Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 03, 2010 2:29 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Tu widok z wnętrza norki czyli to co pod podłoga. Zmarznięta ziemia gdzie kociaki mają swoje kryjówki.
Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 03, 2010 2:42 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

A tu zdjęcia juz z popołudnia kiedy przyszłam karmić kociaki. Na zdjeciu wyrażne slady koch łapek przy wejściu do norki która odkopałam pierwsza.
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 03, 2010 2:46 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

I jedna z zaginionych kotek ktora pojawiła sie w tym dniu na posiłku.
Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 03, 2010 2:52 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Jedna z Czarnych siostrzyczek Stokrotki. Przebywa w dosć niebezpiecznym podobnym miejscu. Za drugim zdjeciu razem z kotką która sie odnalazła.
Obrazek-Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 03, 2010 2:55 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Dziewczyny idę sie trochę przespać. Relacje z poszukiwań Tuptusia zdam Wam jutro. Nie znalazłam go, ale zrobiłam narazie coś innego. Tyle tylko moge w tej sytuacji. Pozostaje mi czekać i wierzyć ze sie pokaże lub ze jest bardzo blisko....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 03, 2010 7:26 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Boże, Iza ile wysiłku fizycznego i psychicznego musiałas włozyc w tą całą akcje. Aż nie chce się wierzyć, ze tam mieszka jakis kot. Mysle, ze przeszłabym koło takiej norki i nawet nie zauważyłabym i nie pomyslała ,że moze tam mieszkac jakiś kot.

Martwie sie o Tuptusia i ciekawa jestem co takiego zrobiłas ? Czekam więc aż napiszesz.

Iza dużo siły Ci zyczę, dobrze, ze chociaz mrozy zelżały, trzymaj sie cieplutko :)
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro lut 03, 2010 11:37 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Hopsam prawie południowo i idę trochę remontowy bałagan ogarniać.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro lut 03, 2010 13:01 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

ROZLICZENIE WPŁAT ZA MIESIAC STYCZEŃ 2010 R. Obrazek

02.01.od Ja-By dla Trusi, JP, Patryczka i Rybci - 100zł
04.01.od Megany dla Negrity - 30 zł
04.01.od Prosiaczki2 dla Oczka - 20 zł
04.01.od Afatimy dla Nikusia i Malinki - 50 zł
04.01. od Wnusi i Kluska dla Sary i Halinki - 40 zł
04.01.od Anny3 dla Jacka i Wacka - 60 zł
05.01.od Ani&Izy dla Niuni i Czarnej Biedroneczki - 40 zł
05.01.od Malgosiab dla Puchacza,Martina i Dominika - 60 zł
11.01.od Nifredil dla Daszy i Zuzi - 40 zł
11.01.od Bemki dla Księżniczki - 25 zł
11.02.od Cos_tam82 dla Celinki - 25 zł
13.01.od Anakolady dla Niedżwiadka - 20 zł
13.01.od Ewaw dla Bartusia - 20 zł
18.01.od Podświadomości dla Miłki - 40 zł
21.01.od Iwety dla Murzynki i Teodorka - 50 zł
22.01.od Maelen dla Clio i drugiego kociaka - 60 zł
22.01.od Marmotki na karmę dla kociaków - 20 zł
25.01.od Iwety wsparcie na prąd - 100 zł
25.01.od Panikoty dla Szarusi - 20 zł
26.01.od Megany wsparcie na karmę dla kociaków - 50 zł
26.01.od Corrado wsparcie na karmę dla kociaków - 20 zł
26.01.od Panikoty wsparcie na karmę dla kociaków - 20 zł
27.01.od Wiory i Mamy Joli dla Frani i Miłka - 40 zł
27.01.od Afatimy wsparcie na prąd - 50 zł
28.01.od Megany dla Negrity - 30 zł
28.01.od Ania&Iza wsparcie na karmę dla kociaków - 30 zł
28.01.od Aglo dla Bogusia i Serafinka - 50 zł
29.01.od Ani c dla Czarusia i Celinki Bis - 40 zł

