no to zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie
a sprawdzałas juz?masz w okolicy bliskiej jakiegos weta?
bo bez zuta to potem zawsze problem,a ja mam do Ciebie za dlaeko,zeby sie zobowiazac do pomocy w transporcie, jeszcze w dodatku, wiesz, slepa jestem po ciemku
a to Princeska po kapieli-pyszczka nie meczyłam, dlatego słabo widac,ze juz czystsze kocie z niej jest
patrzcie jaka jest łysawa na łapkach-tam miała czarna skorupe z wegla-ale martwi mnie,ze ta siersc tak wychodzi
Skórka, czysciutka, gładziutka, rózowa, to nie zaden grzyb

Widziałm dzis po południu przez okno nasza dzika biała-nie miałam szans na otworzenie okna i zrobienie foty, w sekundzie jej nie było
Jak my ja złapiemy na ciacha

a byłam po południu
booooo....
po 1 dzien kota-fundnełam im po kawałeczku mintaja-kazdemu dawałam przekazujac zyczenia od wszystkich
a po 2 do domku pojechali dziś
-Falco
zamieszkał z pania i jej ok 10 letnia niepełnosprawna córką
Były razem, poznałam dziewczynkę, bardzo delikatna i bardzo dobrze jej kontakt z koytem robi
a wiedza o tym,ze u babci na wsi jest kotek i dziewczynka do niego zaczyna mówić, bo normalnie nie chce
Mysle.ze to Falco to dobry kot do tego domu
- i Zefirek
trzymajmy kciuki, bo wiecie-on obesrałek
ale była Pani, szukała kota dla swojej mamy, zeby był pieszczoch, domek bedzie wychodzacy, ogrod jest olbrzymi.
na poczatku obiecała, ze bedzie trzymac w zamknieciu, a koopy sie posprzata
Takze, jesli moje wrazenie pierwsze sie sprawdzi, to moze to byc naprawde trafiony dom dla Zefirka.ale kciuki bardzo potrzebne, bo nie wiem co bedzie jak on mimo mozliwosci wychodzenia bedzie sie załatwiał w domu na podłodze

i jeszcze fotka Walentynki
