konsternacja o co chodzi jak Marzena ?( hmm ,parę ich znam )
ale jak pan przeszedł do sedna sprawy ,to już wiedziałam .
Panu podrzucono pod dom pudełko z kociakami
a Marzena to pani która od nas adoptowała sokolnicką Depi i pani która raz w roku ''spotka '' na swojej drodze jakiegoś potrzebującego malucha ,od niej była Blusia i ona dała nr.telefonu pani której syn znalazł Kopciuszka .
Myślałyśmy z Andorką, że limit na ten rok pani Marzena wyczerpała ,okazało się że nie
Tak jak napisałam państwu podrzucono kociaki w pudełku ale mają 3 psy :pitbulla, bulteriera i trzeci pies nie wiem jakiej rasy ale pies stróżujący i nie mogą kociaków trzymać ,więc zgłosili się po pomoc .
Kociaki są dwa- pingwiny ,nie są dzikie na moje krzywe oko mają około 3 miesięcy ,
w tej chwili są u Ani w lecznicy ,wieczorem napiszę wiecej


troszkę brudnawe, ale to się domyje. Zdrowe, zostały odrobaczone i odpchlone, w przyszłym tyg. mają się stawić na szczepienie jak tfu, tfu nic się nie wylęgnie.Ania napasała je jak baki, brzuszki okrąglutkie jak piłki, po jedzeniu ważą ok 70 dag.