Obrazek

PIĘKNIE DZIĘKUJEMY WAM KOCHANI :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lut 03, 2010 15:38 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Fajtycznie ż trudno uwierzyć że w taką norkę mógł wykopać kciak.. Kawał ciężkiej roboty zrobiłaś i to jeszcze w takie warunki pogodowe :roll: Też jestem ciekawa Tuptusia.
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Śro lut 03, 2010 15:40 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Izus ja tez jestem pelna podziwu dla Twojej determinacji.kawal roboty 8O sie wierzyc nie chce.
jednak widze ze milosc do kotow daje Ci tyle sily ze probujesz 'gory dla nich przenosic'Ty jestes wiecej jak koci aniol :1luvu:

Franula moja :( oby jej sie nic nie stalo.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro lut 03, 2010 21:27 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

hopamy kociaki do gory :kotek:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro lut 03, 2010 22:47 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Podnosimy. Dopiero wróciłam do domu, tym razem na basenie sobie kręgosłup prostowałam. Siedzę tyle pracując, że gdyby nie ten basen, chyba już bym się wyprostować nie mogła :?
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw lut 04, 2010 0:26 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Znów niestety noca ale Witam Serdecznie Wszystkich. :)

Niestety Tuptus sie nie pokazał ani wczoraj ani dzisiaj :( . Wczoraj w ciagu dnia byłam na miejscu , obeszłam całą prywatna posesję, bo dostałam zgode. Zajrzałam pod każde drzewko, krzaczek i zakamarek i niestety. Slady prowadzily jednak w kierunku ogrodzenia, ale tam niestety furtka była zamknięta. Nie zastałam też nikogo, kiedy bylam tam karmić, ani dzisiaj kiedy byłam dwa razy tzn. w ciagu dnia i podczas karmienia. Wolam po imieniu, kiciam i ciagle nic. Przedwczoraj kiedy to sie stało, zajrzałam wracajac z działek do budek Perełki i Tuptusia. Nie wiem czy pamiętacie ale Perełka to mama Tuptusia. Był jeszcze jeden kotek Szymonek. Sliczny kociak co miał jedno oczko zielone i jedno brazowe. Kotek zachorował nagle w wieku kilku miesiecy i niestety nie pozwolil sobie pomóc, odchodzac gdzieś w samotnosci. Został wtedy Tuptuś i Perełka która wysterylizowalam w ubiegłym roku. Kociaki sa niesamowicie ze soba zzyte, razem jedza, tula sie, pieknie ocierają o siebie. Dlatego tak bardzo sie martwie. Nie chce nawet dopuszczac mysli ze Perełka zostanie sama. To będzie dla niej prawdziwa tragedia. Na dzień dzisiejszy nie wiem nic. Pomimo tego ,ze duzo czasu poswieciłam aby cos ustalic. Miejsca gdzie wejść niestety nie mogłam, obeszłam dokladnie krok po kroczku, nadsłuchujac, wolajac ale niestety nic.
Sytuacja wygladała tak. Tuptuś wybiegł zza zaspy śnieżnej bo mnie zobaczył. Wybiegły tez inne koty i niestety one tak czesto robia. Jest to skrzyżowanie ulic dojazdowych do prywatnych posesji. Pech ze jechał jeden jedyny samochód. Szczescie ze jechał bardzo wolno, bo warunki atmosferyczne byly jakie były. W tym miejscu schodzą sie koty z tej i pobliskiej ulicy. Poniewaz jest to kilka ulic domkow jednorodzinnych, czasem te same koty spotykam w jednym miejscu, czasem w innym. Z różnych stron też nadchodza. Tuptus wybiegł razem z innymi.Inne przebiegły a on dostał sie pod kola.Nie został uderzony lecz sie przeturlał pod