Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 04, 2009 23:55 Re: Co wiem o FIPie

Wartości referencyjne leukocytów u kotów (normy statystyczne) w Niemczech wynoszą 6.000 – 11.000 tys, u kotów bardzo zestresowanych przy pobieraniu krwi do 18.000 tys.

http://books.google.de/books?id=ZUkmcZR ... re&f=false (str. 79)

Wartości referencyjne naszych labów w morfologii w zasadzie nie odbiegają od wartości statystycznych podanych w książkach. Wynika to chyba z tego, że w morfologii, w przeciwieństwie do biochemii, metody są ujednolicone.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lis 05, 2009 1:24 Re: Co wiem o FIPie

Marsylka pisze:wspolczynnik a:g.
leukocytoza jest b.niewielka, kazdy lab ma swoje normy...
neutrofilia umiarkowana,bialko calkowite w normie.

Strasznie wysoki ten współczynnik, jakieś przesunięcia muszą być w zawartości poszczególnych frakcji.

Dzięki, Tinka07. Kojarzyłam w dobrym kierunku, ale wartości mi się nieco pomieszały :oops:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 05, 2009 10:32 Re: Co wiem o FIPie

Witam.
W związku z FIPem chciałam spytac o objawy neurologiczne, czy one jednoznacznie wskazują na FIP?. W ubiegłym roku uśpiłam kotka, który według lekarza miał FIP. Kotek miał ok. 4 miesięcy. Przestał jeść, miał wysoką gorączkę. Antybiotyk, a potem steryd nie pomagał. Macius miał zrobioną morfologię, wyszły lekko podwyższone wyniki wątrobowe. Z testów polecono mi zrobić test na białaczkę i FIV, wyszły ujemne, żadnych testów na FIP nie wykonano. Po pięciu dniach w brzuszku pojawił się płyn. Lekarz go pobrał. Płyn miał ciemnobursztynowy kolor, był ciągnący. Leki, które Maciuś dostawał, poprawiły jego samopoczucie tylko pierwszego i drugiego dnia. Potem miałam wrażenie, że po sterydzie czuje się gorzej, bo usiłował się wcisnąć w jakiś kąt i wył. Piątego dnia po powrocie od lekarza Maciuś lezał na posłanku i nagle odwrócił łepek do tyłu, jakby widział coś na swoim grzbiecie. I z takim skręconym łepkiem i niepokojem widocznym w oczkach, lękiem przed czymś, pozostał juz do końca. Nie było też już z nim kontaktu, nie reagował na to, co się do niego mówi, ani na głaskanie. Po godzinie zabrałam go z powrotem do lekarza. Wtedy usłyszałam, że to objawy neurologiczne, które wskazują na to, że wirus zaatakował mózg i dla kotka nie ma ratunku. Sporo tutaj poczytałam o diagnozowaniu FIP i wyszło mi, że takich badań, choćby ten stosunek białek, nie wykonano. Inna sprawa, że szybkośc, z jaką ze zdrowego kotka został cień też była piorunująca. Czy Maciuś na pewno miał FIP? Czy to mogło byc cos innego?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14771
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 05, 2009 11:02 Re: Co wiem o FIPie

Mimbla, to zawsze może być coś innego.
Ale patrząc na objawy i szybkość postępowania choroby, myślę że FIP był dość prawdopodobny.
Dokładnie tak samo odchodziła nasza Nocunia, tylko ona miała FIP suchy. Tuż przed śmiercią miała atak, biegała w kółko po mieszkaniu, w końcu wepchnęła się pod szafkę. Jak ją TŻ stamtąd wyciągnął, to była właśnie taka wygięta, koszmar. Nie zdążyliśmy do weta, odeszła nam w aucie :(
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 05, 2009 13:22 Re: Co wiem o FIPie

