Nowa_Sztno pisze:Alette, jeśli możesz zrobić wydarzenie, to super!
DT/DS jest tu niezbędny...
Lunia ma swoje zdjęcie w albumie "zwierząt wyjątkowych" na profilu schroniska: http://tinyurl.com/q3der2v
Wydarzenie to chyba powinno się skupić na DT/DS, ew. badanie PCR.
Co miałoby wykazać USG i RTG, skoro na razie żadnych objawów chorobowych po niej nie widać? Czy to niezbędne badanie teraz (pytam, bo naprawdę nie wiem)?
Nie wiem czy jest już teraz potrzeba robienia takich badań, które wymagałyby narkozy
Kociaczek z automatu robi wydarzenia: https://www.facebook.com/events/662635060425457/
Nowa_Sztno
Nie ma sprawy, dziś zrobię wydarzenie na FB, potem podam Ci link. Jeśli jesteś na FB to zaproś mnie do znajomych, inaczej trudno będzie mi sie z Tobą tam kontaktować, mam znowu blokade
Po mojej Kozusi też nie było widać żadnych objawów, piękna, zadbana, kiedy wet ją usypiał aż się dziwił, że to kotka z kilku centymetrowym chłoniakiem w płucach... Jedynym objawem, który zauważyłam było od czasu do czasu takie pokasływanie - jakby próbowała zwrócić pokarm, czy kulki włosowe. Byłam pewna, że chodzi o to zatkanie kulami włosowymi. Podawałam jej więcej malt soft extra, w końcu pomyślałam, że warto ją przebadać. Oddychała też często pyszczkiem, i sądziłam, że ma coś w rodzaju zapalenia zatok, była po kocim katarze, nie była zaszczepiona. Jak już zaszłam z nią do weta, RTG wykazało chłoniaka, który naciskał na tchawicę, powodując że przemieściła się ona znacznie i to utrudniało kotce oddychanie. Gdybym jej nie zbadała - to w końcu kot zacząłby mi się pewnego dnia dusić, i musiałabym zdezorientowana, zestresowana, jechać do weta. I wtedy wiadomość o stanie jej zdrowia - to byłby dla mnie szok
Więc po zbadaniu Kozusi, od razu zabrałam do weta Gacusia i Dudzika, na USG i RTG i porobiłam im testy PCR. 3cm guz rośnie ok 8 miesięcy wg mojego weta, a taki USG wykaże. RTG wykaże od razu, czy jest guz. No bo jeśli już jest, to trzeba się nastawiać powoli na koniec, te guzy nie są operowalne, jeśli kot ma białaczkę. Na Marcysie nie mam pieniędzy, na razie, ok 300 zł - za PCR i RTG i USG, plus badanie krwi. No i ona miała znikomy kontakt z moją Kozynką, unikały się, nie lizały, nie biły, więc raczej nie doszło do zakażenia białaczką.
Ale i tak test PCR, USG I RTG, plus badanie moczu i krwi dokładnie jej nie ominie. Ale to kosztuje.
Co do narkozy - możesz poszukać lecznicy, gdzie wykonywane są narkozy wziewne - bezpieczniejsze o wiele od tych zwykłych. Choć pewnie droższe.
Zrób jak uważasz z tymi badaniami. Kot z białaczką musi unikać stresu. Dlatego, ja jak zabieram koty do weta, a nie bywam u niego często - to podaję im ociupinkę takiego żółtego żelu, i są spokojne. Muszę sobie w końcu zapisać nazwę tego żelu, jakoś ciągle zapominam.
Ps. Teraz sobie uświadomiłam - najpierw trzeba kici zrobić bazarek na PCR, RTG i USG. Bo jeśli wyjdzie, że ma białaczkę - mam wielką nadzieję że jednak nie ma - to znalezienie jej domu stałego może być ciężkie - adoptując takiego kota wiesz już, że pożyje tylko kilka lat. I że to choroba która powoli kota niszczy
taizu pisze:U kotów białaczkowych wszelkie zabiegi, narkozy i stres należy ograniczyć do absolutnie niezbędnego minimum (ratowanie życia lub poważna poprawa stanu, np. usunięcie chorych zębów) , bo mogą zainicjować otwartą chorobę. Białaczkowców też nie powinno się szczepić, z tego samego powodu.
Zgadzam się.
Nowa_Sztno
Doszłam do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli Ty sama napiszesz tekst o kotce, gdzie przebywa, jaka jest i że potrzebne jest 300zł na badania, żeby można wiedzieć, czy jest chora czy zdrowa, ii żeby można jej zacząć szukać później odpowiedniego DT lu DS. Ty znasz koteczkę lepiej. Pisz to co Ci serce dyktuje, będą to czytać osoby z FB. Napisz, że w związku z potrzebą zdobycia tej kwoty otwierasz bazarek. Ja już mam rzeczy na niego. Podaj termin do kiedy bazarek trwa. na pewno pięknie kicię przedstawisz.
Jeśli nie masz konta na FB - a zachęcam do zarejestrowania się - to ja utworzę wydarzenie. Wkleimy zdjęcia koteczk i Twój opis. Nr konta i adres będą potrzebne. Myślę, że damy radę do 2 tygodni. Wiara czyni bardzo dużo
Bożena, Kastor jest cudowny, ale dlaczego nie napisałaś, jego historii? Szkoda!! Ktoś może pomyśleć że oddajesz psa, który był w dobrych rękach do tej pory. Albo swojego.







