Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-) Koty zaczipowane

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 10, 2010 9:41 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Mała Dzikuska pisze:A Te już drugi dzień o kotletach gadają! 8O 8O 8O :ryk: :ryk: :ryk:


Dzikuska, nie wiesz, ze to jest tak jak z gadaniem o zwirku - kazdy ma tysiac rzeczy do dodania :mrgreen: :ryk:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 9:44 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Mała Dzikuska pisze:
Rakea pisze:

on jest taki niby sceptyczny i niechętny w temacie..a potem hyc i już kotek jest jego.
Przywłaszczyłby Brendę Ewar, a teraz przywłaszczył sobie Szejka który miał być tylko na przechowalni u nas.
drżę trochę o Shy'a ( :P )
Cud, że maluchy grudniowe udało się wyadoptować (po szczepieniach, też chciał je już ładować do naszych kotów..)
skaranie boskie z tym chłopem.. :roll:
nie będę dt bo jestem boidupa (o rezydentów) a z drugiej strony zaraz miałabym 20 kotów..bo ten żadnego by nie oddał..


Muszę mojemu Tż powiedzieć, że są inni! :mrgreen: Ucieszy się, bo już chyba zaczął dochodzić do wniosku, ze "coś z nim nie tak jest"... :ryk:


zazdroszcze Wam takich TŻ - u nas na odwrót - ja jestem boidupa o nasze kotki, ale serce mi mieknie na widok kazdego kota i mysle wtedy, ze moglby byc moj, a TŻ jest moim glosem rozsadku ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 9:47 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:Ze specjalną dedykacją dla Ewar i Siostry :D


Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek
Jak widać, zadowolona nie była :roll: Musiała się schować ze wstydu pod łóżko :wink:
Obrazek Obrazek
No masz, tu też mi spokoju nie da :x
Obrazek Obrazek
Dobrze, że sobie chociaż o chrupach przypomniała :twisted: To nawet w tym wynalazku mogę :mrgreen:
Od razu uprzedzam - szelki nie są za ciasno zapięte! Ale jeśli ktoś jeszcze miał pytania, jakie Tacia ma futro, to chyba niezła ilustracja :wink: :lol:

I jeszcze jedno, b. kiepskiej jakości, ale wyszła ta jej słodko-prosząca mina manipulancka :lol:
Obrazek


piekne foty Taci :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
choc na ostatniej ma taką mine jak Misiooo Rakea'i tuż przed zalaniem podlogi :lol:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 9:49 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

ewar pisze:Naprawdę tak wygląda praca przy spotach reklamowych? Nigdy się tym nie interesowałam.Jasne,że w takim wypadku nie wolno kota męczyć.Ale jakieś zdjęcia do kalendarza?

No tak, Tacia ma taką minę "odczep się,dobrze?",ale ja nie znam kota ,którego bałabym się pogłaskać.Pewno teraz zapeszyłam i jakiś mi podrapie ręce,ale co tam.Byłam kiedyś u koleżanki,ona ma takiego taciopodobnego grubasa.Zobaczyłam,przytuliłam ,wygłaskałam.Opowiedziała mężowi o tym,kiedy wrócił z pracy i było " ON JEJ NIE PODRAPAŁ????".Ponoć nienawidzi głaskania,ja o tym nie wiedziałam.[/quote]

Wszystko jedno czy spoty, czy fotografie - "technologia" jest w zasadzie taka sama (powtórki, powtórki i jeszcze raz powtórki), obcy ludzie, światła w oczy (a Tać tego nie lubi, oj, nie lubi) :roll: Pewnie, że różnie to bywa - czasem jest bardziej przyjazny plan, czasem jest horror, ale ciężko jest zawsze :roll: Ja się zastanawiam trzy razy zanim zaciągnę zwierzę do weta, bo to stres, a co dopiero na takie akcje :roll:
Tacia jest grzeczna jak się z nią gdzieś jeździ, zachowuje się bardzo spokojnie, ale mimo wszystko też się stresuje bardzo. Nie wiem, czy u kotów jest tak, jak u ludzi, ale u ludzi wiadomo, że najbardziej na różne choróbska spowodowane stresem są narażeni właśnie Ci, którzy go nie okazują, bo nie rozładowują napięcia :?
Nigdy bym sobie nie wybaczyła, jakby jej się cokolwiek stało, bo ja się chciałam nią pochwalić czy dorobić parę groszy :oops:
Wiem, że są zwierzęta, które uwielbiają się popisywać i jak dzieci chcą być ciągle w centrum zainteresowania - one się nadają do reklamy, bo mają z tego frajdę, poza tym szybko się uczą, czego się od nich oczekuje, więc i sesje są szybsze i znośniejsze. Tacia na pewno nie jest takim przypadkiem :wink:

ewar pisze:No tak, Tacia ma taką minę "odczep się,dobrze?",ale ja nie znam kota ,którego bałabym się pogłaskać.Pewno teraz zapeszyłam i jakiś mi podrapie ręce,ale co tam.Byłam kiedyś u koleżanki,ona ma takiego taciopodobnego grubasa.Zobaczyłam,przytuliłam ,wygłaskałam.Opowiedziała mężowi o tym,kiedy wrócił z pracy i było " ON JEJ NIE PODRAPAŁ????".Ponoć nienawidzi głaskania,ja o tym nie wiedziałam.

Ja mam podobnie :lol: Podrapane ręce to jeszcze nie koniec świata - też gryzę, jak mnie ktoś próbuje głaskać :mrgreen:
Ale ze zdumieniem widzę, że Tacia nawet ze swoją najłagodniejszą miną robi takie wrażenie na ludziach :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 10, 2010 9:57 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

tillibulek pisze:
kocurzyca41 pisze:Moim indyk nie wchodzi,kaczuchy nie próbowałam.Kupiłam tylko nową złota szebę z kaczką i niestety blee.Została jeszcze cielęcinka do wypróbowania.

moim nie wchodzi gulaszowe z indyka, kaczuchy nie probowalam (tego kupra bym nie zniosla :mrgreen: ), a cielecinka... jak ostatnio chcialam ja zamowic w sklepie, to mi powiedzieli, ze nie przywiozą, bo jest za droga (to sie kotki moga obejsc smakiem)

w ogole w moich stronach, zeby kupic mieso trzeba wsiasc w samochod, bo pod domem tylko cycki kurze, ewentualnie podudzia, wątrobka...

a jak piszesz "kurczak", OKI, to masz na mysli piers z kuraka? moje nawet na podudzia wybrzydzaja - chrzastki im sie nie podobaja, no i ta skora... bleee... :twisted:

Z kuraka to najczęściej ostatnio skrzydełka - właśnie ze skórą, chrząstkami i miękkimi kosteczkami. Pierś to tylko, jak kupuję dla siebie, to kociastym coś tam skapnie :mrgreen: Bo piersi ze skórą z kuraka nie widziałam, a staram się im kupować właśnie takie tłustsze kawałki z "ekstrasami" :lol:
I naprawdę widzę, że jest to kwestia przyzwyczajenia, bo na początku takie rzeczy budziły oburzenie. A teraz już wchodzą ładnie :wink: To działa na tej zasadzie, że zawsze któraś się złamie i zje - a pozostałe patrzą i czekają, czy nic jej nie będzie :mrgreen: Potem już są odważniejsze :lol: Ta "któraś" to albo Szelma, albo Deli oczywiście :wink:

Z indyka kupuję udziec (bo ze skórą, chrząstkami, ścięgnami itd.), nie gulaszowe - gulaszowe tylko wołowe. Cielęcina koło mnie w sklepie jest, poluję na jakiś rozsądny kawałek w rozsądnej cenie :mrgreen: Czasem kupuję mieloną - wchodzi.

