Chytrusia to wielki miziak, cudowna, grzeczna kotka. Przez dobę ze stresu nie jadła, przełamała się na Whiskas

kuwetkuje bezbłędnie jak i pozostałe koty. Najchętniej je saszetki Whiskasa, wędzoną rybę i tuńczyka z puszki. Karma sucha -be, surowe mięso też be. Ma dużo wyłysień, które jej zarastają, trzeba ją odpaść. Póki co jej nie kąpię, bo została zafipreksowana, ale daje się pięknie szczotkować, widać że skóra ją swędzi i nastawia się na wszelkie głasko-szczotki.Śpi w kontenerku, w którym ja przywiozłam.
Braki w uzębieniu ma - przednie ząbki.
A te koty w piwnicy spać mi nie dają. Karmę owszem maja dostarczoną, ale siedzą w ciasnym pomieszczeniu, człowieka przez całą dobę prawie nie widzą, no i żeby żaden nie uciekł...One wcale nie są tam bezpieczne.
Chytrusia i Bunia pojadą, ale terminu jeszcze konkretnego nie ma, zabierają się z psami od pinokio, transport daleki - około 400km w jedna stronę, to idzie z naszych prywatnych pieniędzy.
Bardzo prosimy o wsparcie finansowe na opłacenie faktury w lecznicy, zapłaciliśmy około 1000zł, zostało ponad 2000zł...plus dodatkowe koszty, jeszcze nie podliczone za ostatnią wizytę u weta.