TG-PROSIMY O KONTAKT!!! MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ.

co do Spacji nie wiadomo
jest duże prawdopodobieństwo, że dała radę, tylko się gdzieś wyniosła.

Rozumiem

Femka pisze:
pwpw pisze:
Femka pisze:Chętnie dam się przekonać, że Tika żyje. Natomiast nie zmieni to całej sytuacji i zarzutów.

Femka
Dziękuje za odpowiedz. Zatem nadzieja ciągle żywą I też nie twierdzę, ze życie Tiki lub jej śmierć miałaby decydować o innych zarzutach (do niech się nie odnoszę). Tylko odniosłam takie wrażenie po Twojej wypowiedzi, że czegoś nie wiem, mam nadzieje, a wszystko już wiadomo od dawna Zatem za Tikę, oby jednak żyła i dało się to wyjaśnić, bez zbędnej walki z KM, przynajmniej jeśli idzie o kotkę.

nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym się mylić w kwestii życia Tiki.

Wyobrażam sobie i takiej pomyłki życzę tu każdemu. Oby jednak Tika się znalazła, cała i do wyleczenia :ok:

Wtrącę tutaj moje ulubione dzieciaki, które najlepiej by było, aby poszły do domu razem, ale to nie jest konieczność.

amyszka pisze:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hdllv][IMG]http://i.imgur.com/99iYA.gif[/IMG][/url]

amyszka pisze:

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hdllb][IMG]http://i.imgur.com/WN7TI.gif[/IMG][/url]

wesoło się roi na FB :wink:

nie przypuszczałam, że Milińska ma tak wierne i oddane wojsko :mrgreen:

żołnierz posłuszny być musi :wink:

tylko czemu wśród tego wojska muszą być takie kretynki?.... :roll:

siłą od tłuczenia kotletów oderwane, nie potrafiące czytać ze zrozumieniem i z poziomem myślowym ameby..

KotkaWodna pisze:tylko czemu wśród tego wojska muszą być takie kretynki?....
siłą od tłuczenia kotletów oderwane, nie potrafiące czytać ze zrozumieniem i z poziomem myślowym ameby..

taki żołnierz najlepszy nie zadaje zbędnych pytań :wink:

ślepo posłuszny, nie myśli - wkurza mnie brak odpowiedzi na pytanie dlaczego nie pokażą kotek? będę upierdliwa do bólu :lol:

Ja zadałam już moje pytanie po raz 3

"Widzę że mój post został pominięty więc wpiszę jeszcze raz tutaj: Po wizycie w schronisku w Koninie na stronie KM pojawił się wpis cytuję: " nie widziałam tam zwierząt wycofanych psychicznie czy apatycznych" Jak ma się do tego komentarz w którym KM piszę że Tika była więziona i wycofana psychicznie ?"

Ciekawe czy znów będzie udawać że go nie widzi :roll:

owszem raz odpowiedziała ale kompletnie nie rzeczowo

Lecę z porcją starych zdjęć.

Warunki w kociarni gdzie była Tika:
Obrazek

Tika

Na pocieszenie, i potwierdzenie, że nadzieja jest zawsze, opowiem Wam przypadek kotki mojej znajomej:
Kicia domowa, wzięta od kogoś z domu w wieku około 8 tyg., całe życie tylko w mieszkaniu, w dodatku należała do takich kotów wrażliwych, które każdą zmianę w życiu bardzo przeżywają, wycofana, bojąca się innych kotów jedynaczka, w wieku około 6 lat wypadła/wyskoczyła z balkonu, z I piętra, znajoma szukała jej kilka tygodni, w końcu się poddała, już nie wierzyła, że kotka w ogóle żyje gdy po 3 mies. (!) ją znalazła na osiedlu, w całkiem nienajgorszej kondycji, nieco wychudłą tylko, na osiedlu koty wolnożyjące są dokarmiane więc kicia jakoś chyba dojadała po nich resztki, na podwórku na pewno nie czuła się swobodnie, bo znajoma znalaza ją gdzieś w krzakach przycupniętą, do karmienia też nie chodziła z kotami osiedlowymi, bo karmicielki wiedziały o zaginięciu tej domowej kotki i nigdy przy karmieniu nie zauważyły nowej.
Na szczęście te 3 mies. to były wiosenno-letnie, zimą to mogło gorzej się skończyć.
Ale jest to dowód, że kot domowy, ma szanse sobie poradzić, przynajmniej jakiś czas przy sprzyjających warunkach.

**Adopcje: 10 >>**

Właśnie jakiś czas przy sprzyjających warunkach !Tylko tych warunków tu u KM nie było! Poza tym kotki zostały bestialsko wywalone a nie uciekły. Wg oficjalnego stwierdzenia KM "wybrały wolność". Kotka znajomej była szukana za wszelka cenę. A tutaj nic sie nie robi ,wręcz związuje ręce. A fotki podrzucone jako Tikunia świadczą tylko o tym,że koty chore i marne nadal na tej wolności przebywają ewidentnie nie radząc sobie. Jeśli faktem jest,ze stała opiekunka dożywia i ma baczenie na nich, to co ona robi!!!???Gdzie ma oczy. O sercu nie wspomnę. Podsuwanie kota chorego z zadowoloną miną "macie cośta chcieli" to tylko zakrawa na ironię i barnie nas za głupieloków.

ASK@ ja napisałam to tylko dlatego, żeby potwierdzić że jest cień nadziei że Tika żyje, nie popieram w żadnym aspekcie tego co zrobiła KM.

Oh Boże Tikuniu mogłaś Ty zostać w tym schronie już do końca

Widać po fotkach, że krzywda Ci się nie działa.. tyle lat tam spędzonych zamienionych na coś takiego..

Cioteczki - ja przy nich wymiękam... idę spać. Jeśli któraś może mnie zastąpić w pyskówce bez sensu, będę wdzięczna. Jutro pogadam z naszą Prezes, dam znać na PW kto będzie chciał.

nastąpiło cudowne objawienie chętnej do adopcji?...
to już rozumiem, skąd ta cisza dotąd.. trzeba było znaleźć kogoś, kto..
eeh, niedobrze się robi.

TG-PROSIMY O KONTAKT!!! MIAŁA MIEĆ DOM-DOSTAŁA ŚMIERĆ.

Kto przegląda forum