
Kilka postów wcześniej ktoś pytał co słychać w Boguszyach – Chcieliśmy pisać co dobrego, bez nagłaśniania problemów,ale… Nie jest dobrze. Pani BW stworzyła sobie wizje posiadania nowego schroniska (przecież świetnie się do tego nadaje, potrafi zarówno zadbać o zwierzęta, remontować wszystkie pomieszczenia , zapobiec rozmnażaniu psów u krzętowskiej , stworzyć dobre warunki do pracy dla ludzi). Z 14 psami jakie ma na swojej liscie (1 z listy odszedł za tm ) schronisko miałoby za mały jak na panią BW rozmach. Maluje, potem prasa , reklama sprzedaje obrazy na pieski. Tak wiec namówiła swoją pracownice (o przepraszam, ciągle slyszałyśmy, ze to „wolontariat” a nie praca na cały etat), aby podbierała psiaki z dołu. Albo krzykiem, waleniem w drzwi wymuszała ich otwarcie, a wówczas zabierała kolejnego psa. Kiedy kierownik schroniska poszedł po NASZE psy pani BW powiedziała, ze ich nie odda, możemy sobie wzywać policje, a jeśli pan Jozef wejdzie na góre, to go zrzuci ze schodów. Czy one mają iść do adopcji ? O nie, mają sobie być przy „psiej matce boskiej” na wieki…
Rozmawialiśmy z okolicznymi sołtysami - wszyscy mieszkańcy maja serdecznie dosyć pseudoschroniska Bożeny Wahl. Jakiekolwiek rozmowy kończyły się wyzwiskami, obrażaniem i nasyłaniem prasy życzliwej idei tego koszmaru dla zwierząt. Pani BW? Jest uzależniona od posiadania wokół siebie stada zwierząt. I nieważne jest w jakim będą stanie, ( wiele w nich drapie się, co wskazywałoby na pchły lub wszoły ) warunkach itp. Adopcje dla Niej nie istnieją, prawidłowa opieka weterynaryjna również. Za każdym razem nasz wet pyta o problemy, słyszy tak jak i u Krzętowskiej – wszystko w porządku. To jest w PORZĄDKU. Najważniejsza jest IDEA posiadania piesków
Tak wiec czekają nas wspaniale „przeboje” - jak nie MK to BW… zadajemy pytanie gdzie w tym wszystkim są zwierzęta? Jak w takich warunkach działać, pracować? /Agnieszka i Ewa