A co do kupra - naprawdę można go odciąć i wywalić, jak taki brzydliwy :wink: Moim ta kaczucha naprawdę super super smakowała - nawet Taci :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 10, 2010 10:00 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

Wiesz co,OKI, bardzo się cieszę,że ona ma taką minę i że to ludzi jakoś odstraszało,bo jest u Ciebie dzięki temu. :1luvu: :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 10, 2010 10:00 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

tillibulek pisze:piekne foty Taci :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
choc na ostatniej ma taką mine jak Misiooo Rakea'i tuż przed zalaniem podlogi :lol:

No wiesz?! Xiężna i takie porównania? :strach:
Ona ma minę Zdejmij mi natychmiast to cholerstwo z grzbietu i daj chrupa, bo cię dziabnę :evil: No, szybciej, naprawdę ładnie proszę! :aniolek:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 10, 2010 10:01 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

ewar pisze:Wiesz co,OKI, bardzo się cieszę,że ona ma taką minę i że to ludzi jakoś odstraszało,bo jest u Ciebie dzięki temu. :1luvu: :1luvu:

A wiesz, jak ja się cieszę? :lol:
Ale jej miny w klatce, po miesiącu tak spędzonym, to raczej wolałabym nie oglądać :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 10, 2010 10:03 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

moje to tak jak pancia - tylko najchudsze miesko ;)

ale jesli mowisz, ze u Ciebie tez na poczatku byl bunt na chrzastki, to moze faktycznie mialam za malo samozaparcia ;)

te skrzydelka tniesz? moje cholery na bank by tego nie zjadly, jeszcze z kostkami... :roll: :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 10:05 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

wydaje mi sie, ze Tać schudla!!

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 10:07 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:
tillibulek pisze:piekne foty Taci :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
choc na ostatniej ma taką mine jak Misiooo Rakea'i tuż przed zalaniem podlogi :lol:

No wiesz?! Xiężna i takie porównania? :strach:
Ona ma minę Zdejmij mi natychmiast to cholerstwo z grzbietu i daj chrupa, bo cię dziabnę :evil: No, szybciej, naprawdę ładnie proszę! :aniolek:


ale wez pod uwage, ze ja jestem skrzywiona na punkcie sikania poza kuweta - moje kotki mi taka traume zafundowaly :roll: :wink:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 10:07 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

tillibulek pisze:wydaje mi sie, ze Tać schudla!!

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56151
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw cze 10, 2010 10:10 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

ewar pisze:
tillibulek pisze:wydaje mi sie, ze Tać schudla!!

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O

a nie?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw cze 10, 2010 10:16 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

tillibulek pisze:moje to tak jak pancia - tylko najchudsze miesko ;)

ale jesli mowisz, ze u Ciebie tez na poczatku byl bunt na chrzastki, to moze faktycznie mialam za malo samozaparcia ;)

te skrzydelka tniesz? moje cholery na bank by tego nie zjadly, jeszcze z kostkami... :roll: :roll:

Moje też jak Pańcia - ja czasem pierś, a czasem nóżkę i też chrząski objadam :wink: Zdrowe i na zmarszczki dobrze robią :mrgreen:
Skrzełka: "paluchi" odcinam i daję w całości (ostatnio mała miała zabawę i zeżarła pół, a pozostałe 2,5 pochłonęła Szelma :wink: - Tać patrzyła :lol: ); pozostałe 2 odcinki obieram mięcho z kości i odcinam chrząstki. Czasem jeszcze daję jakąś kostkę do obgryzienia (zabawy? :roll: ).


tillibulek pisze:ale wez pod uwage, ze ja jestem skrzywiona na punkcie sikania poza kuweta - moje kotki mi taka traume zafundowaly :roll: :wink:

Ale rzucać TAKIE podejrzenia na JWXiężną?! 8O


tillibulek pisze:
ewar pisze:
tillibulek pisze:wydaje mi sie, ze Tać schudla!!

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O

a nie?

A nie, niestety nie tak szybko :lol: Wszystko zależy od ujęcia :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 10, 2010 12:05 Re: Wariatkowo 4. Leczenie zachowawcze ;-)

OKI pisze:
tillibulek pisze:ale wez pod uwage, ze ja jestem skrzywiona na punkcie sikania poza kuweta - moje kotki mi taka traume zafundowaly :roll: :wink:

Ale rzucać TAKIE podejrzenia na JWXiężną?! 8O

to nie byly podejrzenia, ja tylko napisalam z czym mi sie skojarzylo ;)

OKI pisze:A nie, niestety nie tak szybko :lol: Wszystko zależy od ujęcia :wink:

no to powiem inaczej - szczuplo wyglada w tych szelkach - bardzo twarzowy stroik :D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], moniczka102 i 420 gości