Angel.ek znalazła w Lublińcu psa. Okazało się, że leżał połamany na poboczu od 3-4 dni. To straszne, że leżał i cierpiał tak długo, nikt nie zareagował... W dniu znalezienia zrobiono mu rtg i stwierdzono złamania 3 łap.
Wczoraj miał zrobione kolejne prześwietlenia, poskładano tylne łapki, wyciągnięto mu śrut z okolic kręgosłupa, założono cewnik i zrobiono badania - niestety parametry wątrobowe są złe. W czwartek po kontroli Jagdi wyswobodził się z gipsowego opatrunku i w piątek czeka go skomplikowana operacja łokcia i wymiana gwoździa w nóżce. Potem dwumiesięczne unieruchomienie i długa rehabilitacja.
Jagdi ma w sobie wolę życia, nie poddaje się. Pomóżcie nam dosłownie postawić go na nogi! Leczenie niestety będzie bardzo kosztowne. Oprócz pieniędzy na leczenie potrzeba nam karmy, podkładów.
Jagdi prosi też o wirtualną adopcję - byłoby super, gdyby ktoś zechciał go co miesiąc wspierać określoną kwotą.
Baaardzo prosimy o wpłaty:
VW Bank 63 2130 0004 2001 0462 3484 0001 z dopiskiem w tytule przelewu "Jagdi"

Z kocich spraw:
A to młoda koteczka z Miechowic, która trafiła do nas na leczenie po pogryzieniu i sterylizację. Koteczka w Miechowicach była dokarmiana przez p. Ewę. Po sterylizacji udało się jej znaleźć dom:

To mały kociak Sylwester. Jest w naszym dt, zachipowany, odrobaczony, gotowy do adopcji:

I na koniec roczny Antoś, który wrócił z adopcji "bo jest zbyt żywy". Trudno, żeby młody niewybawiony kot był "nieżywy"

Wydamy go chętnie do domu z innym kotem, bo jest towarzyski i nie lubi się nudzić.
