Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mirka_t pisze:Lorda i Pusia mają ciepło, pełne brzuchy i nawet są dopieszczone. Ty im tego nie możesz dać, bo przecież odpowiedzialność nie pozwala Ci przyjmować nieprzebadanych kotów a takie one do mnie trafiły. Dlaczego niby mam Ci ułatwiać sprawę?
mirka_t pisze:dalia pisze:..
z przyjemnościa pomogę w szukaniu domów dla szynszylek które nasz u siebie ( są 3 czy więcej ?) - muszę tylko porozmawiać ale nie wykluczam, że będę mogła je również od Ciebie wziąć na czas szukania domów - oczywiście z pełna odpowiedzialnościa za ich przyszłość
Chętnie je oddam. Dyzia dostaniesz nawet z aktulanymi wynikami badania krwi, które mogę zrobić w przyszłym tygodniu. Transport kotów będziesz musiała załatwić we własnym zakresie.
mirka_t pisze:Przypomnę Twoją deklarację z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=105992&start=465 i moją odpowiedź.mirka_t pisze:dalia pisze:..
z przyjemnościa pomogę w szukaniu domów dla szynszylek które nasz u siebie ( są 3 czy więcej ?) - muszę tylko porozmawiać ale nie wykluczam, że będę mogła je również od Ciebie wziąć na czas szukania domów - oczywiście z pełna odpowiedzialnościa za ich przyszłość
Chętnie je oddam. Dyzia dostaniesz nawet z aktulanymi wynikami badania krwi, które mogę zrobić w przyszłym tygodniu. Transport kotów będziesz musiała załatwić we własnym zakresie.
Dyzia już nie ma, ale badanie krwi zrobiłam mu nawet wcześniej niż deklarowałam i możesz je otrzymać. O badaniu pozostałych kotów nie było mowy.
mirka_t pisze:I dobra dla Ciebie wymówka.
mirka_t pisze:Lorda i Pusia mają ciepło, pełne brzuchy i nawet są dopieszczone. Ty im tego nie możesz dać, bo przecież odpowiedzialność nie pozwala Ci przyjmować nieprzebadanych kotów a takie one do mnie trafiły. Dlaczego niby mam Ci ułatwiać sprawę?
mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.
casica pisze:mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.
Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.
casica pisze:mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.
Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.
mirka_t pisze:casica pisze:mirka_t pisze:Edit: Nie można wyleczyć nieuleczalnie chorego. Masz wątpliwości? Skontaktuj się z moimi wetami.
Wyleczyć nie, leczyć tak. Można i można zapewnić kotu komfort życia. Ale przy takiej ilosci faktycznie to nie jest możliwe. Szkoda.
Ano szkoda, bo taki Dyzio nie miał mozliwości trafić do Ciebie, do dalia czy nezia. Przecież jako osoby odpowiedzialne byście go nie wzięły. Tak czy tak był stracony.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, puszatek i 101 gości