^^ KocI SzczEciN~~ /część 5

Dzięki.

edystka pisze:Witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz i mam przeogromną prośbę.Potrzebuję informacji o bardzo dobrym lekarzu który specjalizuje się w chorobach wewnętrznych.Mam chorą koteczkę , ma wodę na opłucnej , zawsze chodziłam na Chopina, ale troszkę mnie zawiedli.Jeśli moglibyście mi pomóc będę wdzięczna.Pozdrawiam

Może Vetmedic dr Wróbla (ul. Przyjaciół Żołnierza). Ja leczę zwierzęta tam i na Szopena właśnie.

Właśnie jutro się tam wybieram, mam nadzieję ,że uda mi się uratować koteczkę.Dzięki serdeczne.

edystka pisze:Właśnie jutro się tam wybieram, mam nadzieję ,że uda mi się uratować koteczkę.Dzięki serdeczne.

Kciuki za koteczkę :ok:

Witam ponownie, przepraszam że piszę w tym wątku ale nie wiem gdzie mogłabym się poradzić.Byłam dziś z Jeny u doktora Wróbla , po USG lekarz stwierdził że Jeny ma chłoniaka w klatce piersiowej, pobrał jej płyn z opłucnej i krew do badania w Niemczech i powiedział że tak naprawdę z czym mamy do czynienia będzie wiadomo gdy przyjdą wyniki .Powiedział ,że jeśli chcę leczyć dalej kotka mam iść do onkologa. Znacie może dobrego w Szczecinie.Pozdrawiam

talerz dla wędrowca na wigilijnym stole już zjety!
właśnie mi facet przywiózł kociaka

ma tak ze 2,5 miesiąca i jest rudy z białym podwoziem
chudy strasznie, świszcze mu w nosie....załamka

jutro nie dam rady ale w czwartek do weta lecę
co mogę mu dać zanim go wet zobaczy?

Mam w domu chyba 3 tabletki synoluxu,w piwnicy widzialam jest jeszcze immunodol( 1/2 tabletki na malego)

Edystka jesli to nowotwor to leczenie moze byc dlugie - ja bym Ci radzila odwiedzic na Mierzynie dr Brzeskiego. Nie zdzieraja z ludzi i naprawde przejmuja sie zwierzetami. Z tego co wiem u Wrobla placi sie slono a niekoniecznie jest dobrze.

Dzięki , bo mi już krąży po głowie wyjazd do Warszawy do dr. Jagielskiego.

jesli to dobry onkolog i masz warunki na ten wyjazd to w sumie czemu nie...

ale odwiedz Brzeskich - ul. Spoldzielcow 12a

Wiem tylko tyle ,że jak leczyłam moją pierwszą Kiczkę na białaczkę , to na tym forum białaczkowym spędzałam dnie i noce (wówczas się logowałam jako kiki13) i wszyscy mówili że nie ma lepszego specjalisty od onkologii niż dr.Jagielski, miał wiele przypadków wyleczenia kotów i psiaków.A w Szczecinie z tego co udało mi się ustalić , tylko dr.Gugała ma odpowiedni sprzęt do chemioterapii, ale nie wiem czy pokrywa się to z wiedzą (nie urażając lekarza, bo nie leczyłam u niego kota ani nie słyszałam o jego wyleczonych przypadkach), dlatego jestem rozbita co mam robić.

kya pisze:Mam w domu chyba 3 tabletki synoluxu,w piwnicy widzialam jest jeszcze immunodol( 1/2 tabletki na malego)

lecę na dół

Facio umyty i pachnący, chudy biedak - zapchany nos nie pozwala mu na jedzenie - zjadł tyle ile mu wcisnęłam metodą "na palec"
mój mąż się do mnie nie odzywa ....

Dalam zdjecie na konkurs, przydaloby sie Odorkowi takie welniane legowisko-nagroda. Glosujcie pls: http://www.deitar.pl/Konkursy/Nadeslane_prace?p=618&k=2 Chyba mozna glosowac codziennie. Poslijcie do znajomych, niech sobie ma odorek legowicho

edystka pisze:zawsze chodziłam na Chopina, ale troszkę mnie zawiedli

edystka pisze:w Szczecinie z tego co udało mi się ustalić , tylko dr.Gugała ma odpowiedni sprzęt do chemioterapii, ale nie wiem czy pokrywa się to z wiedzą (nie urażając lekarza, bo nie leczyłam u niego kota ani nie słyszałam o jego wyleczonych przypadkach)

Jeśli "chodziłaś" na Szopena, a nie leczyłaś tam kota, to ja nie wiem, co Ci odpowiedzieć, bo nie rozumiem :roll:

U mojego Kicia wstępnie zdiagnozowanio nowotwór - zajęte jest ucho i węzły chłonne. Jestem załamana, bo wiem, że po części to moje zaniedbanie, za późno poszłam z nim do lekarza, za późno zostały pobrane wycinki do histopatologii. Najpierw myślałam, że ma ranę na uchu, bo bił się z innym kotem. Potem, że ucho się nie goi odpowiednio, bo Kić jest zadziorny i znów się bił (tak też w sumie było)... Potem pani doktor stwierdziła, że ucho się nie goi, bo kot ma świeżbowca i mam wyleczyć świeżba oraz infekcję dróg oddechowych i dopiero zgłosić się z nim na badania. A dziś dowiedziałam się, że nowotwór został wykryty o 2-3 mies. za późno, by rokowania były pozytywne. Z czego ponad miesiąc to zaleczanie ucha i infekcji... Jest mi tak cholernie smutno.

^^ KocI SzczEciN~~ /część 5

Kto przegląda forum