Koty z Kielc-Kleksik i Kuki FeLV+ proszą o pomoc !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 29, 2010 23:10 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Trzeba stworzyć kolejkę zgłoszeń i po kolei w miarę możliwości pomagać...
bez kolejki trochę nie sprawiedliwie jest bo zazwyczaj pomaga sie tym, które są zgłoszone akurat w chwili kiedy jest skrawek miejsca a cała reszta czeka w nieskończoność...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 30, 2010 16:34 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

No to kieleckie futra mają swoja grupe na Facebooku, może ktoś wypatrzy swoje ukochane futerko :D

http://www.facebook.com/group.php?gid=1 ... 1532682874

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40


Post » Śro cze 30, 2010 19:36 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Dzisiaj znów masa roboty była i niestety kolejne tragedie w efekcie czego jesteśmy zakoceni strasznie...
Wrzucę zaraz zdjęcia i opisy nowych gnojków...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 30, 2010 20:52 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Najpierw kociaki ze wsi z okolic Mniowa...
Pojechaliśmy dzisiaj z Gemem zabrać trzy gnojki od pewnych starszych ludzi.
To co usłyszałam na miejscu przeszło moje pojęcie na temat tego co ludzie potrafią wyczyniać...
Na podwórku była już naszykowana motyka i łopata...a na koty czekała kąpiel w gnojówce. Pan gospodarz stwierdził, że naszykował sobie wszystko na wszelki wypadek, gdybyśmy nie przyjechali...
Jakim cudem maluchy przeżyły tego szczerze mówiąc nie rozumiem :strach:
Mamusia pilnowała maluszki a Pani gospodyni krzyczała na nią, żeby wołała te "najduchy"...
Kotka strasznie fajna i śliczna ale co z tego...
koty jadły to co matka im przyniosła, czyli myszy. Pani gospodyni była dumna z kocicy, ze tak dba o swoje dzieci. Opowiadała jak jeden maluch mysz zjadł i aż mu brzuch sterczał.
koty siedziały w ogródku przed domem a wokół biegały kury i kaczki.
Z reszta pani gospodyni opowiadała jak to kurę kopnęła i aż jej nogę złamała...a powodem tego było to, ze kura wchodziła i wychodziła...:strach: ( nie wiadomo gdzie ona tak niby wchodziła i wychodziła...)
Potem stwierdziła, że patrzy a tu jej kulos wisi na samej skórze wiec obwinęła szmatą i się zrosło :evil:
Koty były traktowane oczywiście taki samo...miotła przeganiane itp.
Kur pełno i niestety widać, że głodne towarzystwo, bo biedne kury były tak zdesperowane, że się z kocica o jedzenie biły.
Kocica strasznie biedna nawet nie wiedziała co ma z karmą zrobić...
A gospodyni siedziała i chleb kocicy rzucała do żarcia :evil:
Niestety nawiał nam jeden kociak. Jutro wracamy po niego.
Udało się złapać dwa maluchy, kocurka i kociczkę.
Niestety łapanie 2 mies, pół dzikich kotów na otwartej przestrzeni nie jest proste...
Kocica tez została ale mamy w planach zabrać ja na sterylkę razem z ostatnim maluchem.
Nie wiem jak ja am później odwieziemy ale nie ma innego wyjścia :(
Mam nadzieje, ze uda nam się jutro złapać tego trzeciego gnojka i ze nie będzie problemu jak będziemy chcieli kocice zabrać. bo oczywiście gospodyni nie chętna na oddanie kotki na sterylkę. Mam tylko nadzieje, że w łeb nie dostaniemy...

A to maluszki zabrane dzisiaj

Obrazek

Obrazek

kociczka-Prada

Obrazek

Obrazek

kocurek-Parys

Obrazek

Obrazek

Oczywiście nie wspominam o ilości pcheł, które spadły z kociaków i o tym jak szukały ratunku włażąc im do oczu...
podejrzewam, że życie wewnętrzne be4dzie równie bogate...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 30, 2010 20:58 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

:conf: masakra jakaś...
Wrzuciałam już na FB, jak dotąd 12 osób dołączyło, jeśli forumowicze porozsyłają wśród znajomych linka dpo grupy na Facebooku to zwiększymy szanse

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Śro cze 30, 2010 21:02 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

I jeszcze mała Katia. Córka kotki Kali.
Katia dzisiaj wreszcie została zabrana razem z mama z tarasu na którym mieszkała od maja.
Katia została w hoteliku w Amicusie a Kala pojechała na dt do Trinity36
Czekamy aż zaniknie pokarm i będziemy sterylkować.
a teraz malutka :1luvu:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 30, 2010 21:03 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

ja_ana pisze::conf: masakra jakaś...
Wrzuciałam już na FB, jak dotąd 12 osób dołączyło, jeśli forumowicze porozsyłają wśród znajomych linka dpo grupy na Facebooku to zwiększymy szanse


