już jestem w necie po "urlopie' i weekendzie.
Na początek dziękuję wszystkim za pomoc!!!
Płaczuś je intestinala, hillsa i/d i sensitivity
Mimo tego mieliśmy kryzys w piątek....dziwczyny, jemu już zwieracz nie pracuje od tych biegunek! To nie jest biegunka co 5, czy 10 minut, jemu się z pupki sączy cały czas

a pupka była taka biedna, obolała
w piątek sie przestrszyłam, bo zaczęła mu krew juz lecieć z tej pupy, wiec od razu do weta ( na kreche

), bylismy też w sobote, wczoraj, dzis jedziemy. Trzeba mu na razie dawać zasrzyki, bo to jednak inaczej niź wmuszanie tabletek strzykawką do pysia. Dostaje antybiotyli, nospe, przeciwzapalne leki.
Pupe mu smaruje cały czas, na zmiane: sudocremem, maścią z wit. A pomieszaną z capivitem i maścia z antybiotykiem. Przecieramy szałwią. Tylko co jest najgorsze-ja posmaruje, a za 2 sekundy to spływa razme z kupką...Płaczus non stop brudny (kąpiel raz dziennie+wycieranie gabeczką), ja nie nadązam z praniem i suszeniem ręczników i przescieradeł..to jest hard core poprostu. Nigdy nie miałam takich doiswiadczeń.
We wtorek i środe dostawał stoperan-podziałało na 1 dzień (qpal był zelowy i nie ciekło non stop), a potem juz niestety nie

cały czas dostaje jakieś leki (teraz smecte, ale w sporych ilościach) na biegunke, megace, hepatil, biostymine, espumisan, neopankreatynine....chociaż nospa i antybiotyki są w zastzryku.
Płaczus je, mizia sie ( a tym samym brudzi mnie

), wczoraj tak mnie uzarł w trakcie kąpieli, ze juz mam ropnia, także ma siły

wetka mówi, ze ta jego wola walki i zycia jest niesamowita. Potwierdzam. Nie wiem skąd on ma siły...? ja juz powoli je trace, a On??? przecież to jego meczy, jego boli ta pupa...
straszne to choróbsko...jestem wściekła na tą bezsilność!!! tak bym chciała mu ulżyc, a nic nie chce załapać porzadnie, zaden lek!!!
mam nadzieje, ze wreszcie cos sie poprawi!!!!