Jakie wrażenia po rozmowie z kobietą? Wydaje się w porządku, rozsądna, zakochana w kotach, parę tygodni temu ukochana kicia zmarła na nowotwór. Byłby to domek wychodzący, ale kobieta mieszka w bardzo spokojnej okolicy, ma bardzo duży ogród i to tam kicia mogłaby się przechadzać, jeśli miałaby ochotę wychodzić. Ale nie wydaje mi się, naprawdę, że zadzwoni jeszcze raz. Zdarzyło mi się już, że ktoś tam dzwonił, dowiedział się, co i jak z Anielką, obiecał, że się namyśli i oddzwoni - nigdy nikt nie oddzwonił i wiem, że tym razem też tak będzie. Niestety.
A Anielka dokazuje. Z aniołka przeistacza się w małą diablicę - poczuła się już bardzo pewnie i przegania mi koty. Nie rzuca się na nie, nie napada, ale wystarczy, że spojrzy, a Rima i Kicek zwiewają, gdzie pieprz rośnie. Ona jest baaaardzo pewna siebie, ma silny charakterek. Mam coraz większe wątpliwości, czy dogada się z innymi kotami. To chyba taka dominująca kicia, co nie zmienia faktu, że w stosunku do ludzi jest anielicą, morzem czułości. To chyba musi być domek, w którym koty nie mieszkają.
