Ja najchętniej dzwoniłabym do Bułeczki codziennie, ale jej nowy domek uznałby to pewnie za lekką przesadę

. Ale na pewno w środku tygodnia będę miała następne wiadomości.
Bardzo mnie dziś zmartwił Ogonek. Znów kuleje, tym razem na drugą łapkę, i ma na niej ranę, ale nie dał mi jej bliżej obejrzeć, bo uciekł, jak go lekko dotknęłam w tym miejscu. Zauważyłam tylko sklejone krwią futerko w okolicach, hm, ramienia. Czy kocury aż tak się biją???
Ogonek ostatnio wygląda coraz gorzej. Jakiś taki wychudzony i oczy ma nie najładniejsze. A to był taki dorodny kotek.
Duszka gdzieś przepadła na amen. Staram się wierzyć, że nie stało jej się nic złego. Same zmartwienia z tymi kotami
