Temat kociąt można uznać za ogranięty. Spidzioch pojechał do DS

Została tylko mała Pucia, która snuje się po domu i zaczepia wujków GumkoMiśków, żeby się z nią bawili.
Ale to nie znaczy, że mogę spocząć na laurach, o nie
Dziś zawiozłam na sterylkę czarną kotkę od płaczliwej Starszej Pani, której syn rzuca kamieniami w koty. To jest ta Sarsza Pani, od której są Malut i Tulec (u Wielbłądzia) i Pucia (była u Agenski)
Państwo dzisiaj proponowali mi, abym zabrała jeszcze dwa psy. Co ja %@#$ jestem? schronisko dla zwierząt? Mam już powyżej uszu tej rodzinki.
Wracając do kotki.
Podobno jest oswojona. Fakt, że złapałyśmy ją w ręce. W Koterii była strasznie zdenerwowana. Stopień jest oswojenia jest jeszcze do ustalenia. Kotka oczywiście nie może tam wrócić. Tłumaczyłam tej Pani, że ja już naprawdę nie mam gdzie upchać tych kotów. Pani na to ze łazami w oczach, że ona oczywiście wyszstko rozumie, ale może by się coś udało? Pani będzie się modliła do Św. Antoniego o dom dla niej.
Hop! hop! Czy jest tutaj Św Antoni (czyli po naszemu DT)
U Płaczliwej Starszej Pani jest jeszcze oczywiście miot kociąt (około 4 m-ce z tego co przelotem widziałam). Jeśli się uda, to będę je kastrować na wiosnę.
Jakby się komuś chciało czytać dalej, to Pani A. wyprowadza się już 18 października. Od Pani A. jest ta szóstka kociąt, które dopiero co ogarnęłyśmy i kociaki u Maryli.
Pani A. na szczęście zabiera ze sobą tą najbardziej oswojoną kotkę (mamę Piwniczanki, która jest u moniki794).
Zostaje cztery do sześciu czarnych kotów (w tym jedna jeszcze nie wykasrowana kotka). Postanowiłam spróbować je przeprowadzić do Pana W. Pan W. się zgadza jest jednak pewnien problem. Nie wiem jak te koty przyzwyczaić do nowego miejsca

Muszę się wybrać na rozmowy na Warsztatach. Monika idziesz ze mną? Masz chyba spory wpływ na Pana Stefana

Do złapania są jeszcze dwa kociaki Czarnej Cholery. Czarna Cholera też oczywiście jest do złapania. Jakby się komuś to udało, ja okazałam się całkowicie nieudolna w tej kwestii
Trzeba by też wybrać się do bezdomnych, bo pewnie tam też są nowe koty.
Na szczęście wyłączyłam już pocztę głosową, także żadnych nowych informacji z mojego ukochanego Urzędu już nie mam

Sorry jestem tylko człowiekiem, a nie Św. Matką Teresą od Kotów.