spodem. Jednak trwało to dobra chwile. W tym czasie kierowca zwolnił maksymalnie, chyba dobrze ze nie hamował gwałtownie, bo podejrzewam ze w momencie kiedy kot był juz pod samochodem, skutki mogły być być jeszcze gorsze. Nie raz bolało mnie ze Tuptuś czasem nie patrzy i wybiega. Wczesniej czekał w jednym miejscu. Potem zaczął wedrować za innymi kotami i niestety stało sie jak sie stało. O tyle dziwne ze karmie w tym miejscu od kilku ładnych lat i zaden kot nie zginał mi tam pod kolami, choc jak powtarzam koty bardzo często przechodzą w tym miejscu i pobliskim ulice.Widzę je wedrujace niekoniecznie kiedy karmie ale i w innych sytuacjach, kiedy jade tamta droga albo wracam z działek.Odeszła Ida, Malwinka, Stary Murzynek, Szymonek. Ale każdy z nich odszedł w inny sposob.Zaden nie wpadł pod samochód.
Martwie sie Tuptusiem bardzo. :( Martwie sie Perełka. Kiedy poszłam po wypadku zobaczyc budki, kiedy wracałam juz z działek, zobaczyłam że sa zimne a w dwóch były zmarznięte juz koce. Budki nie były zamieszkane napewno od jakiegoś czasu. Inna budka była wypełniona futerkiem króliczym i jak włozyłam tam rekę mało zawału nie dostałam. Wiadomo czemu.Tez pomysł...Tym bardziej ze sama wcześniej dawałam tam wełniane kocyki.
Tak czy inaczej decyzja była taka ze nastepnego dnia trzeba bezapelacyjnie dostarczyć tam budki i zrobić jak najlepsze warunki gdyby sie okazało ze Tuptuś tam wroci bo to jego miejsce urodzenia.
Poprosiłam Sasiada który wcześniej mi pomógł i pojechaliśmy działac.Głownie chodziło o pomoc w zawiezieniu budki po snieżnych wybojach, Tozowskiej czworki ktora naprawde sporo waży chyba ok.50 kg.Zawiezlismy wszystko a potem ja poszłam szukać Tuptusia. Sasiad w tym czasie pojechał po dach do budki, gruba folie i jedna budka styropianowa. Potem znów sie spotkaliśmy na miejscu i skonczyłam robote. Do tozowskiej czwórki dałam pod spod wełniane kocyki a na wierz wełniaczki, które zostawiłam dla swoich kociaków w domu. Takie nowki mieciutkie. Jednak mysl o biednym Tuptusiu była silniejsza i oddałam co najlepsze w nadzieii ze sie pokaze.Z boku zamontowałam styropianowa czworkę z ciepłym kocykiem wełnianym i takim samym wełniaczkiem na wierzchu. Wszystko przykryłam grubym dachem z płyty wiorowej i zabezpieczyłam bardzo gruba folia budowlaną która udało mi sie latem zdobyc. Wyszło z tego malutkie kocie osiedle plus stolowka pod dachem. Wszystko zabezpieczone folią. Stabilne i obłozone z boku kamieniami, które musielismy wyrywać prawie z lodu. Na zdjęciach folia od strony stolowki nie siega ziemi. Kiedy byłam wieczorem poprawiłam to. Naciagnełam folię mocniej, wyrównałam po dwóch stronach i teraz jest zabezpieczenie z prawej i lewej strony. Wejście do okienka górnego czworki Tozowskiej jest wsparte budka styropianowa. Dzieki foli która idzie tam pod ukosem jest taki schowek. Tzn kociak moze siedzieć na budce styropianowej i nie bedzie wiać ani padać na niego. Latem położe tam kocyk i bedzie dodatkowe letnie legowisko. Nie wiem czy jasno to przedstawiłam i czy zauważycie to na zdjęciach.Mi sie podoba i Perełce chyba też. Wczoraj cały czas mi sie przyglądała ze swojej kryjowki a kiedy bylam wieczorem w celu poprawek, pilnie mi pomagała i bardzo ładnie lasiła sie do nog. :) Sprawiała wrazenie bardzo zadowolonej z prezentu. Dzis odkryłam ze spała w budce, bo wełniaczek był