KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 06, 2009 10:25

No tak udało mi się wkleić dwa razy te same zdjęcia. Trudno i tak są nie najlepszej jakości. Jakoś jeszcze nie potrafię sobie poradzić z ustawianiem aparatu.
A tak wogóle apro po to moje podopieczne znowu zaczynają chorować. Kichają na potęgę. Nie wiem co się dzieje, podejrzewam że panuje jakiś wirus wśrod kociastych, bo słyszę od wielu osób o takich właśnie problemach. W ubiegłym roku tego nie było. W tym chyba i na koty przyszła jakaś "pandemia".
Nawet tak do tej pory zdrowy Kropek kicha raz po raz. Czarna oczywiście wodzi rej i nie pozwala innym futerkom dojść do jedzenia dopóki sama nie zje, a i to jeszcze jak zostanie to pilnuje żeby miała na później.
Czarnuszek kwili na balkonie czekając na swoje mięsko z drobiu. On ma najlepiej, bo spokojnie sobie zjada i nie straszny mu żaden pies, a i człowiek go nie dojrzy.
Szczepcio okazał się być koteczką o imieniu Milka i w dodatku spodziewa się małych kociątek, choć sama jest nieduża. To właściwie jeszcze kocie dziecko. Oj natura cos to wymyśliła nie tak.
Obrazek
Zdjęcie robione w czasie kiedy Milka była również mocno przeziębiona. Jedno oczko ma mocno zmienone. W tej chwili oczko jest już ładniejsze, a i kichanie juz nie tak intensywne. Razem z nią przychodzi Sara i drugi burasek . Ale tu też nie jestem pewna płci. Więc na razie jest to kocio bez imienia. Fajnie sobie jedzą barankując się nawzajem, przepychając, posykując na siebie.
A potem brzuszki pełne i siedzą pilnując pozostałości jedzenia pewnie aż do rana.
Muszę się zająć właśnie Milką. Mam nadzieję , że uda mi się ją złapać na sterylkę. Zacznę w niedzielę. Wtedy jest najspokojniej, wszystkie spragnione wody ognistej istoty odpoczywają po piątku i sobocie nabierając sił na dalsze picie w tygodniu. Straszna to plaga i coraz większe ma grono zwolenników, że się tak delikatnie wyrażę.
Kajtek najadł się i poszedł spać razem z moimi rezydentami. Mania oczywiście śpi osobno, teraz wynazła sobie miejsce na fotelu i tam rezyduje cały dzień i całą noc z przerwami na jedzenie i potrzeby kuwetkowe.
I tak nam płynie czas. Za chwilę idę zanieść jedzonko nowej kotusi mamusi w budce. na razie niestety nie mogę jej zrobić zdjęć, żeby jej nie straszyć a ponadto chyba niewiele byłoby widać.Obrazek
A to właśnie ten drugi bąbel. Brzuszek ma spory, ale na razie nie jest to ciąża.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro maja 06, 2009 14:51

Byłam u kotusi i niestety dwa maluchy gdzieś przepadły. Został tylko jeden. Kotka biega po deszczu i miaugoli. Pewnie ich szuka.
Ot życie. :evil:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro maja 06, 2009 18:38

no nie, czyżby komuś maluchy się nie spodobały? jaka szkoda :cry:

miło mi poznawać Twoich podopiecznych, spora gromadka, no i jaka hierarchia, Czarna rządzi :-) z niecierpliwością czekam na kolejne zdjęcia.
martwię się tym ich katarem, mam nadzieję, że to jednak im przejdzie. nawet nie wiem, co mogłabym Ci poradzić w tej kwestii :?

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 06, 2009 20:20

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 06, 2009 22:50

Kichają, oj kichają te moje kociaste. ale nic nie mogę poradzić. Nie odłapię ich wszystkich. Wielka szkoda, że nie mam takich możliwości. Ale mam nadzieję, że przejdzie im to kichanie.
Dziś pogoda okropna, ale akurat na porę karmienia przynajmniej nie padało więc stawiły się moje futereczka w komplecie.
Byłam też u kotusi-mamusi, ale nie chciałam już jej stresować więc nie zaglądałam juz do budki. Bałam się, że jak tak będzie się jej przeszkadzać to wyniesie to ostatnie małe. Myślę, że to będzie koteczka bo to maleńka tricolorka.
Zastanawiałam sie nawet czy nie dołączyć jej do dzieci Pysi, ale pewnie Pysia by ją odrzuciła.
Sześć godzin dziś spędziłam czekając do lekarza rehabilitanta. Dzień cały prawie zmarnowany.
Od 1 czerwca dopiero, zaczynam zabiegi. Marnie z tą naszą służbą zdrowia aż się mówić nie chce na ten temat.
Mania spokojna jak zwykle, dużo posypia prawie jakby jej nie było. Za to Kajtek rozrabia już na całego. Gania się z Lucynką, podskakuje, a teraz patrzy w wyłączony telewizor. Zastanawiam się co on tam tak wypatruje?
Bolek z Kasią pojechały do nowego domku. Takie wieści przekazała mi Matahari. Cieszę się ogromnie i trzymam duże kciuki, żeby domek się nie rozmyślił.
Obrazek

Obrazek

Kicia, śliczna tricolorka. Już po sterylce aborcyjnej. Na szczęście zdążyłam w ostatniej chwili. Kicia szczęśliwa biega sobie już na wolności.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro maja 06, 2009 22:51

majka2006 pisze:bazarek dla Was http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92863
:)

Piękne dzięki i miauki za bazarek i nie tylko :flowerkitty:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Śro maja 06, 2009 23:47

Witam Sabinko. W jakim miejscu stoi ta kocia budka? Jeśli były trzy maluszki i został nagle tylko jeden, to zaczęłabym się obawiać o tego trzeciego. W jakim one są wieku? To znaczy ten jeden który pozostał?Pozdrawiam :wink: A kotka? Jest dzika czy daje się pogłaskać?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31600
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 18, 2009 10:33

iza71koty pisze:Witam Sabinko. W jakim miejscu stoi ta kocia budka? Jeśli były trzy maluszki i został nagle tylko jeden, to zaczęłabym się obawiać o tego trzeciego. W jakim one są wieku? To znaczy ten jeden który pozostał?Pozdrawiam :wink: A kotka? Jest dzika czy daje się pogłaskać?

Witam, musiałam się trochę zebrać do kupy. Miałam w rodzinie tragedię i cięzko jest mi sie po niej pozbierać.
Mogę tylko napisać, że budka stoi w ogródku pod blokiem. Okazało się, że kotka chyba wyniosła te dwa małe pod samochód i je tam gdzieś włożyła. Facet pojechał do pracy i odkrył, że ma ze sobą maluchy. Jednego wziął ktoś, kto ma karmiącą kotkę, a drugiego przywiózł z powrotem. Kotka niestety jest dzika i nie pozwala do siebie podejśc. Ale jak wykarmi trzeba będzie ją odłapać do sterylki.
Teraz poluję na Milkę. Niestety jest sprytna i obchodzi klatkę z daleka. dziś znowu wyjdę, mam nadzieję że zdążę zanim urodzi.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon maja 18, 2009 10:34

:cry:
Ostatnio edytowano Pt maja 22, 2009 23:03 przez Sabinka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pon maja 18, 2009 18:05

Sabinko, przesłałam Ci dziś 30 zł jakie zenia wpłaciła tytułem licytacji na kocim bazarku :)
Trzymaj się kochana...

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 20, 2009 18:45

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 21, 2009 11:18

majka2006 pisze:Sabinko, przesłałam Ci dziś 30 zł jakie zenia wpłaciła tytułem licytacji na kocim bazarku :)
Trzymaj się kochana...

