

A jeżeli chodzi o Zombisia to on jest niesamowity. Gdy czegos chce to głośno się tego domaga. Najczęściej chodzi oczywiście o jedzenie bo Zombin to największy żarłok z moich kotów. Jak daje czasem kotom mięsko (serduszka czy mięsko z kurczaka) to Zombin jak je wyczuje to normalnie aż się cały trzęsie. Miauczy wtedy, podskakuje, próbuje wspiąć się na blat. Większość z moich kotów uwielbia mięsko ale Zombin pobija wszystkich. A jak już dostanie to tak warczy że aż strach podejść




Zombin miauczy (lub raczej tak zawodzi) również jak chce się bawić a nie ma z kim albo jak chce się potulić. Ogólnie to już chyba go rozpieściłam


Zombiasty jest też niesamowicie ciekawski. Czatuje pod drzwiami np do garażu czy do innych pomieszczeń w piwnicy do których raczej nie wchodzi (spiżarnia, pralnia, kotłownia) i gdy tylko z nich wychodzę to Zombin mi miedzy nogami i wbiega do środka. Najgorzej że również tak samo go ciągnie na dwór. Wczoraj jak wchodziłam z ogrodu do piwnicy to ledwo złapałam Zombisia bo już chciał czmychnąć. Tak samo jest przy drzwiach na taras. Jak wychodzę dać ptakom ziarno (czyli idę uruchomić koci telewizor) to Zombin czeka żeby wyskoczyć. On daleko nie odbiegnie i mozna go bez problemu złapać ale sam fakt że on jest tak niesamowicie ciekawski i bardzo odważny, że chce wejść wszedzie gdzie się da sprawia że muszę uważać. Jak Zombino wie że są gdzieś drzwi to usilnie chce sprawdzić co jest za nimi. Ale tzn że Zombin chyba sie dobrze i pewnie czuje w swojej skórze. Mimo łapki i braku wzroku..