To niestety życie i niestety prawdziwe oblicze podkieleckiej wsi... podejrzewam, że w co drugim domu stosowana jest taka wlaśnie metoda na ograniczenie populacji... :evil:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 30, 2010 21:10 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

fiona.22 pisze:Najpierw kociaki ze wsi z okolic Mniowa...
Pojechaliśmy dzisiaj z Gemem zabrać trzy gnojki od pewnych starszych ludzi.
To co usłyszałam na miejscu przeszło moje pojęcie na temat tego co ludzie potrafią wyczyniać...
Na podwórku była już naszykowana motyka i łopata...a na koty czekała kąpiel w gnojówce. Pan gospodarz stwierdził, że naszykował sobie wszystko na wszelki wypadek, gdybyśmy nie przyjechali...
Jakim cudem maluchy przeżyły tego szczerze mówiąc nie rozumiem :strach:
Mamusia pilnowała maluszki a Pani gospodyni krzyczała na nią, żeby wołała te "najduchy"...
Kotka strasznie fajna i śliczna ale co z tego...
koty jadły to co matka im przyniosła, czyli myszy. Pani gospodyni była dumna z kocicy, ze tak dba o swoje dzieci. Opowiadała jak jeden maluch mysz zjadł i aż mu brzuch sterczał.
koty siedziały w ogródku przed domem a wokół biegały kury i kaczki.
Z reszta pani gospodyni opowiadała jak to kurę kopnęła i aż jej nogę złamała...a powodem tego było to, ze kura wchodziła i wychodziła...:strach: ( nie wiadomo gdzie ona tak niby wchodziła i wychodziła...)
Potem stwierdziła, że patrzy a tu jej kulos wisi na samej skórze wiec obwinęła szmatą i się zrosło :evil:
Koty były traktowane oczywiście taki samo...miotła przeganiane itp.
Kur pełno i niestety widać, że głodne towarzystwo, bo biedne kury były tak zdesperowane, że się z kocica o jedzenie biły.
Kocica strasznie biedna nawet nie wiedziała co ma z karmą zrobić...
A gospodyni siedziała i chleb kocicy rzucała do żarcia :evil:
Niestety nawiał nam jeden kociak. Jutro wracamy po niego.
Udało się złapać dwa maluchy, kocurka i kociczkę.
Niestety łapanie 2 mies, pół dzikich kotów na otwartej przestrzeni nie jest proste...
Kocica tez została ale mamy w planach zabrać ja na sterylkę razem z ostatnim maluchem.
Nie wiem jak ja am później odwieziemy ale nie ma innego wyjścia :(
Mam nadzieje, ze uda nam się jutro złapać tego trzeciego gnojka i ze nie będzie problemu jak będziemy chcieli kocice zabrać. bo oczywiście gospodyni nie chętna na oddanie kotki na sterylkę. Mam tylko nadzieje, że w łeb nie dostaniemy...



8O

Co za niewrażliwi ludzie... :evil: dzieci pewnie też tak wychowali...

I pomyśleć, że wielu takich jest...dobrze, że Ci chociaż oddali kotki. Większość łopatą......i nie ma problemu. A sterylizacja? Po co? 8O ... :cry:

KsieznaJoanna

 
Posty: 695
Od: Pon lut 18, 2008 22:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 30, 2010 21:12 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Wątek maluchów z Mniowa
viewtopic.php?f=13&t=113521
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro cze 30, 2010 21:14 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Lidzie są samotni, dzieci nie mają.
Z jednej strony strasznie mi szkoda takich ludzi...żyją w takim strasznym zacofaniu ale z drugiej strony miałam ochotę im du.. skopać za te zwierzęta, chociaż cudownie udawałam, ze wszystko jest ok :kotek:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Czw lip 01, 2010 8:24 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Po prostu brak słów...

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5913
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lip 01, 2010 9:35 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Sytuacja w Kielcach jest tragiczna... a my zawaleni.
Kolejka oczekujących na pomoc powstanie w pierwszym poście, bo nieszczęść cala masa a człowiekowi trudno decydować którego zwierza przyjąć a którego nie...
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Czw lip 01, 2010 9:55 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Inky

Obrazek

A w tle Iton ;)
Obrazek

Obrazek

Tekst do ogłoszeń:

Inky to roczny kocurek, niezwykle elegancki przystojniak. Trafił pod naszą opiekę jako kilkutygodniowy kociak. Chorował na koci katar, trzeba było dokarmiać go butelką. Po wyzdrowieniu trafił do wspaniałego domu, ale z powodu alergii dziecka nie może tam pozostać.
Inky jest kotem wyjątkowym. Ufa ludziom, potrzebuje ich opieki i czułości. Jak każdy prawdziwy kot jest przy tym niezależny i dumny.
Inky oczywiście korzysta z kuwety. Jest wykastrowany.

Kontakt w sprawie adopcji:
tel. 601530844
email: gem.set@gmail.com

Zapraszam na wątek Iniego: viewtopic.php?f=1&t=113537
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw lip 01, 2010 12:21 Re: Koty z Kielc. Kocia masakra na osiedlu str 36! Pomocy !

Inky ma już ogłoszenia na [url]www.wegetarianie.pl[url] i link na Facebooku w Kieleckim zwierzyńcu :)
Wieczorem jeszcze pobuszuję po innych portalach :)
Obrazek

joanna521

 
Posty: 571
Od: Wto wrz 22, 2009 11:00
Lokalizacja: Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 92 gości