cieplutki :) . No nie było tam Tuptusia :( ale wierzę ze on tam jest. Ze siedzi z Perełką w ich kryjówce. W miejscu gdzie Perełka go urodzila. Ona stamtad wyszła, a one zawsze byly razem.Co dziwniejsze Perełka od dwoch dni nie czeka na posiłek z innymi kociakami. Wczoraj to akurat nie musiała byc głodna, bo przy okazji montażu budek zostawiłam jej i Tuptusiowi sporo jedzonka.Ale dzisiaj nie zanosiłam jej specjalnie jedzonka bo byłam ciekawa czy wyjdzie z innymi. Nie wyszła.Jest nadzieja ze Tuptuś jest z nia. Ze ona go pilnuje i czuwa nad nim i dlatego nigdzie sie stamtad nie rusza. Bardzo bym tego chciała. Bardzo.Aby Tuptuś wyszedl w koncu do mnie i sie pokazał. :) Wtedy będe mogła mu pomóc. Cały czas go o to prosze.
Wiem ze w przypadku kotów wolnożyjacych kociak po wypadku potrzebuje kilka dni. Jeśli nie zginie od razu. Jeśli kregosłup jest cały moze przezyc. Moze miec tez obrazenia wewnętrzne, które niestety moga po kilku dniach skonczyc sie zgonem ,choć sie na oko wydaje ze nic sie nie stało, bo kot pobiegł. Miałam kociaka który wybiegł prosto pod samochód. W tym jednak wypadku słychać bylo uderzenie. Został uderzony w głowe, zbiegł z ulicy i za kilka sekund odszedł mi na rekach. Dostał krotoku wewnętrznego.W innym przypadku kociak został tak uderzony ze dwa tygodnie ciagnał tylnymi łapkami.Miał uszkodzony kregosłup. Ale wyszedł z tego i potem biegał z Ogonkiem. Pisałam Wam o tym.Coraz bardziej mam podejrzenie ze przyczyna śmierci Boryska mogło być własnie cos takiego. :( Borysek to wielki masywny kot. Miał apetyt a ostatnio to i nawet chyba miał amory w głowie. Znalazłam go w budce martwego. Nie zamarzl tam napewno. Nie był chory ani przeziebiony. Chyba ze bylo coś o czy nie wiem. Wiem ze nie był młody ale byl w dobrej formie. Mogło być i tak ze został uderzony, dobiegł do budki, ukrył sie tam i niestety potem sie okazało ze uderzenie bylo mocne i Borysek odszedl. :( To wszystko to oczywiscie gdybanie ale oparte na tym co wcześniej widziałam.I na podstawie moich doswiadczeń. Tak wiec mysle o Tuptusiu i bardzo go prosze aby zył. Aby mi tego nie robił i aby nie robił tego Perełce i pozostał z Nami Wszystkimi.....
Ostatnio edytowano Czw lut 04, 2010 1:03 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 04, 2010 0:42 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Budka Tozowwska została ustawiona po środku. Sa w niej cztery wejścia. Dwa z przodu na dole i dwa boczne na gorze. Po prawej i lewej stronie po jednym. Po prawej stronie dostawiłam budke styropianowa pod zadaszeniem z grubej folii. Pod zadaszeniem z grubej folii po stronie lewej zrobiłam kociakom stolowkę. Nad budka styropianową pod gruba folia jest wnęka. Tam też kociak moze sie schować przed deszczem czy wiatrem. Wszystko zabezpieczone od dołu i od góry. Na zdjeciu folia po stronie stołowki nie siega ziemi. Potem to poprawiłam i teraz jest równo zabezpieczone z każdej strony.Dodatkowo pod gruba folia został na budce położony gruby dach ze sklejki, który wystaje na boki.
Obrazek-Obrazek-Obrazek
Ostatnio edytowano Czw lut 04, 2010 9:55 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 04, 2010 0:51 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Prosimy cię Tuptusiu wróć. Wszyscy cie bardzo prosimy. Prosi cie Perełka....
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 77 gości