Właśnie dzwoniła Jeżowa Duża - "to nie jest nieśmiały, przestraszony koteczek, tylko kawał zbója!"
Od piątej rano budzi i atakuje barankami
Je duuuużo, szaleje jak wariatka i nie widać, żeby cierpiała z braku kociego towarzystwa
Ogólnie jest wspaniale
Dalej się potrafi spłoszyć, ale w konkretnych sytuacjach i nie na długo
Poszło dużo szybciej niż się spodziewałam












