Pan, Pani zmarli, 8 kotów, - Pusia i Mitka DS, Enterek [']:(

Iwonami pisze:
AnielkaG pisze:Jesli nie - to zobaczysz co to znaczy mieć we mnie wroga. Nie radzę.

Chcę także przypomnieć, że groźby są karalne.

I to się nawet kwalifikuje.

"Groźba karalna może zostać wyrażona w wypowiedzi słownej, pisemnie, gestem, wycelowaniem broni palnej w kierunku zagrożonego i w każdy inny czytelny intencjonalnie sposób. Ofiara może otrzymać np. kartkę papieru z rysunkiem zapowiadającym określone, z natury rzeczy niemiłe dla niej działanie, znaleźć przed domem kukłę symbolizującą śmierć czy otrzymać SMS-sa zawierającego pogróżki. Groźba nie musi być przekazana przez sprawcę osobiście. Do tego celu sprawca może wykorzystać inną osobę, która spełni rolę posłańca."

Dla dociekliwych: art 190 paragraf 1 kk.

Proponuję wydrukowanie strony z tym postem - tak na wszelki wypadek :evil:

felin pisze:
Iwonami pisze:
AnielkaG pisze:Jesli nie - to zobaczysz co to znaczy mieć we mnie wroga. Nie radzę.

Chcę także przypomnieć, że groźby są karalne.

I to się nawet kwalifikuje.

"Groźba karalna może zostać wyrażona w wypowiedzi słownej, pisemnie, gestem, wycelowaniem broni palnej w kierunku zagrożonego i w każdy inny czytelny intencjonalnie sposób. Ofiara może otrzymać np. kartkę papieru z rysunkiem zapowiadającym określone, z natury rzeczy niemiłe dla niej działanie, znaleźć przed domem kukłę symbolizującą śmierć czy otrzymać SMS-sa zawierającego pogróżki. Groźba nie musi być przekazana przez sprawcę osobiście. Do tego celu sprawca może wykorzystać inną osobę, która spełni rolę posłańca."

Dla dociekliwych: art 190 paragraf 1 kk.

Proponuję wydrukowanie strony z tym postem - tak na wszelki wypadek

A Wy się wszyscy dobrze aby czujecie? :ryk:

A Ty?

felin pisze:A Ty?

Ja tak. Nie tworzę dziwacznych teorii z AnielkąG w roli camorry :mrgreen:

Doszło do kłótni, przykre to, ale mówienie na poważnie o groźbach karalnych w tej sytuacji, to już pełen odjazd. Prokurator miałby ubaw po pachy. EOT

Niczego nie tworzę - dowód masz powyżej w poście tej pani. A mój zostal napisany po konsultacji z prawnikiem. Nie studentem pierwszego roku (żeby nie bylo niedomówień), a adwokatem z wieloletnią praktyką.

Jak grochem o ścianę.

Kasiu86, na chwilę pomogło :ryk:

AnielkaG pisze:Poniedziałek, ok. Umowę adopcyjna na Palusię mam w domu do wglądu. Życze udanego plucia na mnie.

nie jestem upoważniona do oglądania Twoich dokumentów. Jeśli teraz publicznie oświadczyłaś, że umowę masz, to mi wystarczy. Nawet nie będę w schronie tego sprawdzać.
Jednym z powodów jest obawa przed przywleczeniem czegoś do dzieci. SĄ NIESZCZEPIONE. SĄ PO PRZEJŚCIACH. Każdy kontakt z nowym wirusem może być dla nich trudny.

jamkasica pisze:Kasia86, z góry przepraszam, że odbiegam od priorytetowego tematu, ale czuję się "wywołana do tablicy". Niemniej kciuki za kociaste non-stop są "

Przepraszam za to wywołanie. Powinnam była pomyśleć, że nie byłaś świadkiem wszystkich naszych rozmów, więc jesteś kiepskim świadkiem. Nie chciałam Cię stawiać ani w sytuacji dwuznacznej, ani pod ścianą. Wybacz.

Moja obecność na forum jest ściśle związana z jakością sygnału do netu.

delfinka pisze:Kasiu86, na chwilę pomogło

Dobra i chwilka. :mrgreen:

delfinka pisze: Moja obecność na forum jest ściśle związana z jakością sygnału do netu.

Basiu, jak będziesz miała chwilę to pisz o kotkach z Pabianic, zdjęcia też chętnie obaczę. :wink:

Już lepiej się czują po sterylizacji?

kasia86 pisze:Basiu, jak będziesz miała chwilę to pisz o kotkach z Pabianic, zdjęcia też chętnie obaczę.

I ja dołączam do tej prośby.

przygotowałam sesje zdjęciowe, ale komp już dwukrotnie mi to skasował. Ni wiem kiedy uda się coś pokazać.
Kotki czują się dobrze. Micia jeszcze w klatce zamknięta. Punia biega. Punia zaczyna nabierać zaufania do tż, mnie się boi jak ognia. Rozumiem ja. Na jej miejscu też bym się siebie bała. :mrgreen:

przydałby mi się jakiś zaufany komputerowiec z Wawy :roll:

Na tym moim sprzęcie już się nie daje nic zrobić! A mam prowadzić sklep internetowy. No, naprawdę, to chyba nie będzie możliwe.

Zdając sobie sprawę, że to ostatnie dni kociąt w zdrowych, naturalnych warunkach, zrobiliśmy sobie majówkę :lol:

Pirat poszedł gdzieś na obchód działki, nie przyszedł na wołanie. Zaglądały do nas inne futra.
Potem chciałam zrobić maluszkom zdjęcia z daleka i okazało się to być dość trudne, ponieważ natychmiast rozpoczęły kaczy bieg za mną.
Chodzą za człowiekiem jak pieski. Wdrapują się na kolana, a gdy nie mogę, to chociaż na stopach przysiadają :ryk: