
Szkoda, że nie ma jak odebrać jej kociaka...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
-Magdalenka- pisze:Ja już tam w zasadzie nie mieszkam, ale rozmawiałam z mamą - postraszy tą panią TOZem.
Majszczur pisze:brawo, sprytne posunięcie, odwrócenie uwagi od hospitalizacji samego Avisa i skierowanie zmasowanych sił przeciw wspolnemu wrogowi - poprzedniej 'opiekunce' kota![]()
mjs pisze:No tak, Ty już znalazłaś swojego wroga - Magdalenkę....
Majszczur pisze:
mjs, chyba nie czytasz ze zrozumieniem i niedokładnie odczytujesz intencje![]()
-Magdalenka- pisze:Poza tym to wbrew temu co o mnie myślisz to jestem osobą raczej trzeźwo myślącą i o oświadczeniu pomyślałam. Pisałam chyba zresztą o tym.
mjs pisze:Majszczur pisze:mjs, chyba nie czytasz ze zrozumieniem i niedokładnie odczytujesz intencje![]()
Jeśli niewłaściwie zrozumiałam to , co napisałaś to proszę o wybaczenie i wyjaśnienie jak powinnam to odebrać.Bedę wdzięczna...
Majszczur pisze:mjs pisze:Majszczur pisze:mjs, chyba nie czytasz ze zrozumieniem i niedokładnie odczytujesz intencje![]()
Jeśli niewłaściwie zrozumiałam to , co napisałaś to proszę o wybaczenie i wyjaśnienie jak powinnam to odebrać.Bedę wdzięczna...
Magdalenka na poczatku wybrała jednoosoowy zespół medyczny dla ratowania Avisa i z sobie tylo wiadomych powodów, mimo wielu sugestii jest bezwzględnie wierna temu wyborowi, mozemy więc tylko śledzić jej relacje z leczenia kota. A ja staram się być obiektywna i choć do końca nie rozumiem wierności magdalenki wobec mikowa, rozumiem że dziewczyna może być zmęczona wieloma krytycznymi i nie zawsze miłymi uwagami więc albo podświadomie przez przypadek, albo celowo lekko zmieniła tok wątku. tylko tyle
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd i 100 gości