystość. Są to moje pieniądze, moje ściany i moje mieszkanie, które dostosowuję pod teoretycznie moje koty, bo jak widac nie tylko nie mogę w spokoju podejmowac decyzji zwiazanych z kotami i to wydawać własnych pieniędzy bez głupich komentarzy mi nie wolno.
mirka_t pisze:black_sheep pisze:mirka_t pisze:Napisz dalia ile kasy zebrałaś na leczenie Szagiego, które to w sposób bardzo przystępny opisała Agn.
Ale to były pieniądze przeznaczone na LECZENIE kota, a nie na czyjeś prywatne zachcianki.
Widziałaś faktury?
moś pisze:black_sheep pisze:mirka_t pisze:Napisz dalia ile kasy zebrałaś na leczenie Szagiego, które to w sposób bardzo przystępny opisała Agn.
Ale to były pieniądze przeznaczone na LECZENIE kota, a nie na czyjeś prywatne zachcianki.
Własnie, i byly bazarki na rzecz, nie tylko datki.
dalia pisze:ani grosza, z tej jak to nazywasz kasy nie wydalam na drzwi, okna czy cokolwiek innego co by zaspakajało moje potrzeby lub potrzeby pozostałych kotów.
700 zł to jest tyle, ile Ty zabrałaś kotom, którym winna jesteś opiekę
moś pisze:Tego nie wiem, nie bede nikomu wchodzic w prywatne zycie ale podobno Mirka sama nie mieszka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą i 113 gości