Wczoraj wieczorem wpadł mi unidox za szafki kuchenne ,problem w tym że one wszystkie są połączone ze sobą.
Załamka .
Ale gdzieś tak po godzinie stwierdziłam ze muszę ,po prostu muszę antybiotyk wyciągnąc.
I wiecie co? zaplułam się ,zasapałam ,zasmarkałam ale odsunęłam

wlazłam na tyl i szok czego tam nie było!! nawet okulary swoje znalazłam
Jak już wygrzebałam Unidox,krople do oczu i takie tam inne

to trzeba wyjść ,co ja się wciągam na blat ,to on mi leci do przodu

a tam psice z kotami bo i pająki powyłaziły
Nie wiem jakim cudem ale udało mi się wyleź i nikogo nie ubić
Niestety naruszyłam konstrukcje szafek i troszkę zniszczyłam ,ten mój durny upór i zero myślenia
Maluchy u Agi ciut lepiej ,parametry krwi u Maciusia rosną

nadal ledwo co je ,ale jest postęp.
Malwinka miała sraka ,jeszcze rano ,ale po całym dniu kuweta czysta !morfologia całkiem całkiem ,widać duży stan zapalny.
Z tym walczymy.
Dostały na moją prośbę Ornipural na pobudzenie łaknienia ,czekam teraz na info od Agi jak sytuacja .
Wczoraj ,lub dziś o 3.20 dostałam wiadomość sraka trwa.
Jak tu spać ?
Musze ogarnąć coś na bazarek ,bo za dużo kasy poszło i idzie nadal
A może by tak wystawić na bazarek jakąś psicę ? lub kocicę ?