Pięknie dziękujemy, pieniążki dotarły i są przeznaczone na potrzeby moich podopiecznych. Ostatnio trochę mamy zapaść finnsową i bez tej pomocy trudno byłoby mi pomagać kochanym futerkom.
Mam swoje problemy, ale nie zaniedbuję kociastych.Co wieczór dostają swoją porcję jedzonka.
Muszę tylko pilnować żeby zjadły, bo niestety jak wcześniej już pisałam ,jakiś pijanica wypatrzył że daję im jeść i podbiera jedzenie. Nie dalej jak wczoraj musiałam dziada pogonić, bo mimo że chodzę późno wieczorem to on też czeka żeby coś sobie uszczknąć.
Dziękuję Ci pięknie Majko za opiekę nad naszymi kutnowskimi kociakami, za bazarki i za to że jesteś tu z nami na wątku.
:balony:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt maja 22, 2009 6:46

to niewyobrażalne, co piszesz :? jak można jeść kocie jedzenie???? ja bym się nie skusiła za nic w świecie :oops: pomijam już fakt, że człeczyna odbiera karmę głodnym kociakom!!!

co z Milką? udało się ja złapać?

majka2006

 
Posty: 858
Od: Śro paź 15, 2008 8:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 22, 2009 23:00

Tak, najgorsze że ten człeczyna dezorganizuje mi całą moją robotę, bo zamiast nakarmić kociaste i iść do domu to muszę pilnować, żeby koty zjadły swoje porcje. A jeszcze teraz kiedy przyplątała mi się grypa jelitowa, to bardzo zależy mi aby jak najszybciej wrócić do domu.
Miałam dziś dzwonić do koleżanki, bo obiecała mi pomoc w odłapaniu Milki. Zdecydowałam jednak, że zrobię to sama, bo koteczki mnie znają, a obca osoba by je wystraszyła.
Odłowiłam Milkę. Oczywiście nie obyło się bez odniesionych przeze mnie ran. Jednak najważniejsze koteczka, co prawda mocno wystraszona, jest już zainstalowana w piwnicy. Niestety Milka ma problemy z oddychaniem, strasznie ciężko oddycha aż jakoś tak świszcze przez nosek i trochę się obawiam narkozy. Mam nadzieję, że jutro wet zdecyduje co robimy. Jeżeli wystarczy nam czasu, to najpierw leczymy.
Chciałam powiadomić koleżąnkę, że już mi jej pomoc niepotrzebna. Okazało się jednak, że ma wyłączony telefon. Bardzo słuszne jest powiedzenie " jak nie masz na kogo liczyć, to najlepiej licz na siebie"
Cóz różnie to bywa na tym świecie, ale też nie ma co narzekać za bardzo. Oby tylko zdrowie dopisywało, to wszystko się jakoś ułoży. :wink:
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post » Pt maja 22, 2009 23:12

Zapomniałam napisać, że Kajtek i Mania pojechały do Bydgoszczy do Matahari. Kajtek nie zdążył się jeszcze rozgościć i już jechał do nowego domku.
Mania została u Matahari. Niestety Manieczka wymaga jeszcze leczenia. Ogólnie to bardzo spokojna koteczka. Mam nadzieję, że taka jest również w nowym domku.
Dzika kotunia wyniosła z budki te dwa maluchy, ale nie wiadomno co się z nimi stało. Koteczkę widuję w ciągu dnia, przychodzi na jedzenie, ale w budce nie nocuje.
Pewnie jednak budka stoi w miejscu mało bezpiecznym. Wszyscy tam sie kręcą, a i pewnie zaglądają. Trzeba będzie ją przenieść w inne miejsce.
Obrazek ObrazekObrazek

Bo kto nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nie pomoże.

A.Mickiewicz

Sabinka

 
Posty: 1184
Od: Pt sie 08, 2008 16:36
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1241 gości