Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 11, 2010 22:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Zdjęłam Miszy kołnierz i niech się dzieje co chce byle jadł. Zdjąć nie było łatwo a o założeniu w domu nie ma mowy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 11, 2010 22:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Lorda i Pusia mają ciepło, pełne brzuchy i nawet są dopieszczone. Ty im tego nie możesz dać, bo przecież odpowiedzialność nie pozwala Ci przyjmować nieprzebadanych kotów a takie one do mnie trafiły. Dlaczego niby mam Ci ułatwiać sprawę?

moze to dla Ciebie trudne do pojęcia ale ja jestem odpowiedzialna przede wszystkim za te koty ktore już sa u mnie.
Zrobienie Lordzie i Pusi badań to nie jest ulatwienie mi sprawy, tylko bezpieczeństwo moich kotów. Nie zamierzam ryzykować, bo choc dobro szynszylek lezy mi na sercu najważniejsze sa dla mnie moje zwierzaki
jak slusznie zauważylaś Pusia i Lorda sa u Ciebie i decyzje dotyczące badań należą do Ciebie.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 11, 2010 23:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Zaoferowałaś znalezienie dla nich domów lub nawet zabranie ich do siebie i nie było wtedy warunków a ja się zgodziłam je oddać właśnie bez warunków. Ja jakoś potrafię wyadoptować koty bez badań a nawet szczepień. Reklamacji jak do tej pory nie miałam.
Powtarzam, chcesz badania to daj na nie kasę. W końcu mają dać bezpieczeństwo Twoim kotom, nie moim.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 11, 2010 23:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Przypomnę Twoją deklarację z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=105992&start=330 i moją odpowiedź.
mirka_t pisze:
dalia pisze:..

z przyjemnościa pomogę w szukaniu domów dla szynszylek które nasz u siebie ( są 3 czy więcej ?) - muszę tylko porozmawiać ale nie wykluczam, że będę mogła je również od Ciebie wziąć na czas szukania domów - oczywiście z pełna odpowiedzialnościa za ich przyszłość


Chętnie je oddam. Dyzia dostaniesz nawet z aktulanymi wynikami badania krwi, które mogę zrobić w przyszłym tygodniu. Transport kotów będziesz musiała załatwić we własnym zakresie.

Dyzia już nie ma, ale badanie krwi zrobiłam mu nawet wcześniej niż deklarowałam i możesz je otrzymać. O badaniu pozostałych kotów nie było mowy.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 11, 2010 23:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Przypomnę Twoją deklarację z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=105992&start=465 i moją odpowiedź.
mirka_t pisze:
dalia pisze:..

z przyjemnościa pomogę w szukaniu domów dla szynszylek które nasz u siebie ( są 3 czy więcej ?) - muszę tylko porozmawiać ale nie wykluczam, że będę mogła je również od Ciebie wziąć na czas szukania domów - oczywiście z pełna odpowiedzialnościa za ich przyszłość


Chętnie je oddam. Dyzia dostaniesz nawet z aktulanymi wynikami badania krwi, które mogę zrobić w przyszłym tygodniu. Transport kotów będziesz musiała załatwić we własnym zakresie.

Dyzia już nie ma, ale badanie krwi zrobiłam mu nawet wcześniej niż deklarowałam i możesz je otrzymać. O badaniu pozostałych kotów nie było mowy.

jak napisałam - nie wykluczam że będe mogla je wziąć
i podtrzymuję deklarację - o tym czy moge czy nie, zadecydują wyniki badań
nie chcesz zrobić - nie rób - twoja decyzja
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 11, 2010 23:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

I dobra dla Ciebie wymówka. :wink:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lut 11, 2010 23:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:I dobra dla Ciebie wymówka. :wink:

wymówka to by byla, gdyby kotki mialy badania wyniki bylyby ok, a ja szukalabym pretekstów do tego aby ich od ciebie nie wziąc.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 11, 2010 23:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Lorda i Pusia mają ciepło, pełne brzuchy i nawet są dopieszczone. Ty im tego nie możesz dać, bo przecież odpowiedzialność nie pozwala Ci przyjmować nieprzebadanych kotów a takie one do mnie trafiły. Dlaczego niby mam Ci ułatwiać sprawę?


Jezu, Mirka, Ty serio mówisz 8O

według Ciebie to jest w porządku dawać komuś nieprzebadane koty 8O
nie wszyscy mają w domach zdrowe koty, w niektórych są koty przewlekle chore,
którym kontakt z nosicielem np. fiv może grozic poważnymi konsekwencjami,
a Ty pytasz czemu masz komuś ułatwiać sprawe 8O

to popłynęłaś teraz :roll:


i jeszcze... drapak nie jest artykułem pierwszej potrzeby, badania tak :evil:
ale z drugiej strony jak kot się okaże chory łatwiej go uśpić niż leczyć :roll:

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw lut 11, 2010 23:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

:ok: :ok: :ok: trzymam kciuki za Miszę czy już coś zjadł???
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 11, 2010 23:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Nezia kochana, powiedz mi gdzie miałyby się podziać te koty gdyby każdy był tak odpowiedzialny jak dalia i mniema, że również Ty. U mnie, prawda. U tej złej i nieodpowiedzialnej.
Owszem wydaję nieprzebadane koty a nawet nieszczepione. Na ogół wydaję je na jedynaki lub w pakiecie z kotem ode mnie. Tak właśnie dzisiaj wydałam 2 "persiczki" gdybyś była łaskawa zauważyć. Dalia prawie miesiąc temu wyraziła chęć szukania domów dla moich szynszyli i na chęciach jak widać się skończyło. Ja od tego czasu wydałam 5 kotów.

Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.

P.S.
Do dzisiaj nie odpowiedziałaś na moje pytanie kto niby, kiedy i jaką pracę mi oferował a ja ją odrzuciłam.
Ostatnio edytowano Pt lut 12, 2010 0:01 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 12, 2010 0:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Misza po zdjęciu kołnierza załatwił się i wypił wodę. Obawiam się jednak, że może rozdrapać ucho. Tak źle i tak niedobrze a wściekły jest na mnie zawsze.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 12, 2010 0:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.

Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 12, 2010 0:04 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.

Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.

Ano szkoda, bo taki Dyzio nie miał mozliwości trafić do Ciebie, do dalia czy nezia. Przecież jako osoby odpowiedzialne byście go nie wzięły. Tak czy tak był stracony.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lut 12, 2010 0:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.

Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.

to że mają dach nad głową to już dużo, podziwiam ludzi taki jak Ty Mirka
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lut 12, 2010 0:09 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:
mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.

Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.

Ano szkoda, bo taki Dyzio nie miał mozliwości trafić do Ciebie, do dalia czy nezia. Przecież jako osoby odpowiedzialne byście go nie wzięły. Tak czy tak był stracony.

jak rzekłaś koci aniele
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 101 gości