ryśka pisze:Jana![]()
A lincospectin NIE może być koszmarnie bolesny, ponieważ wiele kotów reaguje na jego podanie spokojnie - mamy to "przerobione" w schronisku. A są takie, które nawet na mało bolesne zastrzyki reagują straszną histerią.
Dziś na Janciu zmarnowałam 2 zastrzyki + ukłułam się igłą w palec, bo się wił jak piskorz, jęczał itp. Podobnie reaguje Tosia. A np. Gandalf, Fil, Goga, zupełnie spokojnie, nawet bez mrugnięcia znoszą TEN SAM antybiotyk.
Tak Cię próbuję pocieszyćbo ciężko jest podawać zastrzyk ze swiadomością, ze STRASZNIE boli..
Poza tym akie ukłucie przecież trwa tylko chwile, poziom stresu u schwytanego kota jest duży i adrenalina tłumi ból.
Mam taką nadzieję.
Teraz mam w domu zdrową, zadowoloną z życia kocicę, to wielkie pocieszenie.


Też miałam deprechę przez te zastrzyki - ale jakoś trzeba to przetrwać.