Dzięki za odpowiedź. To zapytam jeszcze o jedno. Maciuś był oczywiście kotkiem przygarniętym z ulicy. Najpierw nie przeze mnie, a przez jednego pana. Według tego pana kotek był bardzo chory, ale mu się poprawiło w domu. Do mnie Maciuś przyszedł z chorymi oczami (lekkie uszkodzenie rogówki w jednym oku) i z katarem. Widać było, że od dłuższego czasu walczy z infekcją.
Oczywiście dostał antybiotyk, do oczu krople. Po pierwszej serii antybiotyku nie nastąpiła poprawa, dalej był katar. Zielone glutki, które najlepiej widac przy zmywaniu podłogi. Ale przy tym wszystkim Maciuś miał apetyt, bawił się, robił ładne kupki. Kiedy poszłam do lekarza dostał drugą serię antybiotyku na 12 dni, po tygodniu była poprawa, potem znowu katar wrócił. Jakiś czas po antybiotyku było jeszcze odrobaczanie, bo Maciuś miał tasiemca.
I tu moje pytanie, czy leczenie nie zaszkodziło Maciusiowi, tzn. nie obniżyło za bardzo jego odporności, a to z kolei stworzyło warunki do ataku ze strony wirusa? Skoro przy tym katarze zachowywał się właściwie jak zdrowy kot, to może nie należało ładować antybiotyku jednego po drugim. W międzyczasie kotek dostawał na podniesienie odporności sconamune i lakcid do antybiotyku.
Ja oczywiście zadałam to pytanie lekarzowi, ale tylko dziwnie na mnie popatrzył, no bo jak nie leczyć infekcji. Ale ja czytając o FIPie, że to dziwna choroba, którą wywołuje stres, osłabienie, miałam poczucie winy, że lecznie kotu zaszkodziło.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14771
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 05, 2009 15:33 Re: Co wiem o FIPie

Infekcje trzeba leczyć, bo one też osłabiają organizm. Nie można ich zostawić samym sobie. Nie wydaje mi się, by leczenie kociego kataru mogło być przyczyną mutacji koronawirusa do postaci fipogennej. Generalnie każdy stres może spowodować mutację, ale do wetów trzeba jeździć, nie da się inaczej. Tak samo trzeba odkurzać, zrzucić czasem kota z jakiegoś miejsca. Nie przewidzimy kiedy będą strzelać fajerwerki czy wyć syreny w mieście.
Mimo możliwości mutacji, jakoś trzeba żyć, w miarę przynajmniej normalnie. A leczenie kociego kataru jest normalnym, prawidłowym postępowaniem. Do tego znacznie mniej stresującym niż wiele innych rzeczy.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 05, 2009 16:06 Re: Co wiem o FIPie

Dzięki Galla.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14771
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 05, 2009 23:28 Re: Co wiem o FIPie

Marsylka pisze:...
leukocytoza jest b.niewielka,
...

Nie ma żadnej leukocytozy - chyba, że ten przedstawiciel gatunku ma akurat duże odchylenie od większości populacji. Do stwierdzenia tego faktu nie wystarczy pojedyncze badanie.

Marsylka pisze:...
kazdy lab ma swoje normy...
...

Żaden lab nie wyznacza norm!!!

Tinka07 pisze:Wartości referencyjne leukocytów u kotów (normy statystyczne) w Niemczech wynoszą 6.000 – 11.000 tys, u kotów bardzo zestresowanych przy pobieraniu krwi do 18.000 tys.

http://books.google.de/books?id=ZUkmcZR ... re&f=false (str. 79)

Wartości referencyjne naszych labów w morfologii w zasadzie nie odbiegają od wartości statystycznych podanych w książkach. Wynika to chyba z tego, że w morfologii, w przeciwieństwie do biochemii, metody są ujednolicone.

Co ma piernik do wiatraka?

Materiały odniesienia (Reference Material) są środkiem zapewnienia spójności i walidacji procedury pomiarowej. Używanie wartości referencyjnych lezy w zakresie zadań laboratoriów analitycznych. Posługiwanie się tymi wartościami w diagnostyce schorzeń jest pozbawione sensu całkowicie.

Normy statystyczne - przedział wartości wyniku pomiaru danego parameru, wyznaczony przez badania kliniczne reprezentatywnej grupy zdrowch osobników danego gatunku, przedstawiający zakres w którym mieszczą się uzyskane wyniki pomiaru danego parametru u znaczącej większości (np. 99%) badanych z grupy. Normy statystyczne powstają wskutek badań prowadzonych w medycznych jednostkach naukowych. Labolatoria analityczne nie są jednostkami powołanymi do wyznaczania tych norm.

viewtopic.php?f=1&t=101136

Na głupotę nie ma rady, więc głoś dalej te swoje mądrości referencyjne. Tyko kotów szkoda.

id-05986035

 
Posty: 1
Od: Czw lis 05, 2009 23:19

Post » Czw lis 05, 2009 23:31 Re: Co wiem o FIPie

O, jak się miło od razu zrobiło :roll:
Fakt, po co dyskutować i wymieniać się poglądami, skoro można od razu obrażać :?
Ech, na chamstwo też nie ma rady, a szkoda...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 06, 2009 10:41 Re: Co wiem o FIPie

PcimOlki, moja misja edukacyjna dotycząca Twojej osoby na temat wartości referencyjnych już dawno się zakończyła. Dam Ci jednak małą szansę i poczekam cierpliwie do momentu, kiedy Twój umysł się nieco rozjaśni i dojrzejesz do rzeczowej dyskusji.

A może Ty jesteś jednak po prostu typowym przypadkiem lamera uprawiającego trollowanie? Na takie patologiczne i chuligańskie zachowanie jedynym lekarstwem byłoby ignorowanie osobnika.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lis 06, 2009 22:59 Re: Co wiem o FIPie

Bardzo przepraszam za pomylke. Oczywiście nie 5,6, ale 0,56

Wyniki są takie

Leu 27,10 g/l (6-20) w gore
erytr 7,59 (6.5-10)
hemogl 6.64 (6,21-9,31)
hematok. 0,34 (0,3-0,45)
MCV 45 (39-55)
MCHC 19,5 (18,6 - 22,3)
PLT 890 (300-800)

Krwinki biale
kwasochlonne % 11 (2-12)
segment. 65 % (35-75)
limfocyty 24 % (20-55)

czerwone - bez zmian

biochemia

ASPAT 59 ( 6-44)
ALAT 92 ( 20-107)
ALP 47 (23-107)
Kreatynina 1 ( 1-1,08)
Mocznik 52 (25-70)
Bialko calkowite 78 (60-80)
Albumina 28 (27-39)

Takie sa wyniki Michalka, po trzech seriach antybiotykow.. Zapalenie pluc jest zachlystowe.
Okazalo się, że maly ma achelezję przelyku - czyli juz na zawsze zostanie kotkiem specjalnej troski. Ale mocno wierzę, że będzie zyl dlugo.
Fip praktycznie wyeliminowany. Niskie albu. lekarze tlumaczą dlugim zaglodzeniem ( u mnie jest od kilku dni).

Za tydzien nastepne badania.. Michalek prosi o kciuki !

Marsylka

 
Posty: 545
Od: Pt sie 19, 2005 14:39

Post » Pt lis 06, 2009 23:01 Re: Co wiem o FIPie

kciuki Michałku! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Pt lis 06, 2009 23:11 Re: Co wiem o FIPie

Kciuki są ogromne! :ok: :ok: :ok:

Z tego co pamiętam ariel ma doświadczenie z kotem z achalazją przełyku. Odezwij się do niej - może będzie mogła coś podpowiedzieć?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 06, 2009 23:23 Re: Co wiem o FIPie

Michalek dziękuje !

To cudowny, pelen zycia kociak. Przezyl juz czteromiesieczna samotna tulaczkę... Kiedy go znaleziono ( prawie 4-ro miesiecznego) wazyl niespelna 800 g... Przezyl ataki dusznosci az o duszenia się.... Masę nieprzyjemnych badan..W tym probę biopsji brzuszka. choc nienawidzi igiel i zastrzykow... Dwa tymczasowe domki... Teraz juz na zawsze bedzie jadl inaczej niz pozostale kotki. A tak bardzo marzy o porcji chrupkow.

Mimo to jest dzielny, "usmiechniety" i szalenie czuly. Dzisiaj obudzil mnie jego delikatny masaz -doslownie - na zmiane ocieral sie o moje plecy glowka i masowal lapkami. A mam straszna skolioze. Michal po prostu wyczuwa czyjs bol.

Oby jak najdluzej bylo dobrze ! Dziewczyny, dzieki, z calego serca za Wasze kciuki !

Marsylka

 
Posty: 545
Od: Pt sie 19, 2005 14:39

Post » Pt lis 06, 2009 23:38 Re: Co wiem o FIPie

Dziękuję za przypomnienie postów Ariel - sporo już podczytalam !
Pozdrawiam serdecznie,

Ola z Michalkiem

Marsylka

 
Posty: 545
Od: Pt sie 19, 2005 14:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 91 gości