Hm...trochę nas przybyło

więc, w celu przedstawienia dokładnego obrazu zrobię to w punktach:
1) Stefuś słodki, trochę kichający. Wczoraj zrobiłam mu znowu inhalację (nie lubi tego, ale trochę powdychał). Chyba mu pomogło bo wieczorkiem ganiał pozostałe towarzycho (z różnym skutkiem

).
2) Brzózka, stateczna dziewczynka, zdeczko zaokrąglona

, wpakowała się wczoraj mojemu gościowi na kolanka i zażądała: miziaj mnie, miziaj
3) Romeczek coraz częściej wychodzi z klatki, kocha jedzonko, kocha mizianki, będą jeszcze z niego
ludzie 
Postaram się zaniedługo zawieźć go na ciacha bo zaszczepiony już jest a potem będę mu szukać domku.
4) Rysia, zwana Malizną

, bo to taka chudzinka, jest przekochana, uwielbia głaski, pieszczoty i ciągle się pakuje na kolanka. Rysia jest zdrowiutka, jeszcze tylko muszę zanieść ją na zdjęcie szwów.
5) Tajgerek, słodki tygrynio, jeszcze ciut kicha co mi uniemożliwia zaszczepienie go w końcu. Poza tym apetyt dopisuje. Lubi pieszczotki, zabawy z kotami, to też tak przylepa

.
6) Frania mocno przerażona, oczka mokre, syczy i prycha na wszystko, co się rusza

. Noc przespała w kuchni więc rano zrobiłam jej azyl w szafie w pokoju. Do dolnej półki wstawiłam kuwetkę, legowisko a przed szafą stoją miseczki. Niech się dziewczynka jak najmniej stresuje.
No a moje kotki jak zwykle:
1) Michał kocha wszystkich i z każdym żyje w zgodzie, bawi się itd.
2) Agatka: cicha, spokojna słodka kotunia, zawsze trochę z boku.
3) Myszka, ciągle walcząca z Brzózką o wszystko, głównie o jak najbliższe przebywanie przy mnie. Muszę ciągle głaskać i dopieszczać kociarstwo, żeby wszystkie wiedziały, że je
wszystkie bardzo kocham
uff...to tyle...
