Mruczeńka1981 pisze:Z tego, co wiemy skarga została przeczytana wybiórczo. Chodziło kierowniczce o to, żeby pokazać, jak wolontariusze nienawidzą schronu i personelu. Jest to fałszowanie rzecywistości, ponieważ skargi są zwrócone przeciw kierowniczce i konowałom. Teraz pracownicy zwrócili się przeciw nam. Niestety skarga na razie nic nie zmieniła. Wręcz przeciwnie. Mimo wielu pustych klatek w baraku, na tyły zostały przeniesione kolejne koty. Stała liczba kotów, których nikt nie widzi i nie adoptuje, gwarantuje stały dochód co miesiąc. A p Dobrowolska ma mniej sprzątania w baraku.
No oczywiście że tak, to jest tylko sprytne zwrócenie uwagi na inny temat.... czyli "zobaczcie jacy oni niewdzięczni... wy im pomagacie jak możecie a oni skargi na Was piszą...." tymczasem akurat na pracowników nikt się nie skarżył ale na kierownictwo.... Z resztą nic z palca wyssane nie zostało, to były fakty, więc kto tu jest winny, my...? to jakieś żarty!
