Noc spędziłyśmy razem, zrobiłam sobie legowisko w przedpokoju, żeby malutkiej było łatwiej dostawać się do miski z wodą i kuwety - generalnie ona sama wstaje i idzie załatwić te 2 sprawy, ale potem zasypia tam gdzie stoi (czyli marznie). Co godzinę budziłam sie i sprawdzałam czy jest ze mną pod kołdrą czy gdzieś dalej i ew. przenosiłam pod kołdrę.
Jeść nie chce, ale wpycham w nią dużo conwa. Chętnie pije mleko Klara. Sporo sika, kupy też były (ładne).
Wenflon oczywiście padł, widocznie żyły są za słabe...

Znów muszę robić podskórnie:(
Jest słabiutka i smutna. Ja podobnie.