Siedzę i wyję

Właśnie wróciłam od weta. W nocy bardzo się pogorszyło Dzyndzelkowi. Łapa mu spuchła okropnie, do tego wzdęło mu brzuszek, kotek był ospały, pojękiwał tylko cichutko w koszyku.... Skąd ja znam ten widok?...

Biegiem poleciałam na ostry dyżur - dzisiaj nasza przychodnia od 9 do 11. Pani doktor zbadała Dzyndzelka. Najpierw łapę, która bez mała była wielkości reszty kotka. Po zdjęciu opatrunku (zmienianego wczoraj) z rany buchnęła żółta ropa w strasznych ilościach. Dziura na kolanku kotka jest już ogromna.

Pani doktor oczyściła ranę, ale... Zbadała jego brzuszek. Zaparcie, dwa razy większa niż powinna być wątroba i śledziona, początki płynu w jamie brzucha... Nie było co ratować. Musiałam podjąć decyzję o przerwaniu jego cierpień, bo diagnoza była ; "nie ma szans - 1 max 2 dni w męczarniach takich jakie przeżył jego brat". Byłam przy nim do końca i głaskałam go po łebku. Teraz spocznie obok braciszka w parku. Nawet nie miałam siły płakać, bo myślałam co będzie z Kizikiem?
Pojechałam do domu żeby go pani doktor przywieźć, bo na moje oko zdrów, ale ja nie jestem fachowcem, a teraz to już wolę na zimne dmuchać. Kizik ma powiększone węzły chłonne, lekko zgazowany brzuszek, ale poza tym jest na ten moment ok. Na szczęście nie ma problemów ze stawami, wiec bakteria - którą prawdopodobnie jednak też złapał, nie rozsiewa się tak szybko.Profilaktycznie dostał 12 dniowy antybiotyk i czekamy na kupę, której Kizik też dzisiaj jeszcze nie zrobił. Jest szansa, że nawet jak złapał tą bakterię, to zanim będzie za późno przyjdą wyniki z rozmazu pobranego z Dzyndzelka i Pana Kota, i będzie wiadomo z czym mamy do czynienia i jak go ratować. Pan Kot i Dzyndzel ratowani nieco na chybił trafił niestety nie dali rady, ale może dzięki nim Kizik przeżyje?
Teraz kotek zamknięty w łazience ewidentnie czuje się samotny i miauczy rozpaczliwie. Dostał do towarzystwa pluszową małpkę, którą właśnie próbuje zamordować. Mam nadzieję, że choć jemu się uda...Pan Kot był leczony różnymi antybiotykami, które można podawać małym kotom, Dzyndzel też kilka dostał - bez rezultatu. Trochę się boje, że może się okazać, że na taką bakterię potrzebny jest antybiotyk, którego nie można podawać maluchom... Ale jest jakaś szansa dla Kizika i ja ją wykorzystam!